:)
Re: :)
Wieczór, Hrabia podparłszy plecy poduszkami, półleżąc w pościeli czyta prasę. Tuż obok przy łóżku krząta się służący Jan. Uwija się energicznie, z jednej strony, z drugiej, pod łóżkiem, na łóżku. Przedłużająca się cisza sprawia, że Hrabia zaintrygowany odsuwa na bok gazetę. Spogląda znad binokli i widzi swe przyrodzenie wyprężone, sterczące sztywno i gotowe do użycia, z równiutko nałożoną prezerwatywą.
- A cóż to ma oznaczać, Janie? - pyta hrabia flegmatycznie
- Na dzisiaj miał pan zaplanowane igraszki z Hrabiną, Jaśnie Panie - odpowiada Jan dyskretnie ocierając ręką usta - Pozwoliłem sobie Jaśnie Pana przygotować...
***
Noc. Łóżko. Nagle okropny smród guana. Taki, że żona się budzi.
- Albin, zesrałeś się!
- Ech, Elwira, żebyś ty wiedziała, co mi się przyśniło!
- Co?
- Że lecę ze spadochronem i on się nie otwiera. Ja spadam, spadam, spadam...
- Albin, ja to bym chyba umarła!
- A widzisz! A ja nie, bo jestem mężczyzną!
***
Parka podczas "francuzczyzny":
- Hej, Krycha, chciałabyś, żebym miał wacka jak pyton albo boa?
- Oci**iałeś?! Czy ja wyglądam na żyrafę?
***
- Patrz, jaka zaj**sta blondyna!
- To moja laska!
- Taaa... a rękę w jej majtki wkłada właśnie twój chłopak.
***
Była, żyła sobie młoda laseczka, która miała bardzo "duże wymagania". Tzn. może nie, aż tak wielkie, ale, ponieważ miała duże gabaryty, pragnęła chłopaka z penisem bardzo dużych rozmiarów. Nikt jej nie pasował, wszyscy byli "za mali". Po paru latach bez orgazmu, poszła do wiedźmy, która przyjmowała we wsi Kolechowice gm. Ostrów Lubelski i powiedziała:
- Pomóż, please.
Wiedźma dała jej radę:
- Słuchaj moja miła. Stopy mężczyzny świadczą o rozmiarze jego penisa. Jedź do Lubartowa i poszukaj sobie faceta, który ma największe buty na dworcu PKS, a zobaczysz, że jeśli namówisz go na seks, to całkowicie cię zaspokoi.
Poszło dziewczę i znalazło gościa (na pierwszy rzut oka obszczymura), który śmierdział bardzo silnie winem marki wino, ale gumiaki miał w rozmiarze (na pierwszy rzut oka oczywiście) 64.
Długo go nie namawiała. Poszli do parku, chłopak łyknął jabola zafundowanego przez panienkę, panienka oparła się rękami o ławkę, chłopak "zezuł" z niej majtki i wsadził swojego.....
Gdy już odzyskała mowę, wymamrotała:
- Ku*wa, koleś, ciebie te gumiaki nie uwierają?
***
Jechał facio pociągiem. Poszedł do Warsu, wypił, zakąsił, zrobiło mu się dobrze na duszy - jeszcze jakaś kobieta by się nadała.
Rozgląda się po całym wagonie - pusto - jedynie w jednym z przedziałów, w ciemnym kącie, samotnie siedzi jakaś kobita. Podchodzi, nawija, bajeruje. I po chwili słyszy:
- Okej, ale tylko w wagonie sypialnym, w klasie lux.
Facio do konduktora, daje w łapę - załatwione.
Bierze kobitkę pod rękę i udają się do przedziału sypialnego klasy lux.
Po kilku minutach dziewczyna cała w łzach, szlochając wybiega z przedziału. Konduktor pyta: "Co się stało?"
- Kiedy zdjął ze mnie stanik i powiedział, że mam piersi jak piłki futbolowe - cierpiałam w duchu. Kiedy zdjął majteczki i powiedział, że w moich włosach łonowych można zabłądzić jak w lesie - cierpiałam w milczeniu.
Ale gdy zabrał moje okulary, założył je na swojego członka, zapalił światło i powiedział:
- Popatrz, jakiego krokodyla będziesz za chwilę dymał....
***
Wiadomość z ostatniej chwili:
Właśnie rozpoczął się proces niewinnego siedemnastoletniego chłopca, który został brutalnie zgwałcony przez szwedzkiego pochodzenia instruktorkę aerobiku(180, 90-60-90).
Rzecznik chłopca utrzymuje, że tak traumatyczne przeżycie zostawi nieuleczalny odcisk na młodej, kształtującej się jeszcze psychice poszkodowanego.
Naciskany przedstawiciel dodał: "Nie możemy zetrzeć uśmiechu z jego twarzy."
***
Ano...
- A cóż to ma oznaczać, Janie? - pyta hrabia flegmatycznie
- Na dzisiaj miał pan zaplanowane igraszki z Hrabiną, Jaśnie Panie - odpowiada Jan dyskretnie ocierając ręką usta - Pozwoliłem sobie Jaśnie Pana przygotować...
***
Noc. Łóżko. Nagle okropny smród guana. Taki, że żona się budzi.
- Albin, zesrałeś się!
- Ech, Elwira, żebyś ty wiedziała, co mi się przyśniło!
- Co?
- Że lecę ze spadochronem i on się nie otwiera. Ja spadam, spadam, spadam...
- Albin, ja to bym chyba umarła!
- A widzisz! A ja nie, bo jestem mężczyzną!
***
Parka podczas "francuzczyzny":
- Hej, Krycha, chciałabyś, żebym miał wacka jak pyton albo boa?
- Oci**iałeś?! Czy ja wyglądam na żyrafę?
***
- Patrz, jaka zaj**sta blondyna!
- To moja laska!
- Taaa... a rękę w jej majtki wkłada właśnie twój chłopak.
***
Była, żyła sobie młoda laseczka, która miała bardzo "duże wymagania". Tzn. może nie, aż tak wielkie, ale, ponieważ miała duże gabaryty, pragnęła chłopaka z penisem bardzo dużych rozmiarów. Nikt jej nie pasował, wszyscy byli "za mali". Po paru latach bez orgazmu, poszła do wiedźmy, która przyjmowała we wsi Kolechowice gm. Ostrów Lubelski i powiedziała:
- Pomóż, please.
Wiedźma dała jej radę:
- Słuchaj moja miła. Stopy mężczyzny świadczą o rozmiarze jego penisa. Jedź do Lubartowa i poszukaj sobie faceta, który ma największe buty na dworcu PKS, a zobaczysz, że jeśli namówisz go na seks, to całkowicie cię zaspokoi.
Poszło dziewczę i znalazło gościa (na pierwszy rzut oka obszczymura), który śmierdział bardzo silnie winem marki wino, ale gumiaki miał w rozmiarze (na pierwszy rzut oka oczywiście) 64.
Długo go nie namawiała. Poszli do parku, chłopak łyknął jabola zafundowanego przez panienkę, panienka oparła się rękami o ławkę, chłopak "zezuł" z niej majtki i wsadził swojego.....
Gdy już odzyskała mowę, wymamrotała:
- Ku*wa, koleś, ciebie te gumiaki nie uwierają?
***
Jechał facio pociągiem. Poszedł do Warsu, wypił, zakąsił, zrobiło mu się dobrze na duszy - jeszcze jakaś kobieta by się nadała.
Rozgląda się po całym wagonie - pusto - jedynie w jednym z przedziałów, w ciemnym kącie, samotnie siedzi jakaś kobita. Podchodzi, nawija, bajeruje. I po chwili słyszy:
- Okej, ale tylko w wagonie sypialnym, w klasie lux.
Facio do konduktora, daje w łapę - załatwione.
Bierze kobitkę pod rękę i udają się do przedziału sypialnego klasy lux.
Po kilku minutach dziewczyna cała w łzach, szlochając wybiega z przedziału. Konduktor pyta: "Co się stało?"
- Kiedy zdjął ze mnie stanik i powiedział, że mam piersi jak piłki futbolowe - cierpiałam w duchu. Kiedy zdjął majteczki i powiedział, że w moich włosach łonowych można zabłądzić jak w lesie - cierpiałam w milczeniu.
Ale gdy zabrał moje okulary, założył je na swojego członka, zapalił światło i powiedział:
- Popatrz, jakiego krokodyla będziesz za chwilę dymał....
***
Wiadomość z ostatniej chwili:
Właśnie rozpoczął się proces niewinnego siedemnastoletniego chłopca, który został brutalnie zgwałcony przez szwedzkiego pochodzenia instruktorkę aerobiku(180, 90-60-90).
Rzecznik chłopca utrzymuje, że tak traumatyczne przeżycie zostawi nieuleczalny odcisk na młodej, kształtującej się jeszcze psychice poszkodowanego.
Naciskany przedstawiciel dodał: "Nie możemy zetrzeć uśmiechu z jego twarzy."
***
Ano...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Do lekarza przychodzi facet i pokazuje mu straszliwie popalone dłonie.
- Mój Boże - lekarz jest prawie w szoku - Jak to się stało?
- To jeszcze nie wszystko - mówi pacjent i zdejmuje spodnie. Penisa ma tak spalonego, że wygląda prawie jak kawałek drewna wyjętego z ogniska.
- Straszne - powtarza doktor - Co się stało ?
- Chciałem się wczoraj wieczorem trochę poonanizować i zasnąłem.
***
Połonina niedaleko, Ustrzyk Górnych. Wracają z dyskoteki z Wetliny miejscowi bieszczadzcy górale - Patryk i Oskar. Ranek, słonko świeci. Nagle... patrzą... bielusieńka owieczka głową ugrzęzła w płocie między sztachetami.
- Op... pa – radośnie zakrzyknął Patryk. – To masz farta, maleńka...
Zdjął Patryk nachy i zaczął owieczkę dym*ć. Chwilę to potrwało. Zaciągnął Patryk gacie, wyjął szluga, zajarał i krzyczy do Oskara:
- Heja, Oskar, dawaaaajjj... Teraz twoje święto!
- Ech... kurfaaa... – zamruczał Oskar, zdjął spodnie i wsadził głowę między sztachety.
***
Północ. Facet spotyka napitego w trzy pupci kolegę.
- Skąd wracasz Zdzichu ? - pyta
- Z wesela kumpla.
- I co, fajnie było ?
- Fajnie. Nawalili się wszyscy w ciągu godziny do tego stopnia, że zaczęliśmy się rzucać sałatkami. Potem pan młody przy wszystkich wyru**ał pannę młodą, później wszystkie chłopy ją też przelecieli przy panu młodym. Pan młody się wku**ił i zaczął rąbać trzy baby na raz na oczach panny młodej.
- O w mordę ale impreza - woła kolega - I co dalej ?
- Nie wiem, bo zaczął się już burdel robić więc wyszedłem.
***
Kłócą się dwaj górale.
- Jontek - krzyczy jeden - Ja twoją córkę ruc*ałem
- No i co z tego ? - flegmatycznie odpowiada drugi
- Twoją matkę też ruc*ałem.
- No to co ?
- Twoją babkę ruc*ałem
- Na zdrowie
- ?,?,?
- Ty wiesz co ?.... Ja sobie twój kapelusz na chu*a wieszałem.
- Ożesz ty skur***nu !!!!
***
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez "zacofaną" Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje.Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie "starą" podpaskę.
.
.
.
Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
- Mój Boże - lekarz jest prawie w szoku - Jak to się stało?
- To jeszcze nie wszystko - mówi pacjent i zdejmuje spodnie. Penisa ma tak spalonego, że wygląda prawie jak kawałek drewna wyjętego z ogniska.
- Straszne - powtarza doktor - Co się stało ?
- Chciałem się wczoraj wieczorem trochę poonanizować i zasnąłem.
***
Połonina niedaleko, Ustrzyk Górnych. Wracają z dyskoteki z Wetliny miejscowi bieszczadzcy górale - Patryk i Oskar. Ranek, słonko świeci. Nagle... patrzą... bielusieńka owieczka głową ugrzęzła w płocie między sztachetami.
- Op... pa – radośnie zakrzyknął Patryk. – To masz farta, maleńka...
Zdjął Patryk nachy i zaczął owieczkę dym*ć. Chwilę to potrwało. Zaciągnął Patryk gacie, wyjął szluga, zajarał i krzyczy do Oskara:
- Heja, Oskar, dawaaaajjj... Teraz twoje święto!
- Ech... kurfaaa... – zamruczał Oskar, zdjął spodnie i wsadził głowę między sztachety.
***
Północ. Facet spotyka napitego w trzy pupci kolegę.
- Skąd wracasz Zdzichu ? - pyta
- Z wesela kumpla.
- I co, fajnie było ?
- Fajnie. Nawalili się wszyscy w ciągu godziny do tego stopnia, że zaczęliśmy się rzucać sałatkami. Potem pan młody przy wszystkich wyru**ał pannę młodą, później wszystkie chłopy ją też przelecieli przy panu młodym. Pan młody się wku**ił i zaczął rąbać trzy baby na raz na oczach panny młodej.
- O w mordę ale impreza - woła kolega - I co dalej ?
- Nie wiem, bo zaczął się już burdel robić więc wyszedłem.
***
Kłócą się dwaj górale.
- Jontek - krzyczy jeden - Ja twoją córkę ruc*ałem
- No i co z tego ? - flegmatycznie odpowiada drugi
- Twoją matkę też ruc*ałem.
- No to co ?
- Twoją babkę ruc*ałem
- Na zdrowie
- ?,?,?
- Ty wiesz co ?.... Ja sobie twój kapelusz na chu*a wieszałem.
- Ożesz ty skur***nu !!!!
***
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez "zacofaną" Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje.Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie "starą" podpaskę.
.
.
.
Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez "zacofaną" Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje.Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie "starą" podpaskę.
.
.
.
Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
HDJ80
Re: :)
Prawdziwa choroba — to czas, kiedy nie pragniesz nawet tego, czego zabrania ci lekarz.
***
- Halo, policja?
- Tak, słucham.
- Dwóch gości właśnie obrabia mi garaż.
- Przepraszamy, nie mamy ludzi żeby to ogarnęli.
- Stoją bliżej niż metr od siebie.
- Będziemy za dwie minuty.
***
- Dzięki za zakupy. Proszę zostawić je na wycieraczce.
- Wpuść mnie ch*ju, od ośmiu lat jesteśmy małżeństwem!
***
Jak rozpoznać wiedźmę?
W 1485r. - nie tonie w wodzie.
W 2020r. - nie tyje na kwarantannie.
***
W Szczecinie naukowcy pracują nad lekiem na koronawirusa, ale jak do tej pory cały czas wychodzi im paprykarz...
***
- Halo, policja?
- Tak, słucham.
- Dwóch gości właśnie obrabia mi garaż.
- Przepraszamy, nie mamy ludzi żeby to ogarnęli.
- Stoją bliżej niż metr od siebie.
- Będziemy za dwie minuty.
***
- Dzięki za zakupy. Proszę zostawić je na wycieraczce.
- Wpuść mnie ch*ju, od ośmiu lat jesteśmy małżeństwem!
***
Jak rozpoznać wiedźmę?
W 1485r. - nie tonie w wodzie.
W 2020r. - nie tyje na kwarantannie.
***
W Szczecinie naukowcy pracują nad lekiem na koronawirusa, ale jak do tej pory cały czas wychodzi im paprykarz...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Hela była fanką trójkątów. Prawie codziennie przyprowadzała jakaś kobietę do ich sypialni i razem zajmowały się jej mężem. Pewnego dnia postanowiła, że tym razem ona chce być w centrum uwagi i przyprowadziła mężczyznę... I tak oto poznała co to samotność w łóżku.
***
Węzłem małżeńskim połączyli ich rodzice. On - 36 letni stary kawaler i w dodatku niepoprawny onanista, ona - 18 letnia nieuświadomiona i w dodatku niczego nie świadoma dziewica. Po nudnym weselu nastała noc poślubna. Ona leży na łóżku wstydliwie zakrywając łono, on stoi zły jak diabli obok i robi "swoją robotę"
- Kochany, a ja ? - cichutko dopomina się o swoje panna młoda.
Milczenie.
- A ja? - mówi troszkę głośniej.
- Co ty? - wściekle warczy "pan młody" nie przerywając zajęcia.
- No co ze mną? Mama mówiła, że jak pierwszy raz będziesz "to" robił to musi mnie boleć.
- Zaczekaj - syczy mąż - Zaraz skończę to ci rękę złamię.
***
Rozprawa rozwodowa.
- Czemu chce się pan rozwieść? – pyta sędzina.
- Moja - tfu, tfu wciąż jeszcze - żona, cały czas kaszle! - mówi mąż.
- Kaszle? To nie powód, żeby się rozwodzić!
- Ale ona NON STOP kaszle!
- No i co z tego?
- Jak ona tak cały czas kaszle, to mi NON STOP wyskakuje...
***
Węzłem małżeńskim połączyli ich rodzice. On - 36 letni stary kawaler i w dodatku niepoprawny onanista, ona - 18 letnia nieuświadomiona i w dodatku niczego nie świadoma dziewica. Po nudnym weselu nastała noc poślubna. Ona leży na łóżku wstydliwie zakrywając łono, on stoi zły jak diabli obok i robi "swoją robotę"
- Kochany, a ja ? - cichutko dopomina się o swoje panna młoda.
Milczenie.
- A ja? - mówi troszkę głośniej.
- Co ty? - wściekle warczy "pan młody" nie przerywając zajęcia.
- No co ze mną? Mama mówiła, że jak pierwszy raz będziesz "to" robił to musi mnie boleć.
- Zaczekaj - syczy mąż - Zaraz skończę to ci rękę złamię.
***
Rozprawa rozwodowa.
- Czemu chce się pan rozwieść? – pyta sędzina.
- Moja - tfu, tfu wciąż jeszcze - żona, cały czas kaszle! - mówi mąż.
- Kaszle? To nie powód, żeby się rozwodzić!
- Ale ona NON STOP kaszle!
- No i co z tego?
- Jak ona tak cały czas kaszle, to mi NON STOP wyskakuje...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
I z ostatniej chwili:
zakaz spotkań dotyczy nawet zlotów online.
Uprasza się o nieczytanie w grupie większej, niż 5 osób
Wyjątek stanowi wyższa konieczność przeczytania kawałów z rana, jako potrzebę życiową.
zakaz spotkań dotyczy nawet zlotów online.
Uprasza się o nieczytanie w grupie większej, niż 5 osób
Wyjątek stanowi wyższa konieczność przeczytania kawałów z rana, jako potrzebę życiową.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Bo poranna kawka ratuje Ci życie!
...a zestaw kawałów rozwesela przyzwoicie,
jak Bucz zejdzie w na wira to się zatrwożycie,
ócz ze śmiechu swoich nie przymrużycie...
Ile czasu z humorem i kawą mitrężycie?
Acz nieprzeczytać ich z rana to jawne nadużycie!
Czy z rana odśnieżycie czy się opalicie,
póki Bucz żyje, kawały wkleja niespożycie.
Tak, że bracie weź swą babę i bach - chędożycie,
Kaszlu i migreny nie lekceważycie!
Wody ognistej na rozgrzewkę polecam użycie,
No i kończę te brednie. Bo się odmóżdżycie!
...a zestaw kawałów rozwesela przyzwoicie,
jak Bucz zejdzie w na wira to się zatrwożycie,
ócz ze śmiechu swoich nie przymrużycie...
Ile czasu z humorem i kawą mitrężycie?
Acz nieprzeczytać ich z rana to jawne nadużycie!
Czy z rana odśnieżycie czy się opalicie,
póki Bucz żyje, kawały wkleja niespożycie.
Tak, że bracie weź swą babę i bach - chędożycie,
Kaszlu i migreny nie lekceważycie!
Wody ognistej na rozgrzewkę polecam użycie,
No i kończę te brednie. Bo się odmóżdżycie!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
W zasadzie można by zarejestrować 4x4 jako związek wyznaniowy... co dalekie od rzeczywistości wbrew pozorom wcale nie jest... skoro Patrol bogiem to kierowca celebransem
A od 12 kwietnia zgromadzenie kultu religijnego znów może liczyć 50 członków uczestniczących...
A od 12 kwietnia zgromadzenie kultu religijnego znów może liczyć 50 członków uczestniczących...
Ostatnio zmieniony pt 03 kwie, 2020 przez wibrys, łącznie zmieniany 1 raz.
Est modus in rebus.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości