:)
Re: :)
Trzech wedkarzy siedzi przy ognisku. Pija herbate rumiankowa i opowiadaja najbardziej nieprawdopodobna przygode zycia.
- Ja pewnego razu zaczalem lowic karasie. Jeden po drugim. Lowilem non stop ze trzy godziny. Tak duzo nalapalem, ze musialem poprosic dwóch sasiadów, aby wrzucili ryby do bagaznika. Ale i tak musialem trzy razy zajezdzac, aby wszystkie karasie zabrac - opowiada pierwszy.
- Nooo..., tak moglo byc - mrucza koledzy.
- A ja raz zlapalem takiego suma, ze trzeba bylo wcigac go na brzeg wyciagarka od mojej terenówki - opowiada drugi. - Sasiedzi pomogli pocwiartowac rybe. Starczylo dla wszystkich, a bylo nad woda wtedy chyba ze trzydziesi osób.
- Taaa..., tak moglo byc - kwituja pozostali.
- A ja kiedys wybralem sie ze szwagrem na klenie - mówi trzeci. - Zajechalismy nad wode, slonko jeszcze nie wzeszlo. Wyciagamy wedeczki, zanete, przynete... No i flaszeczke Zoladkowej Gorzkiej. Patrze, a tu, kurde nie ma kieliszków! No i pojechalismy ze szwagrem z powrotem do domu po kielonki.
- O NIE, KURW*A! TO NIE MOZE BYC PRAWDA!
- Ja pewnego razu zaczalem lowic karasie. Jeden po drugim. Lowilem non stop ze trzy godziny. Tak duzo nalapalem, ze musialem poprosic dwóch sasiadów, aby wrzucili ryby do bagaznika. Ale i tak musialem trzy razy zajezdzac, aby wszystkie karasie zabrac - opowiada pierwszy.
- Nooo..., tak moglo byc - mrucza koledzy.
- A ja raz zlapalem takiego suma, ze trzeba bylo wcigac go na brzeg wyciagarka od mojej terenówki - opowiada drugi. - Sasiedzi pomogli pocwiartowac rybe. Starczylo dla wszystkich, a bylo nad woda wtedy chyba ze trzydziesi osób.
- Taaa..., tak moglo byc - kwituja pozostali.
- A ja kiedys wybralem sie ze szwagrem na klenie - mówi trzeci. - Zajechalismy nad wode, slonko jeszcze nie wzeszlo. Wyciagamy wedeczki, zanete, przynete... No i flaszeczke Zoladkowej Gorzkiej. Patrze, a tu, kurde nie ma kieliszków! No i pojechalismy ze szwagrem z powrotem do domu po kielonki.
- O NIE, KURW*A! TO NIE MOZE BYC PRAWDA!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Dzieci bawią się ładnie w przedszkolu tylko jasio wrzeszczy i zwala wszystko z półek na ziemię, Przedszkolanka pyta go:
- Jasiu co ty robisz?
- Bawię sie.
- A jak sie nazywa ta zabawa?
- Gdzie są ku*wa moje klucze!
- Jasiu co ty robisz?
- Bawię sie.
- A jak sie nazywa ta zabawa?
- Gdzie są ku*wa moje klucze!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Kobiety nie wiedzą czego chcą. Najpierw żona mi mówi "otwórz przynajmniej jedną puszkę tuńczyka", a potem się wścieka, że otworzyłem osiem...
***
Rozmawia dwójka dzieci Nowych Ruskich:
- A u mnie był Dziadek Mróz!
- Przecież on nie istnieje.
- Istnieje, sprawdziłem.
- Jak?
- Spytałem, ile kosztuje Śnieżynka za noc. Odpowiedział, że 100 baksów. Od razu widać, że z bieguna się urwał, cen nie zna...
***
Dwa w jednej to jeszcze rozumiem, ale dwa w jednym to trochę nie teges...
***
Wykropkowywanie niecenzuralnych słów doprowadzi do tego, że młodzież nie będzie wiedzieć jak napisać prawidłowo: dupa czy dópa!!!
***
Rozmawia dwójka dzieci Nowych Ruskich:
- A u mnie był Dziadek Mróz!
- Przecież on nie istnieje.
- Istnieje, sprawdziłem.
- Jak?
- Spytałem, ile kosztuje Śnieżynka za noc. Odpowiedział, że 100 baksów. Od razu widać, że z bieguna się urwał, cen nie zna...
***
Dwa w jednej to jeszcze rozumiem, ale dwa w jednym to trochę nie teges...
***
Wykropkowywanie niecenzuralnych słów doprowadzi do tego, że młodzież nie będzie wiedzieć jak napisać prawidłowo: dupa czy dópa!!!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Jedzie kowboj prerią. W pewnym momencie koło ucha mu przelatuje strzała. Kowboj wzrusza ramionami, jedzie dalej niespiesznie, mruczy pod nosem:
- Apacze...
Jedzie sobie dalej. W pewnym momencie koło ucha mu przelatuje tomahawk. Kowboj wzrusza ramionami, jedzie dalej niespiesznie, mruczy pod nosem:
- Komancze...
Jedzie sobie dalej. W pewnym momencie koło ucha mu przelatuje zużyta prezerwatywa i z obrzydliwym chlapnięciomlasknięciem ląduje na końskim grzbiecie. Kowboj przerażony pogania wierzchowca i krzyczy:
- Gruzini!!!
- Apacze...
Jedzie sobie dalej. W pewnym momencie koło ucha mu przelatuje tomahawk. Kowboj wzrusza ramionami, jedzie dalej niespiesznie, mruczy pod nosem:
- Komancze...
Jedzie sobie dalej. W pewnym momencie koło ucha mu przelatuje zużyta prezerwatywa i z obrzydliwym chlapnięciomlasknięciem ląduje na końskim grzbiecie. Kowboj przerażony pogania wierzchowca i krzyczy:
- Gruzini!!!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Co to takiego kompromis?
Jeśli mąż chce spędzić wakacje w górach, a żona nad morzem - to kompromis jest wtedy, kiedy cała rodzina jedzie nad morze, ale mąż może wziąć ze sobą narty....
***
Pogrzeb elektryka. Głos z tłumu:
- Hmmm... przecież był jeszcze młody! Ile mu stuknęło?
- Trzysta osiemdziesiąt...
Jeśli mąż chce spędzić wakacje w górach, a żona nad morzem - to kompromis jest wtedy, kiedy cała rodzina jedzie nad morze, ale mąż może wziąć ze sobą narty....
***
Pogrzeb elektryka. Głos z tłumu:
- Hmmm... przecież był jeszcze młody! Ile mu stuknęło?
- Trzysta osiemdziesiąt...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
2028 rok. Na prezydenta Rosji kandydują 3 osoby:
1. Władimir
2. Władimirowicz
3. Putin.
***
Kobiety! Chrońcie zdrowie swoich mężów przed wrednymi mikrobami!
50 gramów wódki przed posiłkiem unieszkodliwia wszelkie znane zarazki.
100 gramów - nawet te nieznane.
***
- Kochanie jesteśmy ze sobą tacy szczęśliwi, ale muszę Ci się do czegoś przyznać...
- Tak najdroższy?
- Nigdy Ci o tym nie mówiłem... ale jestem daltonistą...
- Och wiedziałam o tym od początku...
- Jak to? .. Skąd wiedziałaś ?
- No bo wiesz, ja też muszę Ci się do czegoś przyznać... nie jestem z Piły tylko z Kamerunu...
1. Władimir
2. Władimirowicz
3. Putin.
***
Kobiety! Chrońcie zdrowie swoich mężów przed wrednymi mikrobami!
50 gramów wódki przed posiłkiem unieszkodliwia wszelkie znane zarazki.
100 gramów - nawet te nieznane.
***
- Kochanie jesteśmy ze sobą tacy szczęśliwi, ale muszę Ci się do czegoś przyznać...
- Tak najdroższy?
- Nigdy Ci o tym nie mówiłem... ale jestem daltonistą...
- Och wiedziałam o tym od początku...
- Jak to? .. Skąd wiedziałaś ?
- No bo wiesz, ja też muszę Ci się do czegoś przyznać... nie jestem z Piły tylko z Kamerunu...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Butchesky pisze:
Pogrzeb elektryka. Głos z tłumu:
- Hmmm... przecież był jeszcze młody! Ile mu stuknęło?
- Trzysta osiemdziesiąt...
U nas musi musi być czterysta...
Re: :)
Butchesky pisze:
- Kochanie jesteśmy ze sobą tacy szczęśliwi, ale muszę Ci się do czegoś przyznać...
- Tak najdroższy?
- Nigdy Ci o tym nie mówiłem... ale jestem daltonistą...
- Och wiedziałam o tym od początku...
- Jak to? .. Skąd wiedziałaś ?
- No bo wiesz, ja też muszę Ci się do czegoś przyznać... nie jestem z Piły tylko z Kamerunu...
Dlaczego akurat z Piły
Re: :)
Proktolog do pacjenta:
- Proszę się rozebrać i pochylić się.
Pacjent wykonał, lekarz rozsuwa pośladki i pyta:
- Pan jest gejem?
- Jak pan to rozpoznał?
- Przez okno widziałem, jak przejeżdżał pan rowerem przez przejście dla pieszych.
- Proszę się rozebrać i pochylić się.
Pacjent wykonał, lekarz rozsuwa pośladki i pyta:
- Pan jest gejem?
- Jak pan to rozpoznał?
- Przez okno widziałem, jak przejeżdżał pan rowerem przez przejście dla pieszych.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Mąż wraca o 4 rano do domu. Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z wyrzutem:
- No gdzie byłeś?
- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.
- I złapałeś coś? - znów pyta żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:
- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.
- No gdzie byłeś?
- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.
- I złapałeś coś? - znów pyta żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:
- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Dwaj tramwajarze skazani na szubienicę za przekręty po raz ostatni spotkali się na pętli...
***
- Co w upalny, letni dzień może być lepszego od nagiej, mokrej, opalonej dziewuszki?
- Tylko butelka zimnego piwa.
***
Mąż i żona wracają do domu. Mąż mówi:
- Tą swoją minispódniczką schrzaniłaś mi cały wieczór.
- A ty tym swoim minichujki€m - całe życie.
***
- Co w upalny, letni dzień może być lepszego od nagiej, mokrej, opalonej dziewuszki?
- Tylko butelka zimnego piwa.
***
Mąż i żona wracają do domu. Mąż mówi:
- Tą swoją minispódniczką schrzaniłaś mi cały wieczór.
- A ty tym swoim minichujki€m - całe życie.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Pomimo, że Wibrys ma dzisiaj wolne; to wrzucam.
Niektórzy pracują
***
- Ile musisz wypić żeby mieć 0,5‰ we krwi?
- Przez trzy dni nie mogę nic pić!
***
Skład marynarki wojennej Ukrainy będzie podlegał ciągłej modernizacji - postanowił prezydent Juszczenko. Jeszcze wczoraj dwa okręty zostały przeklasyfikowane do floty podwodnej.
***
Wróżka opowiada jednemu chłopakowi:
- Poznasz się ze wspaniałą dziewczyną, piękną studentką medycyny, która pozna cię tak dobrze, jak ty sam siebie nie znasz. Widzę cię obnażonego przed nią, leżącego na białym prześcieradle, ona się nad tobą schyla...
- A gdzie to się dzieje? I kiedy?
- Pierwsza połowa przyszłego roku. Ćwiczenia z anatomii w kostnicy.
***
- Boi się pani koni?
- NIE!
- A konie pani?
Niektórzy pracują
***
- Ile musisz wypić żeby mieć 0,5‰ we krwi?
- Przez trzy dni nie mogę nic pić!
***
Skład marynarki wojennej Ukrainy będzie podlegał ciągłej modernizacji - postanowił prezydent Juszczenko. Jeszcze wczoraj dwa okręty zostały przeklasyfikowane do floty podwodnej.
***
Wróżka opowiada jednemu chłopakowi:
- Poznasz się ze wspaniałą dziewczyną, piękną studentką medycyny, która pozna cię tak dobrze, jak ty sam siebie nie znasz. Widzę cię obnażonego przed nią, leżącego na białym prześcieradle, ona się nad tobą schyla...
- A gdzie to się dzieje? I kiedy?
- Pierwsza połowa przyszłego roku. Ćwiczenia z anatomii w kostnicy.
***
- Boi się pani koni?
- NIE!
- A konie pani?
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości