WŁOCHY - 2003 r.
- Szczegóły
- Utworzono: niedziela, 04, luty 2007 18:19
- pawel kusmierski
Zaczęło się od tego, że w życiu mam jeszcze inne pasje. A mianowicie wspinanie. Łażę po górach od 4 lat. Mój żółty ma możliwości, aby dowieść 4 osoby i masę sprzętu biwakowo wspinaczkowego pod same skały. Niemal pionowe ściany dochodzące do kilometra wysokości, a w dolinach rwące potoki z wodą zimną jak ... Okolice jeziora Garda bodaj największego w europie obfitują w masę rejonów wspinaczkowych, gdzie auto z napędem na obie osie jest szczególnie przydatne. Docelową miejscowością było Arko, tak bardzo lubiane przez wspinaczy.
Trasa miała 3 tysiące kilometrów, niestety większości po asfaltach. W samym Arko pozwoliłem sobie na forsowanie strumyków i szutrówek górskich. Zatankowane paliwo do dodatkowych zbiorników w Polsce pozwoliło na dojazd tam i z powrotem bez między tankowania. Decyzję o wyjeździe podjąłem spontanicznie i 3 dni później wraz ze znajomymi z Gdańska byliśmy już w trasie. Włochy jak się okazało są krajem gdzie górskie pogotowie jeździ żółtymi nissanami, budowlańcy transportują narzędzia żółtymi helikopterami, od 12 do 16 wszyscy mają sjestę a dobre winko wlewają do 5 litrowych baniek. :-) Na noclegi zawsze wybieraliśmy miejsca oddalone od siedlisk ludzkich, śpiąc po prostu na karimacie pod gołym niebem. Tak, klimat tamtego regionu pozwala na spanie bez obawy o deszcz. Polecam Arko i okolice ludziom lubiącym aktywnie spędzać czas (paralotnie, rowery górskie, base, wspinaczka, nurkowanie), duże temperatury i piękno górskich klimatów.
Pozdrawiam Q.
Migawki
