RELACJA - Góry Omanu 4x4 by Abo
- Ronin
- Młodszy grabarz
- Posty: 174
- Rejestracja: pn 19 mar, 2012
- Lokalizacja: Szczecin/Panorama
- Kontaktowanie:
Re: last minute Oman 4x4
Zdzichu, żona powiedziała tylko "cholernie szkoda". Ja to trochę bardziej okraśiłem
Zazdraszam i żałuję
Zazdraszam i żałuję
Prawdziwi mistrzowie nie jedzą miodu, prawdziwi mistrzowie żują pszczoły
Re: last minute Oman 4x4
Re: last minute Oman 4x4
Ronin pisze:Zdzichu, żona powiedziała tylko "cholernie szkoda". Ja to trochę bardziej okraśiłem
Zazdraszam i żałuję
"A nie mówiłem?"
Jeszcze pojedziecie
Jakby co w tym roku jeszcze offroadowo Piemont - krótko.
Re: last minute Oman 4x4
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: last minute Oman 4x4
Nastał dzień szósty, jak wspomniałem nocujemy 100m od opuszczonej wioski Ghul, w wejściu do Wadi Nakhr.
No to pierwsze - wycieczka do Ghul.
Wioska w całej okazałości, po prawej taki załamek to ujście kanionu Wadi Nakhr.
I z bliska
Fota w drugą stronę do pierwszej
I jak zwykle wodociągi miejskie
No to w głąb kanionu
Dojeżdżamy do końca możliwości przejazdu - naszym samochodem się nie da przejechać tylko jakąś 1/3 - 1/4
- do opuszczonej wioski Nakhr.
Jest nawet (jak zwykle) meczet
W okolicy jakaś tajna grupa NATO przebywa... (Kaliber NATOwski)
Wioska już nie jest opuszczona. Ktoś wybudował całkiem całkiem hotel
Przy wyjeździe z w kanionie łapią nas akwizytorki.
W całym Omanie poza rejonami stricte turystycznymi nie ma jakiegoś wciskania towarów. Niestety rejonów turystycznych jest coraz więcej.
Centralnie wyjście z kanionu, po lewej opuszczone Ghul, po prawej w sumie nie jestem pewny Riwaygh czy coś
Powolutku kierujemy w stronę stolicy. Kanionów w okolicy dostatek.
Prawie po drodze mamy komercyjną jaskinię Al Hoota, postanawiamy wpaść.
Jaskinia przygotowana pod turystów z Dubaju, ceny też dla nich
Do jaskini jedzie całe 800m kolejka, jedyna kolej w Omanie
W środku - jeżeli ktoś był w jakiejkolwiek komercyjnej jaskini - nic wyróżniającego. Fotografowanie absolutnie zabronione.
Ponieważ współzwiedzacze wyrazili ochotę szczególnych zakupów podjeżdżamy do większej miejscowości Nizwa.
Wiadomo, meczet to łazienka, toaleta
Jest też fort, więc robimy rundkę samochodem po uliczkach niektórych niewiele szerszych od samochodu
Ja to tam nuram w jakieś dziury i dziureczki
i wpadamy na suk
cdn.
No to pierwsze - wycieczka do Ghul.
Wioska w całej okazałości, po prawej taki załamek to ujście kanionu Wadi Nakhr.
I z bliska
Fota w drugą stronę do pierwszej
I jak zwykle wodociągi miejskie
No to w głąb kanionu
Dojeżdżamy do końca możliwości przejazdu - naszym samochodem się nie da przejechać tylko jakąś 1/3 - 1/4
- do opuszczonej wioski Nakhr.
Jest nawet (jak zwykle) meczet
W okolicy jakaś tajna grupa NATO przebywa... (Kaliber NATOwski)
Wioska już nie jest opuszczona. Ktoś wybudował całkiem całkiem hotel
Przy wyjeździe z w kanionie łapią nas akwizytorki.
W całym Omanie poza rejonami stricte turystycznymi nie ma jakiegoś wciskania towarów. Niestety rejonów turystycznych jest coraz więcej.
Centralnie wyjście z kanionu, po lewej opuszczone Ghul, po prawej w sumie nie jestem pewny Riwaygh czy coś
Powolutku kierujemy w stronę stolicy. Kanionów w okolicy dostatek.
Prawie po drodze mamy komercyjną jaskinię Al Hoota, postanawiamy wpaść.
Jaskinia przygotowana pod turystów z Dubaju, ceny też dla nich
Do jaskini jedzie całe 800m kolejka, jedyna kolej w Omanie
W środku - jeżeli ktoś był w jakiejkolwiek komercyjnej jaskini - nic wyróżniającego. Fotografowanie absolutnie zabronione.
Ponieważ współzwiedzacze wyrazili ochotę szczególnych zakupów podjeżdżamy do większej miejscowości Nizwa.
Wiadomo, meczet to łazienka, toaleta
Jest też fort, więc robimy rundkę samochodem po uliczkach niektórych niewiele szerszych od samochodu
Ja to tam nuram w jakieś dziury i dziureczki
i wpadamy na suk
cdn.
Re: last minute Oman 4x4
No i to mi się podoba. Wg całkiem fajnie musieli mieć w tej wiosce w momencie (pewnie raz na 100 lat) bardzo intensywnych opadów, coś ala mycie sprzątanie itp w jednym.
Fajne zdjęcia zestawiające architekturę.
A te łazienki w tych meczetach to takie jak na stacji benzynowej czy takie dzikie jak u arabów typowo?
Fajne zdjęcia zestawiające architekturę.
A te łazienki w tych meczetach to takie jak na stacji benzynowej czy takie dzikie jak u arabów typowo?
Nissan Patrol GQ
Re: last minute Oman 4x4
Z Nizwy podjeżdżamy trochę w góry żeby mieć chłodniejszy nocleg.
Jutro jedziemy przez "must have" dla niedzielnych turystów czyli Wadi Bani Awf,
zajrzymy do wioski Balad Sayt, Kanionów Snake Gorge i Little Snake.
A teraz zaczynam się pakować na imprezkę
Jutro jedziemy przez "must have" dla niedzielnych turystów czyli Wadi Bani Awf,
zajrzymy do wioski Balad Sayt, Kanionów Snake Gorge i Little Snake.
A teraz zaczynam się pakować na imprezkę
Re: last minute Oman 4x4
Łazienki bardzo różne, od stacji do całkiem ekskluzywnej, w Omanie na stacjach benzynowych są gorsze.
Wbrew pozorom w Omanie padają deszcze, i taki wąwóz - wadi może się wypełnić "do utopienia" w pół godzinki, a jak masz pionowe ściany to nawet na nie nie wejdziesz. Przed noclegiem w wadi oglądasz niebo i pogodę
Wbrew pozorom w Omanie padają deszcze, i taki wąwóz - wadi może się wypełnić "do utopienia" w pół godzinki, a jak masz pionowe ściany to nawet na nie nie wejdziesz. Przed noclegiem w wadi oglądasz niebo i pogodę
Re: last minute Oman 4x4
Dzień następny - jak już napisałem - to "must have" każdego turysty, Wadi Bani Awf czyli taka omańska droga do Theth.
Nocowaliśmy na poboczu drogi szutrowej, w pięknych okolicznościach przyrody
Po śniadanku ruszamy. Droga jak zwykle jest z nachyleniami ale równa jak stół.
Na mapach "4WD Only", dalej nic się nie dzieje
Spokojnie te drogi pokonywałem do 60km/h i plomby nie wypadały.
Miejscowość Al Hajir
Falaj (falaż) doprowadzający wodę do Al Hajir czyli Al Hajir Falaj
Falaże maja co jakiś czas zamontowane filtry
kawałek zabytkowego falaża
Trochę dalej w górach boisko. Okazało się że Audi ufundowało to boisko i nakręciło tutaj swoją reklamę.
I jest to "boisko Audi"
Jakiś zaplątany turysta...
I zjeżdżamy sobie do następnej miejscowości, również bardzo polecanej w przewodnikach, Balad Sayt.
Miejscowość można sobie pooglądać, ale w żadnych podobnej wielkości nie ma śladu sklepów czy jakiegoś żarełka, zakupy się robi w miastach przed wjazdem w góry.
Wszędzie w miejscowościach jest dużo pustostanów, jeżeli coś podoba się turystom to jest odbudowane albo zbudowane na nowo i oblepione gliną dla nadania "patyny czaqsu"
Tutaj co prawda jest rejon turystyczny, ale tak naprawdę turystów niewielu. Ciekawostka na zadupiu, na dachu domu ułożone kontury Polski
Urokliwe są te miejsca
No i wyjazd z Balad Sayt, w drogę.
Szczelinki przed nami to sławny Snake Gorge Canyon. Jest uważany za nie do przejścia bez sprzętu, i przechodzi się go w jedną stronę.
Droga dość ostro daje góra/dół
Mijamy dwa wejścia do kanionu, nie ma co próbować, są zjazdy a spowrotem to już byłby duży problem
I dojeżdżamy do "wyjścia".
Oczywiście próbujemy ile damy radę Trochę trzeba się zmoczyć ale to tylko przyjemność.
Jakiegoś gnoma spotykamy
wylazł z tej jaskini
ale przykleił się do ściany i poszedł spać
Pozwiedzawszy zmieniamy rejon i trafiamy na chyba? cmentarz.. Nie jestem pewny.
Te wbite kamienie są jak zabetonowane, dużo razy woda musiała płynąć.
Następnym kanionem jest na trasie Wadi Bani Awf jest Little Snake. Ten jest dostępny bez sprzętu więc w drogę
Niestety nie jest przelotowy, trzeba wracać tą samą drogą
Woda z kamieniami nieźle szlifuje ściany
po drapaniu skałek należy się posiłek
W Omanie też są ogromne ptaki
Opuszczamy Wadi Banio Awf, asfalcik. Jedziemy na zakupy do Ar Rustaq
Meczetów po drodze są setki, bardzo dużo nowych
W Ar Rustaq jak wszędzie dużo pustostanów, ruin. Po zakupach jedziemy w kierunku Maskatu.
Asfalty trzeba przyznać są nowe i widowiskowe, modne są bramy. Dużo ciekawych latarni.
Po drodze mamy wjazd w góry do następnej polecanej w przewodnikach miejscowości - Wakan. No to siup.
Niestety znaczna większość górskiej drogi to nowiutki asfalt
Ostatnie kilometry, już szutrem, przejeżdżamy w półmroku. Wakan położony jest na mniejszym szczycie, wjazd jest dość ostry.
Na wjeździe do miejscowości porobione są malutkie parkingi dla zwiedzających, takie balkoniki na zboczu.
Są oczywiście toalety z wodą.
Ciekawostka, nie napisałem wcześniej - do toalet i łazienek wchodzi się zostawiając buty na zewnątrz.
Oczywiście w łazienkach w meczetach tym bardziej.
Tutaj widok z naszego balkonika na balkonik niżej. Tam zamieszkało dwóch Niemców, hmm..., kolegów.
Rano musiałem ich zjebać bo zostawili taki syf w łazience że nawet ja nie wytrzymałem.
To spanko i jutro zwiedzamy Wakan
Nocowaliśmy na poboczu drogi szutrowej, w pięknych okolicznościach przyrody
Po śniadanku ruszamy. Droga jak zwykle jest z nachyleniami ale równa jak stół.
Na mapach "4WD Only", dalej nic się nie dzieje
Spokojnie te drogi pokonywałem do 60km/h i plomby nie wypadały.
Miejscowość Al Hajir
Falaj (falaż) doprowadzający wodę do Al Hajir czyli Al Hajir Falaj
Falaże maja co jakiś czas zamontowane filtry
kawałek zabytkowego falaża
Trochę dalej w górach boisko. Okazało się że Audi ufundowało to boisko i nakręciło tutaj swoją reklamę.
I jest to "boisko Audi"
Jakiś zaplątany turysta...
I zjeżdżamy sobie do następnej miejscowości, również bardzo polecanej w przewodnikach, Balad Sayt.
Miejscowość można sobie pooglądać, ale w żadnych podobnej wielkości nie ma śladu sklepów czy jakiegoś żarełka, zakupy się robi w miastach przed wjazdem w góry.
Wszędzie w miejscowościach jest dużo pustostanów, jeżeli coś podoba się turystom to jest odbudowane albo zbudowane na nowo i oblepione gliną dla nadania "patyny czaqsu"
Tutaj co prawda jest rejon turystyczny, ale tak naprawdę turystów niewielu. Ciekawostka na zadupiu, na dachu domu ułożone kontury Polski
Urokliwe są te miejsca
No i wyjazd z Balad Sayt, w drogę.
Szczelinki przed nami to sławny Snake Gorge Canyon. Jest uważany za nie do przejścia bez sprzętu, i przechodzi się go w jedną stronę.
Droga dość ostro daje góra/dół
Mijamy dwa wejścia do kanionu, nie ma co próbować, są zjazdy a spowrotem to już byłby duży problem
I dojeżdżamy do "wyjścia".
Oczywiście próbujemy ile damy radę Trochę trzeba się zmoczyć ale to tylko przyjemność.
Jakiegoś gnoma spotykamy
wylazł z tej jaskini
ale przykleił się do ściany i poszedł spać
Pozwiedzawszy zmieniamy rejon i trafiamy na chyba? cmentarz.. Nie jestem pewny.
Te wbite kamienie są jak zabetonowane, dużo razy woda musiała płynąć.
Następnym kanionem jest na trasie Wadi Bani Awf jest Little Snake. Ten jest dostępny bez sprzętu więc w drogę
Niestety nie jest przelotowy, trzeba wracać tą samą drogą
Woda z kamieniami nieźle szlifuje ściany
po drapaniu skałek należy się posiłek
W Omanie też są ogromne ptaki
Opuszczamy Wadi Banio Awf, asfalcik. Jedziemy na zakupy do Ar Rustaq
Meczetów po drodze są setki, bardzo dużo nowych
W Ar Rustaq jak wszędzie dużo pustostanów, ruin. Po zakupach jedziemy w kierunku Maskatu.
Asfalty trzeba przyznać są nowe i widowiskowe, modne są bramy. Dużo ciekawych latarni.
Po drodze mamy wjazd w góry do następnej polecanej w przewodnikach miejscowości - Wakan. No to siup.
Niestety znaczna większość górskiej drogi to nowiutki asfalt
Ostatnie kilometry, już szutrem, przejeżdżamy w półmroku. Wakan położony jest na mniejszym szczycie, wjazd jest dość ostry.
Na wjeździe do miejscowości porobione są malutkie parkingi dla zwiedzających, takie balkoniki na zboczu.
Są oczywiście toalety z wodą.
Ciekawostka, nie napisałem wcześniej - do toalet i łazienek wchodzi się zostawiając buty na zewnątrz.
Oczywiście w łazienkach w meczetach tym bardziej.
Tutaj widok z naszego balkonika na balkonik niżej. Tam zamieszkało dwóch Niemców, hmm..., kolegów.
Rano musiałem ich zjebać bo zostawili taki syf w łazience że nawet ja nie wytrzymałem.
To spanko i jutro zwiedzamy Wakan
Re: last minute Oman 4x4
Rano idziemy na spacerek po miejscowości. Na wprost jest wjazd, a po obu stronach drogi takie parkingi.
Pod masztem nasze obozowisko. Zdjęcie "z łazienek".
Na tablicy na wprost napisane jest żeby szanować ubiór mieszkańców, pytać czy można robić fotki ludziom i wewnątrz obejścia.
Wakan leży na szczycie góry, widoki są obłędne, mieszkańców widzieliśmy trzech a turystów - nas trójka, dwóch Niemców i jeszcze trójka Polaków.
Wszędzie w górach są takie tarasy modlitewne, albo klocki-meczeciki jak wcześniej wstawiłem.
Nawet jak po naszemu "nic w okolicy nie ma".
Imigrant przy pracy, jeden z 3 mieszkańców których wogóle widzieliśmy.
Przez całą miejscowość prowadzi kamienna ścieżka widokowa, obchodzi różne pustostany oraz tarasy rolnicze.
Jak to tutaj w zwyczaju wszędzie płyną strumyki - falaże. Na zdjęciu ta przerwa miedzy schodami.
Klocek - to meczet, wejście z drugiej strony.
Wszędzie masa palm
Opuszczamy Wakan, taka sobie droga wyjazdowa z dwóch - trzech wiosek gdzie Wakan jest największy
Po mapie myślałem że tu będzie szuter przez góry
Kolejny punkt programu to Wadi al-Abyadh. Wejście wygląda nieźle
Potem jest tylko "gorzej"
Jakoś trzeba przeczekać środek dnia, najprzyjemniej w cieniu nad wodą
W sumie Patrolem to by przejechał całe wadi do następnej wioski, z której jest asfalt, ale nasz ma trochę za małe kółka
Na wieczór - na żarełko, już w mieście
I takie widoki po drodze
Ponieważ jest już późno a jesteśmy w stolicy, Maskat, no to szukamy plaży miejskiej na nocleg. Znajdujemy kawałek pomiędzy nowym (jak tu wszystko) osiedlem a betoniarnią. Plaża jest oblegana, przed plażą palą się grille, przed każdym stoi grupa terenówek, imprezy na całego. Przejeżdżamy sobie obok i wjeżdżamy na plażę. No i już myślałem że powtórzę Korsykę, ale się udało dojechać pod wydmy. Rozbijamy namiociki, i do jutra
Pod masztem nasze obozowisko. Zdjęcie "z łazienek".
Na tablicy na wprost napisane jest żeby szanować ubiór mieszkańców, pytać czy można robić fotki ludziom i wewnątrz obejścia.
Wakan leży na szczycie góry, widoki są obłędne, mieszkańców widzieliśmy trzech a turystów - nas trójka, dwóch Niemców i jeszcze trójka Polaków.
Wszędzie w górach są takie tarasy modlitewne, albo klocki-meczeciki jak wcześniej wstawiłem.
Nawet jak po naszemu "nic w okolicy nie ma".
Imigrant przy pracy, jeden z 3 mieszkańców których wogóle widzieliśmy.
Przez całą miejscowość prowadzi kamienna ścieżka widokowa, obchodzi różne pustostany oraz tarasy rolnicze.
Jak to tutaj w zwyczaju wszędzie płyną strumyki - falaże. Na zdjęciu ta przerwa miedzy schodami.
Klocek - to meczet, wejście z drugiej strony.
Wszędzie masa palm
Opuszczamy Wakan, taka sobie droga wyjazdowa z dwóch - trzech wiosek gdzie Wakan jest największy
Po mapie myślałem że tu będzie szuter przez góry
Kolejny punkt programu to Wadi al-Abyadh. Wejście wygląda nieźle
Potem jest tylko "gorzej"
Jakoś trzeba przeczekać środek dnia, najprzyjemniej w cieniu nad wodą
W sumie Patrolem to by przejechał całe wadi do następnej wioski, z której jest asfalt, ale nasz ma trochę za małe kółka
Na wieczór - na żarełko, już w mieście
I takie widoki po drodze
Ponieważ jest już późno a jesteśmy w stolicy, Maskat, no to szukamy plaży miejskiej na nocleg. Znajdujemy kawałek pomiędzy nowym (jak tu wszystko) osiedlem a betoniarnią. Plaża jest oblegana, przed plażą palą się grille, przed każdym stoi grupa terenówek, imprezy na całego. Przejeżdżamy sobie obok i wjeżdżamy na plażę. No i już myślałem że powtórzę Korsykę, ale się udało dojechać pod wydmy. Rozbijamy namiociki, i do jutra
Re: last minute Oman 4x4
Rano plaża wyglądała tak
Troszkę Maskatu
Tak sobie jeżdżąc po Maskacie i okolicy na rondzie skręcam w taką zajebistą drogę w góry - szeroka, palmy po obu stronach, serpentyny zrobione tak, że można nimi i setką popylać. Tylko na wjeździe nie zauważyłem wielkiej czerwonej tablicy - nie wjeżdżać, nie fotografować itp.
A ja tylko chciałem wizytę sułtanowi złożyć
No skończyło się tym że nam paszporty skserowali, trwało to z 10-15 minut, przeprosili i kazali zawracać.
Pytają się gdzie my chcemy dojechać, a kolega "do restauracji"
Ciekawe czy następnym razem wizę dostanę.
Jakbym wjechał do Jarka na posiadłość to bym za 5 lat wyszedł
Pokręciliśmy się jeszcze trochę - zobaczyliśmy barbera. W zasadzie tam nie problem zobaczyć barbera - na każdej ulicy jest co najmniej dwóch. Trzeba spróbować.
Wpadamy do pakistańskiego
Ogolić, ostrzyc.. Wszyscy...
Po robimy selfika
U barbera załapaliśmy sie na golenie, strzyżenie, depilację twarzy, maseczkę, masaż.
A pobyt umilało nam wrzeszczące pisklę papugi
I na tym zakończyliśmy zwiedzanie północnej części Omanu.
Jak ktoś to pooglądał to miło
Troszkę Maskatu
Tak sobie jeżdżąc po Maskacie i okolicy na rondzie skręcam w taką zajebistą drogę w góry - szeroka, palmy po obu stronach, serpentyny zrobione tak, że można nimi i setką popylać. Tylko na wjeździe nie zauważyłem wielkiej czerwonej tablicy - nie wjeżdżać, nie fotografować itp.
A ja tylko chciałem wizytę sułtanowi złożyć
No skończyło się tym że nam paszporty skserowali, trwało to z 10-15 minut, przeprosili i kazali zawracać.
Pytają się gdzie my chcemy dojechać, a kolega "do restauracji"
Ciekawe czy następnym razem wizę dostanę.
Jakbym wjechał do Jarka na posiadłość to bym za 5 lat wyszedł
Pokręciliśmy się jeszcze trochę - zobaczyliśmy barbera. W zasadzie tam nie problem zobaczyć barbera - na każdej ulicy jest co najmniej dwóch. Trzeba spróbować.
Wpadamy do pakistańskiego
Ogolić, ostrzyc.. Wszyscy...
Po robimy selfika
U barbera załapaliśmy sie na golenie, strzyżenie, depilację twarzy, maseczkę, masaż.
A pobyt umilało nam wrzeszczące pisklę papugi
I na tym zakończyliśmy zwiedzanie północnej części Omanu.
Jak ktoś to pooglądał to miło
-
- 4X4 Szczecin
- Posty: 5499
- Rejestracja: pt 28 sty, 2011
Re: last minute Oman 4x4
Ja , świetna relacja.
Re: last minute Oman 4x4
Oglądamy, oglądamy.
Do Flickr'a tez zajrzeliśmy bo tam lepszejsze zdjęcia i jest ich więcej...
Do Flickr'a tez zajrzeliśmy bo tam lepszejsze zdjęcia i jest ich więcej...
Est modus in rebus.
Re: last minute Oman 4x4
Super, jesteśmy zadowoleni, trochę pustyni i chce się żyć!!!!
- Tanto
- 4X4 Szczecin
- Posty: 4671
- Rejestracja: pn 21 maja, 2007
- Lokalizacja: Szczecin/ Dobra k.Now
- Kontaktowanie:
Re: last minute Oman 4x4
Abo pisze:Ograniczenie 120 km/h jest bezdyskusyjne. Co 1-2 km stoi fotoradar. Wszystkie samochody mają wbudowany piszczek włączający się przy 120km/h.
Oczami wyobraźni widzę lament naszych kierowców o ograniczaniu swobód obywatelskich, o skok na kasę itp.
...a szkoda bo taki fotoradar co 1 km był by bardzo fajnym uzupełnieniem słupków kilometrowych, np. w przypadku wypadku można było by zgłosić "stoimy przy 354 radarze", przypuszczam że w Omanie za dużo zdjęć one nie robią. Jeśli jednak kogoś stać na to żeby zapierdalać powyżej ograniczenia, to jestem jak najbardziej za, wspierający budżet państwa są mile widziani; trasa 100 km x 100 radarów po 100 zł i już 10 000 zł wpada do wspólnej skarbonki
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"
Re: last minute Oman 4x4 - RELACJA
Radary wyglądają na jak najbardziej działające.
Następną ciekawostką jest przepis:
„Celowe przekraczanie rzeki, która może narazić życie, a także życie pasażerów, jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności na trzy miesiące i karą grzywny RO500."
Czyli do 5000 PLN i do 3 miesięcy za przejazd za zbyt głęboki bród
Następną ciekawostką jest przepis:
„Celowe przekraczanie rzeki, która może narazić życie, a także życie pasażerów, jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności na trzy miesiące i karą grzywny RO500."
Czyli do 5000 PLN i do 3 miesięcy za przejazd za zbyt głęboki bród
Re: RELACJA - last minute Oman 4x4
Ponieważ Ela chce do Omanu, to pewnie na 10 dni się wybierzemy w 2020 jakby co.
Re: RELACJA - last minute Oman 4x4
Abo pisze:Ponieważ Ela chce do Omanu, to pewnie na 10 dni się wybierzemy w 2020 jakby co.
Dobrze być Elą
-
- 4X4 Szczecin
- Posty: 5499
- Rejestracja: pt 28 sty, 2011
Re: RELACJA - last minute Oman 4x4
Daj znać ABO , ale nie deklaruję się .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości