:)
Re: :)
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał – wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi ch*ja, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała. Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa ch*ja i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi ch*ja. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...
***
Rozmawia dwóch kowboi na prerii:
- Słuchaj, ostatnio byłem pod granicą meksykańską i z moja Senioritą uprawiałem seks w pozycji 114.
- Jak 114?
- Stary najpierw było fajnie, zawalczyliśmy 69, potem przyszedł jej Gringo i wsadził mi w tyłek Colta, kal. 45mm....
***
Przychodzi do burdelu staruszek, na oko jakieś 82 lata.
- Zadupczyć chciałem.
- Uuuu... dziadku, a nie zejdziesz mi tu na zawał? – zażartowała burdelmama.
- Założymy się? Ja zadowolę pierwszą k*rwę, to później przelecę wszystkie, ok?
- Stoi... nomen omen.
I poszedł starzec do pokoju z k*rewką. Przez godzinę słychać było tylko jęki i krzyki; stękanie i szlochy. I wypadła w końcu kobieta lekkich obyczajów:
- Uffff... ale koleś... ale koleś... ja pierdziu!
Burdelmama w szoku, ale zachowała się honorowo:
- Wygrałeś pan - dymaj!
I dymnął gostek wszystkie bladzie i szefową na końcu. Ona, znużona udanym pukankiem pyta:
- Dziadku.. tfu... proszę pana, skąd takie możliwości? W czym tkwi sekret?
- Jaki tam sekret... Po prostu udanie mnie siedem lat temu sparaliżowało.
***
Mamo, mamo, dzieci w szkole śmieją się ze mnie, że mam twarz do pupci podobną.
- Ależ córeczko, to nieprawda. Wyjdź na ulicę i zapytaj się kogokolwiek, a zobaczysz ze to bzdury wierutne są.
Dziewczynka wychodzi, lecz nie mija nawet 3 minuty i wraca z rykiem.
- Co się córciu stało? Zrobiłaś tak jak mówiłam?
- Taaaaaak, właśnie przyjechało MPO żeby przepchnąć kanalizację, kiedy nachyliłam się nad studzienką usłyszałam:
- NIE SRAĆ KU*WA, NIE SRAĆ!!!!!
***
Idą dwaj koledzy. Ale jeden jakoś tak dziwnie podryguje, rozstawiając szeroko nogi.
- Co jest Stefan?
- Ch*ja se pokaleczyłem, musiałem opatrunek założyć.
- A co się stało?
- Otóż wyobraź sobie nie dalej jak wczoraj zachciało mi się dymnąć moją żonę, Wiesławę. Ona się zapiera: "nie, nie, dziś nie mogę". Pomyślałem, że ma okres, a to wychodziły jej kamienie z nerek.
***
Syn przyznaje się matce, że jest gejem.
- I co? Do ust też bierzesz?
- No... tak...
- To jeszcze raz niech usłyszę, że źle gotuję!!!
***
Pewna prostytutka uliczna w oczekiwaniu na klienta, usiadła na masce świeżo zaparkowanej czarnej fury. Widząc to przechodzący koleś żartuje:
- Lubię odpowiednio podane i podgrzane danie - byle niezbyt gorące!
- To wpadnij za trzy dni! - będzie jeszcze krwiste - smakoszu!
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi ch*ja, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała. Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa ch*ja i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi ch*ja. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...
***
Rozmawia dwóch kowboi na prerii:
- Słuchaj, ostatnio byłem pod granicą meksykańską i z moja Senioritą uprawiałem seks w pozycji 114.
- Jak 114?
- Stary najpierw było fajnie, zawalczyliśmy 69, potem przyszedł jej Gringo i wsadził mi w tyłek Colta, kal. 45mm....
***
Przychodzi do burdelu staruszek, na oko jakieś 82 lata.
- Zadupczyć chciałem.
- Uuuu... dziadku, a nie zejdziesz mi tu na zawał? – zażartowała burdelmama.
- Założymy się? Ja zadowolę pierwszą k*rwę, to później przelecę wszystkie, ok?
- Stoi... nomen omen.
I poszedł starzec do pokoju z k*rewką. Przez godzinę słychać było tylko jęki i krzyki; stękanie i szlochy. I wypadła w końcu kobieta lekkich obyczajów:
- Uffff... ale koleś... ale koleś... ja pierdziu!
Burdelmama w szoku, ale zachowała się honorowo:
- Wygrałeś pan - dymaj!
I dymnął gostek wszystkie bladzie i szefową na końcu. Ona, znużona udanym pukankiem pyta:
- Dziadku.. tfu... proszę pana, skąd takie możliwości? W czym tkwi sekret?
- Jaki tam sekret... Po prostu udanie mnie siedem lat temu sparaliżowało.
***
Mamo, mamo, dzieci w szkole śmieją się ze mnie, że mam twarz do pupci podobną.
- Ależ córeczko, to nieprawda. Wyjdź na ulicę i zapytaj się kogokolwiek, a zobaczysz ze to bzdury wierutne są.
Dziewczynka wychodzi, lecz nie mija nawet 3 minuty i wraca z rykiem.
- Co się córciu stało? Zrobiłaś tak jak mówiłam?
- Taaaaaak, właśnie przyjechało MPO żeby przepchnąć kanalizację, kiedy nachyliłam się nad studzienką usłyszałam:
- NIE SRAĆ KU*WA, NIE SRAĆ!!!!!
***
Idą dwaj koledzy. Ale jeden jakoś tak dziwnie podryguje, rozstawiając szeroko nogi.
- Co jest Stefan?
- Ch*ja se pokaleczyłem, musiałem opatrunek założyć.
- A co się stało?
- Otóż wyobraź sobie nie dalej jak wczoraj zachciało mi się dymnąć moją żonę, Wiesławę. Ona się zapiera: "nie, nie, dziś nie mogę". Pomyślałem, że ma okres, a to wychodziły jej kamienie z nerek.
***
Syn przyznaje się matce, że jest gejem.
- I co? Do ust też bierzesz?
- No... tak...
- To jeszcze raz niech usłyszę, że źle gotuję!!!
***
Pewna prostytutka uliczna w oczekiwaniu na klienta, usiadła na masce świeżo zaparkowanej czarnej fury. Widząc to przechodzący koleś żartuje:
- Lubię odpowiednio podane i podgrzane danie - byle niezbyt gorące!
- To wpadnij za trzy dni! - będzie jeszcze krwiste - smakoszu!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
-
- 4X4 Szczecin
- Posty: 5529
- Rejestracja: pt 28 sty, 2011
Re: :)
O kuwa , co Ty brałeś ? Pojechałeś Człeku !!!!!
Podziel się Maciek .
Żebyś Ty jeszcze gotować potrafił , to bym się z Tobą hajtnął i był bym ojcem naszych dzieci .
Podziel się Maciek .
Żebyś Ty jeszcze gotować potrafił , to bym się z Tobą hajtnął i był bym ojcem naszych dzieci .
Re: :)
Stare, dobre małżeństwo obchodzi 25-lecie ślubu.
- Stefan, a może pojedziemy do tego małego hoteliku w Stalowej Woli, co żeśmy miodowy miesiąc spędzali?
- Dobrze, ale tym razem ja wczepię się w pościel i będę krzyczeć: ‘Boże, jaka ONA wielka!’
- Stefan, a może pojedziemy do tego małego hoteliku w Stalowej Woli, co żeśmy miodowy miesiąc spędzali?
- Dobrze, ale tym razem ja wczepię się w pościel i będę krzyczeć: ‘Boże, jaka ONA wielka!’
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- Roman, to boli! Nie ta dziura!!!
- Ile razy mam ci powtarzać, że masz tylko jedną dziurę Pawełku?
***
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, zakochałam się w swoim dentyście.
- W nim? Przecież mogłabyś mieć każdego faceta, co w nim takiego wyjątkowego?
- Wiesz, to jedyny facet, który mówi mi: "Proszę wypluć, nie połykać".
***
Pokój w akademiku. Student:
- Chłopaki, szybko, gadajcie czy homoseksualizm jest w porządku?
- No pewnie, że w porządku.
Student zdejmuje rękę z mikrofonu słuchawki:
- Halo, halo, mama? U mnie wszystko w porządku!
***
Siedzą trzy kobiety przy barze.
Pierwsza:
- Mam takie luzy, że mój chłopak może we mnie włożyć całą pięść.
Druga:
- Ja mam jeszcze gorsze - mój może włozyć obydwie pięści..
Obydwie są ciekawe, jak to jest u trzeciej.
Ta jednak nic nie powiedziała, uśmiechnęła się i zjechała po stołku barowym.
***
Onegdaj, gdy zwierzęta, rośliny i ludzie zostali stworzeni Wielki Mistrz zabrał się za robienie rzeczy.
- Ty jesteś wielka, biała i zimna: idź, stań w kącie, będziesz lodówką ‘Polar’ – zarządził Wielki Mistrz.
- A ja? A ja? – pyta się plątające się na podłodze niewielkie takie, cieniutkie i miękkie.
- A ty na razie się wstrzymaj... Teraz ty, czarne, z rurą i gorące. Stań w kąciku będzie piecykiem, zw. kozą – zarządził Wielki Mistrz.
- A ja? A ja? – dopytuje się to niewielkie, cieniutkie i miękkie.
- Ty jeszcze nie... Chodź ty, czerwona, twarda i dość niewielka. Idź na dwór, będziesz cegłą szamotówką.
- A ja? A ja? – jęczy to niewielkie, cieniutkie i miękkie.
- A ty? Ty...? Idź na chooj!
I tak powstała prezerwatywa.
***
Młoda dziewczyna po spędzeniu kilku niezapomnianych godzin ze swoim chłopakiem, podczas kąpieli tak sobie rozmawia...
- Podobało wam się moje piersiątka? - taki masażyk dobrze wam zrobił - prawda?
Następnie przemywając szamponem pośladki - pyta:
- A czy wy jesteście zadowolone z tych wszystkich całusków?
- Też wam się to podobało - prawda?
Kiedy spieniona gąbka zaczęła się zbliżać w okolice wzgórka łonowego dziewczyna zmieniła głos.
- Na ciebie się gniewam - jesteś samolubna - tylko dlatego, żeby ciebie zadowolić, musiałam sobie od ust odjąć - wstydź się!
***
Wędkarz szedł sobie rzeką i zauważył drugiego wędkarza stojącego po pas w wodzie.
- Hej! - krzyknął
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - odpowiedział ten stojący.
Pierwszy podszedł bliżej i ciszej powiedział:
- Witam.
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - uciszył go stojący.
Pierwszy podszedł na odległość metra i wyszeptał:
- Co tam jest?
- Wiiiiielki sum - jeszcze ciszej odpowiedział.
- Bierze?
- Nieee. Ssie.
- Ile razy mam ci powtarzać, że masz tylko jedną dziurę Pawełku?
***
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, zakochałam się w swoim dentyście.
- W nim? Przecież mogłabyś mieć każdego faceta, co w nim takiego wyjątkowego?
- Wiesz, to jedyny facet, który mówi mi: "Proszę wypluć, nie połykać".
***
Pokój w akademiku. Student:
- Chłopaki, szybko, gadajcie czy homoseksualizm jest w porządku?
- No pewnie, że w porządku.
Student zdejmuje rękę z mikrofonu słuchawki:
- Halo, halo, mama? U mnie wszystko w porządku!
***
Siedzą trzy kobiety przy barze.
Pierwsza:
- Mam takie luzy, że mój chłopak może we mnie włożyć całą pięść.
Druga:
- Ja mam jeszcze gorsze - mój może włozyć obydwie pięści..
Obydwie są ciekawe, jak to jest u trzeciej.
Ta jednak nic nie powiedziała, uśmiechnęła się i zjechała po stołku barowym.
***
Onegdaj, gdy zwierzęta, rośliny i ludzie zostali stworzeni Wielki Mistrz zabrał się za robienie rzeczy.
- Ty jesteś wielka, biała i zimna: idź, stań w kącie, będziesz lodówką ‘Polar’ – zarządził Wielki Mistrz.
- A ja? A ja? – pyta się plątające się na podłodze niewielkie takie, cieniutkie i miękkie.
- A ty na razie się wstrzymaj... Teraz ty, czarne, z rurą i gorące. Stań w kąciku będzie piecykiem, zw. kozą – zarządził Wielki Mistrz.
- A ja? A ja? – dopytuje się to niewielkie, cieniutkie i miękkie.
- Ty jeszcze nie... Chodź ty, czerwona, twarda i dość niewielka. Idź na dwór, będziesz cegłą szamotówką.
- A ja? A ja? – jęczy to niewielkie, cieniutkie i miękkie.
- A ty? Ty...? Idź na chooj!
I tak powstała prezerwatywa.
***
Młoda dziewczyna po spędzeniu kilku niezapomnianych godzin ze swoim chłopakiem, podczas kąpieli tak sobie rozmawia...
- Podobało wam się moje piersiątka? - taki masażyk dobrze wam zrobił - prawda?
Następnie przemywając szamponem pośladki - pyta:
- A czy wy jesteście zadowolone z tych wszystkich całusków?
- Też wam się to podobało - prawda?
Kiedy spieniona gąbka zaczęła się zbliżać w okolice wzgórka łonowego dziewczyna zmieniła głos.
- Na ciebie się gniewam - jesteś samolubna - tylko dlatego, żeby ciebie zadowolić, musiałam sobie od ust odjąć - wstydź się!
***
Wędkarz szedł sobie rzeką i zauważył drugiego wędkarza stojącego po pas w wodzie.
- Hej! - krzyknął
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - odpowiedział ten stojący.
Pierwszy podszedł bliżej i ciszej powiedział:
- Witam.
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - uciszył go stojący.
Pierwszy podszedł na odległość metra i wyszeptał:
- Co tam jest?
- Wiiiiielki sum - jeszcze ciszej odpowiedział.
- Bierze?
- Nieee. Ssie.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Przychodzi facet do chirurga plastycznego i prosi o przeszczepienie wszystkich paznokci na członka (męskiego).
Lekarz na to z opadem szczęki:
- 30 lat pracuję w tym zawodzie, ale takiej bzdury jeszcze nie słyszałem! Po co to panu?
- A tak sobie wymyśliłem, bo moja żona nie chce mi brać do buzi, ale paznokcie to cholera jedna ciągle obgryza!
***
Sześcioletni chłopczyk obudzony w środku nocy przez "puszczony na cały regulator" prysznic, stojąc przy łóżku, w sypialni rodziców, spoglądając na .... (hmm jakby to delikatnie określić?) mocno spracowane prześcieradło, mówi sam do siebie:
- I ci ludzie nie pozwalają mi pstrykać kozami z nosa.
***
Przychodzi prawnik do lekarza z okropnie spuchniętym penisem.
- Co się panu stało?
- To oczywiście była kobieta, nie odkurzacz - i tej wersji będziemy się trzymać...
Lekarz na to z opadem szczęki:
- 30 lat pracuję w tym zawodzie, ale takiej bzdury jeszcze nie słyszałem! Po co to panu?
- A tak sobie wymyśliłem, bo moja żona nie chce mi brać do buzi, ale paznokcie to cholera jedna ciągle obgryza!
***
Sześcioletni chłopczyk obudzony w środku nocy przez "puszczony na cały regulator" prysznic, stojąc przy łóżku, w sypialni rodziców, spoglądając na .... (hmm jakby to delikatnie określić?) mocno spracowane prześcieradło, mówi sam do siebie:
- I ci ludzie nie pozwalają mi pstrykać kozami z nosa.
***
Przychodzi prawnik do lekarza z okropnie spuchniętym penisem.
- Co się panu stało?
- To oczywiście była kobieta, nie odkurzacz - i tej wersji będziemy się trzymać...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Po ostro zakrapianej imprezie u lwa, w błocie na brzegu bajora leży "ledwo ciepły" hipopotam. Wstaje ciężko na kolana, zagarnie łapą błoto, przykłada je do czoła i ryczy na całą okolicę:
- Ku*wa, jak mi chu*owo!!!
Zagarnia łapą jeszcze raz trochę błota, zbliża do łba i nagle widzi siedzącą na łapie małą żabkę.
- Jak ty się nazywasz ? - pyta
- Stasiek - odpowiada żabka
- Stasiek - wrzeszczy hipopotam - żebyś ty ku*wa wiedział jak mi chu*owo...
***
Do drzemiącego na kanapie, okrutnie skacowanego ojca, podchodzi mały Jasio.
- Tatku, o co chodzi w tym szóstym przykazaniu?
- Nie pie*dol synku...
- O, dzięki, jednak dobrze kojarzyłem.
***
- Coś taki markotny, Czesław?
- Wszystko wskazuje na to, że Ewelina raczej nie zostanie moją żoną.
- Eeeee... tam, kobiety często mówią "nie", a myślą ‘tak".
- Ale ona na pytanie: "Czy wyjdziesz za mnie?" odpowiedziała: "Och*jałeś? Spierd*laj"!
***
No, zdążyłem. Przed wpół do Wibrysa
Ale chyba nie doczytał jeszcze
- Ku*wa, jak mi chu*owo!!!
Zagarnia łapą jeszcze raz trochę błota, zbliża do łba i nagle widzi siedzącą na łapie małą żabkę.
- Jak ty się nazywasz ? - pyta
- Stasiek - odpowiada żabka
- Stasiek - wrzeszczy hipopotam - żebyś ty ku*wa wiedział jak mi chu*owo...
***
Do drzemiącego na kanapie, okrutnie skacowanego ojca, podchodzi mały Jasio.
- Tatku, o co chodzi w tym szóstym przykazaniu?
- Nie pie*dol synku...
- O, dzięki, jednak dobrze kojarzyłem.
***
- Coś taki markotny, Czesław?
- Wszystko wskazuje na to, że Ewelina raczej nie zostanie moją żoną.
- Eeeee... tam, kobiety często mówią "nie", a myślą ‘tak".
- Ale ona na pytanie: "Czy wyjdziesz za mnie?" odpowiedziała: "Och*jałeś? Spierd*laj"!
***
No, zdążyłem. Przed wpół do Wibrysa
Ale chyba nie doczytał jeszcze
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
U mnie wszystko w porządku.
Czasami mi staje, czasami mam co dym@ć.
Szkoda trochę, że nigdy w tym samym czasie...
***
Obszerna blondyna zwierza się psychiatrze:
- Panie doktorze, zawsze, gdy poznam jakiegoś mężczyznę, odczuwam nieodpartą potrzebę uprawiania z nim seksu oralnego! Jak to się fachowo nazywa?
- My psychiatrzy mówimy w takim przypadku o tzw. Sporym Szczęściu... – powiedział doktor rozpinając rozporek.
***
Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan" - a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc,
oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
Czasami mi staje, czasami mam co dym@ć.
Szkoda trochę, że nigdy w tym samym czasie...
***
Obszerna blondyna zwierza się psychiatrze:
- Panie doktorze, zawsze, gdy poznam jakiegoś mężczyznę, odczuwam nieodpartą potrzebę uprawiania z nim seksu oralnego! Jak to się fachowo nazywa?
- My psychiatrzy mówimy w takim przypadku o tzw. Sporym Szczęściu... – powiedział doktor rozpinając rozporek.
***
Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan" - a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc,
oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- 38cm!? I ty mi to chcesz wsadzić? Chyba oszalałeś, do wiadra se włóż, wybryku natury! Albo kobyły jakiej poszukaj!
- Trudno, to idę...
- No no, ale nie poddawajmy się tak szybko...
***
Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a tu przyrodzenie beżowego koloru nabrało.
- Ewelina, kurfa, cho no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! ZAJĘTA, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko; i tak w kółko. Nie mam czasu nawet pupci podetrzeć...
- Ooo... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
***
- Lidio, choćmy odbyć akt płciowy.
- Tak, Edwardzie, mam odpowiedni nastrój.
- Proszę zdjąć ubranie, Lidio.
- I Ty, mój przyjacielu.
- Lidio, Twoja pierś ma poprawny kształt.
- Edwardzie, Twoja erekcja jest też prawidłowa.
- Przyjmijmy pozycję 83. W tym przypadku penetracja jest optymalna.
- Zachowaj się Edwardzie taktownie.
- Lidio, wkładm swój penis.
- Moje ciało płonie, Edwardzie. Trochę wyżej, jeśli można.
- Zaczynam ruchy frykcyjne, Lidio.
- Możesz zwiększyć amplitudę, Edwardzie.
- Lidio, Twoja pierś ma poprawny kształt.
- Dziękuję, Edwardzie. Twoje ruchy frykcyjne nie pozostawiają mnie obojętną.
- Zbliżam się do końca.
- Edwardzie, szczytowałam.
- Ja także, Lidio. Dostatecznie namiętnie.
- Dziękuję.
- Dziękuję.
***
Pracownicze Ogródki Działkowe " Wieczny Trud". Wczesna wiosna, deszcz jak "stopińdziesiąt". Na werandzie jednej z altanek dwóch emerytów raczy się bimberkiem.
- No jak jeszcze tak ze trzy dni popada - zagaja gospodarz spoglądając wokół - to w okolicy wszystko spod ziemi wylezie.
- Weź nie pie*dol - zrywa się ze stołka kolega - Kilometr stąd na cmentarzu są pochowane moja żona i teściowa.
- Trudno, to idę...
- No no, ale nie poddawajmy się tak szybko...
***
Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a tu przyrodzenie beżowego koloru nabrało.
- Ewelina, kurfa, cho no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! ZAJĘTA, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko; i tak w kółko. Nie mam czasu nawet pupci podetrzeć...
- Ooo... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
***
- Lidio, choćmy odbyć akt płciowy.
- Tak, Edwardzie, mam odpowiedni nastrój.
- Proszę zdjąć ubranie, Lidio.
- I Ty, mój przyjacielu.
- Lidio, Twoja pierś ma poprawny kształt.
- Edwardzie, Twoja erekcja jest też prawidłowa.
- Przyjmijmy pozycję 83. W tym przypadku penetracja jest optymalna.
- Zachowaj się Edwardzie taktownie.
- Lidio, wkładm swój penis.
- Moje ciało płonie, Edwardzie. Trochę wyżej, jeśli można.
- Zaczynam ruchy frykcyjne, Lidio.
- Możesz zwiększyć amplitudę, Edwardzie.
- Lidio, Twoja pierś ma poprawny kształt.
- Dziękuję, Edwardzie. Twoje ruchy frykcyjne nie pozostawiają mnie obojętną.
- Zbliżam się do końca.
- Edwardzie, szczytowałam.
- Ja także, Lidio. Dostatecznie namiętnie.
- Dziękuję.
- Dziękuję.
***
Pracownicze Ogródki Działkowe " Wieczny Trud". Wczesna wiosna, deszcz jak "stopińdziesiąt". Na werandzie jednej z altanek dwóch emerytów raczy się bimberkiem.
- No jak jeszcze tak ze trzy dni popada - zagaja gospodarz spoglądając wokół - to w okolicy wszystko spod ziemi wylezie.
- Weź nie pie*dol - zrywa się ze stołka kolega - Kilometr stąd na cmentarzu są pochowane moja żona i teściowa.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- Co taki zmartwiony jesteś? - pyta żona.
- A nic. Mam mały problem - odpowiedziałem wymijająco.
- Mamusia mówiła, że jak masz problem, to trzeba się z nim przespać.
Zrobiłem, jak kazała.
Wygląda na to, że za jakiś czas będę miał dwa problemy.
***
– Zrobimy to na „Urząd Skarbowy”?
– A jak to jest na „Urząd Skarbowy”?
– Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do pupci.
***
Marian jest tak tolerancyjny, że dyrekcję, rząd i gejów nazywa jednym i tym samym słowem...
***
Przybiegłem w nocy do dyżurującej apteki, Patrzę po półkach, rozglądam się pospiesznie na lewo i prawo. Młoda farmaceutka uśmiecha się i pyta:
- Szuka pan prezerwatyw?
- Już za późno... Ma pani smoczek?
- A nic. Mam mały problem - odpowiedziałem wymijająco.
- Mamusia mówiła, że jak masz problem, to trzeba się z nim przespać.
Zrobiłem, jak kazała.
Wygląda na to, że za jakiś czas będę miał dwa problemy.
***
– Zrobimy to na „Urząd Skarbowy”?
– A jak to jest na „Urząd Skarbowy”?
– Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do pupci.
***
Marian jest tak tolerancyjny, że dyrekcję, rząd i gejów nazywa jednym i tym samym słowem...
***
Przybiegłem w nocy do dyżurującej apteki, Patrzę po półkach, rozglądam się pospiesznie na lewo i prawo. Młoda farmaceutka uśmiecha się i pyta:
- Szuka pan prezerwatyw?
- Już za późno... Ma pani smoczek?
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości