Jam nga Poloni 2015
Nie ja przykręcałem...
Z tym mały kłopot, niestety przegub drugiego koła jeszcze działa, ale nie wiem jak długo.
Zwiedziliśmy troszkę BiH NW, w tym dwie całodniowe trasy offroad. Ludzie - słabo, urzędnicy graniczni tragedia, teren i zwiedzanie du nie urywa. Policjant ukradł mi zielona kartę! 😨
Następnie susicki kanion, durmitor z okolicami "offrołdowo" asfaltem lepszym lub gorszym. Region turystyczny, wszędzie się da dojechać osobowką, wszędzie budowa, sklepy, budki, restauracje i campingi.
Obok Tary do parku Biogradska góra.
W parku - trasa "jeep" wstęp extra 20E ur, to coś co polecam, jest widokowa, zajebista i słabo przejezdna płaskim 😃 Gdzieś w połowie jest zjazd do wiosek, bardzo ostry, duże kamienie i duże dziury. Banan na twarz, jedziemy, nareszcie wiem po co targałem patrola. .. niestety za mną jechał nówka duster z parą zakochanych, i zjechał. .. znowu dylematy 😂
Potem Plav, Gusinje, Prokletije.
Widoki Buni i Jezerces oraz Doliny Ropojana z wyschniętym jeziorem (przejście do Theth) NIEZAPOMNIANE! 😃
Najpiękniejsze widoki na tym wyjeździe.
Z tym mały kłopot, niestety przegub drugiego koła jeszcze działa, ale nie wiem jak długo.
Zwiedziliśmy troszkę BiH NW, w tym dwie całodniowe trasy offroad. Ludzie - słabo, urzędnicy graniczni tragedia, teren i zwiedzanie du nie urywa. Policjant ukradł mi zielona kartę! 😨
Następnie susicki kanion, durmitor z okolicami "offrołdowo" asfaltem lepszym lub gorszym. Region turystyczny, wszędzie się da dojechać osobowką, wszędzie budowa, sklepy, budki, restauracje i campingi.
Obok Tary do parku Biogradska góra.
W parku - trasa "jeep" wstęp extra 20E ur, to coś co polecam, jest widokowa, zajebista i słabo przejezdna płaskim 😃 Gdzieś w połowie jest zjazd do wiosek, bardzo ostry, duże kamienie i duże dziury. Banan na twarz, jedziemy, nareszcie wiem po co targałem patrola. .. niestety za mną jechał nówka duster z parą zakochanych, i zjechał. .. znowu dylematy 😂
Potem Plav, Gusinje, Prokletije.
Widoki Buni i Jezerces oraz Doliny Ropojana z wyschniętym jeziorem (przejście do Theth) NIEZAPOMNIANE! 😃
Najpiękniejsze widoki na tym wyjeździe.
Ostatnio zmieniony czw 13 sie, 2015 przez Abo, łącznie zmieniany 1 raz.
11 go sierpnia wjechaliśmy do Albanii przez dolinę Vermosh. Dojechaliśmy nią aż do granicy z Czarnogórą obok jez. Rikavacko, oraz wzdłuż drugiego dopływu kierunek NW. Nocleg górski w niezłej burzy, decathlon zdał na 5. Szkoda ze trasy są nieprzelotowe, trzeba wracać. Poza tym przelotowa długa, nie ukończona, ścieżka obok drogi głównej. Bardzo fajna i ciężka, niestety w jeden samochód gdzies po 70% spasowalem. W sumie półtora dnia cięższego offroadu. Zaczyna chrupać prawy przegub. 😢
Nocny przelot off do Nikc, wrażenia niesamowite 😂
Dzisiaj z Nikc do Szkodry na kemping. Teraz siedzę i się nudzę 😞
Nocny przelot off do Nikc, wrażenia niesamowite 😂
Dzisiaj z Nikc do Szkodry na kemping. Teraz siedzę i się nudzę 😞
No i ponad 3 tygodnie w Czarnogórze i Albanii "pyknęły" jak z bata... Muszę stwierdzić że naprawdę wypocząłem psychicznie, schudłem też
Niestety byłem "w jeden samochód" więc wszędzie się nie pchałem, a można było...
Odwiedzone zgrubnie (asfalt) BiH, Durmitor, Kaniony Tary i Susicki, coś tam jeszcze.
Odwiedzone bardziej dogłębnie (szuter i kamienie) Sinjajevina, Rikavacko, Biogradska, Ropojan, Vermosh, Prokletije.
Najwięcej zwiedziliśmy Prokletije - szuter i bezdroże, od Czarnogóry i Albanii. W kilku miejscach przekroczyliśmy samochodem granicę. Byliśmy na jeziorze Cemerikino (całkowicie suche) i na Buni Jezerces (końcówka pieszo).
Z braku czasu i problemów technicznych nie jechaliśmy już do Valbony i Lure, pewnie następnym razem
Subiektywnie najlepsze widoki to:
Buni i Jezerces, Cemerikino, Rikavacko, Biogradska, Ropojana, Nikć.
Subiektywnie trasa południowa z Theth opisywana jako trudna jest po prostu łatwą, rozpieprzoną "autostradą". Jest szeroka, nie ma punktów trudnych, tylko nawierzchnię ma z kamieni i dziur. Jedzie się długo, powoli, nudno i można wypluć flaki. Fakt że ma kilka ładnych widoczków po drodze (raz trzeba ją przejechać) ale większość trasy jest nieciekawa.
Foty się przebierają.
PS. Niektórzy pytają o ciekawostki ekonomiczne - paliwo wyniosło niecałe 800 EUR. Spalanie na asfaltach i szutrach 12-13,5 l/100, na szutrach "offroadowych" (reduktor, jedynka/dwójka) max. 17-18 l/100.
Przedni napęd zapiąłem tylko kilka razy na kilka minut, bo już w BiH zaczął strzelać przegub i rozpieprzyło uszczelki na kuli. Raz przydała się blokada przodu. Wyciągarka użyta 3 razy.
Niestety byłem "w jeden samochód" więc wszędzie się nie pchałem, a można było...
Odwiedzone zgrubnie (asfalt) BiH, Durmitor, Kaniony Tary i Susicki, coś tam jeszcze.
Odwiedzone bardziej dogłębnie (szuter i kamienie) Sinjajevina, Rikavacko, Biogradska, Ropojan, Vermosh, Prokletije.
Najwięcej zwiedziliśmy Prokletije - szuter i bezdroże, od Czarnogóry i Albanii. W kilku miejscach przekroczyliśmy samochodem granicę. Byliśmy na jeziorze Cemerikino (całkowicie suche) i na Buni Jezerces (końcówka pieszo).
Z braku czasu i problemów technicznych nie jechaliśmy już do Valbony i Lure, pewnie następnym razem
Subiektywnie najlepsze widoki to:
Buni i Jezerces, Cemerikino, Rikavacko, Biogradska, Ropojana, Nikć.
Subiektywnie trasa południowa z Theth opisywana jako trudna jest po prostu łatwą, rozpieprzoną "autostradą". Jest szeroka, nie ma punktów trudnych, tylko nawierzchnię ma z kamieni i dziur. Jedzie się długo, powoli, nudno i można wypluć flaki. Fakt że ma kilka ładnych widoczków po drodze (raz trzeba ją przejechać) ale większość trasy jest nieciekawa.
Foty się przebierają.
PS. Niektórzy pytają o ciekawostki ekonomiczne - paliwo wyniosło niecałe 800 EUR. Spalanie na asfaltach i szutrach 12-13,5 l/100, na szutrach "offroadowych" (reduktor, jedynka/dwójka) max. 17-18 l/100.
Przedni napęd zapiąłem tylko kilka razy na kilka minut, bo już w BiH zaczął strzelać przegub i rozpieprzyło uszczelki na kuli. Raz przydała się blokada przodu. Wyciągarka użyta 3 razy.
Zaczynamy od przejścia Chorwacja-Bośnia Bosanska Bojna. Trochę drogi terenowej, ładne terny - jak u nas połczyńskie. Dojeżdżamy do przejścia, a tu stary zardzewiały szlaban i budka. Poza tym nikogo. Za szlabanem kilka domów, więc nielegalne przekroczenie granicy, krótki ogląd terenu i zawracamy.
Kierujemy się z przejścia na Doni Zirovac - malownicza droga w klasie niezłego offroadu (dla SUVa moim zdaniem trudna) czyli na zmianę szuter i zniszczony asfalt, kamienie, dziury, bardzo strome podjazdy i zjazdy. Po drodze ruiny, niezamieszkane wioski.
Dalej Sanski Most, potem znowu szuter, i od Ljubine do Sitnicy szuterek z dużymi nachyleniami, niezły widokowo. I asfalcik do Jajce.
Jajce, BiH
W Scepan Polje po wyjeździe z BiH, a przed wjazdem do MNE (pomiędzy bramkami) skręcamy z głównej drogi - na Susicki Kanion. Szlaban, wjazd płatny (Park Narodowy) ale nie chcą kasy i puszczają. Duże nachylania, na początku wąsko, widoczki niezłe, serpentyny.
Asfalt, niekiedy szuter, w sam raz dla placka.
Susicki Kanion z góry wygląda ładnie, z dołu nic ciekawego. Do jeziora już samochodem nie wpuszczają. Potem przez Żabljak do mostu na Tarze.
Po drodze klasztor Dobrilovina = smaczne nalewki
Kierunek Park Narodowy Biogradska Góra.
Szlaban, wjazd płatny. Trasa "jeep", bez asfaltu, koszt 20E za pojazd. WARTO!
Po drodze kilka punktów widokowych, zajebiste widoki, jak będę w okolicy na pewno powtórzę.
Biogradska Góra - poza trasą
Troszkę komerchy ale to nie Durmitor - w dole domki-restauracje, drogo, smacznie dla niektórych
Widok na Biogradsko Jezero, w prawym górnym rogu jeziora zaczyna się "trasa jeep"
PN Biogradska Góra
PN Biogradska Góra
Widok na Malo Sisko Jez.
PN Biogradska Góra
i kierujemy się niestety asfaltem w Prokletije
Kierujemy się z przejścia na Doni Zirovac - malownicza droga w klasie niezłego offroadu (dla SUVa moim zdaniem trudna) czyli na zmianę szuter i zniszczony asfalt, kamienie, dziury, bardzo strome podjazdy i zjazdy. Po drodze ruiny, niezamieszkane wioski.
Dalej Sanski Most, potem znowu szuter, i od Ljubine do Sitnicy szuterek z dużymi nachyleniami, niezły widokowo. I asfalcik do Jajce.
Jajce, BiH
W Scepan Polje po wyjeździe z BiH, a przed wjazdem do MNE (pomiędzy bramkami) skręcamy z głównej drogi - na Susicki Kanion. Szlaban, wjazd płatny (Park Narodowy) ale nie chcą kasy i puszczają. Duże nachylania, na początku wąsko, widoczki niezłe, serpentyny.
Asfalt, niekiedy szuter, w sam raz dla placka.
Susicki Kanion z góry wygląda ładnie, z dołu nic ciekawego. Do jeziora już samochodem nie wpuszczają. Potem przez Żabljak do mostu na Tarze.
Po drodze klasztor Dobrilovina = smaczne nalewki
Kierunek Park Narodowy Biogradska Góra.
Szlaban, wjazd płatny. Trasa "jeep", bez asfaltu, koszt 20E za pojazd. WARTO!
Po drodze kilka punktów widokowych, zajebiste widoki, jak będę w okolicy na pewno powtórzę.
Biogradska Góra - poza trasą
Troszkę komerchy ale to nie Durmitor - w dole domki-restauracje, drogo, smacznie dla niektórych
Widok na Biogradsko Jezero, w prawym górnym rogu jeziora zaczyna się "trasa jeep"
PN Biogradska Góra
PN Biogradska Góra
Widok na Malo Sisko Jez.
PN Biogradska Góra
i kierujemy się niestety asfaltem w Prokletije
Ostatnio zmieniony pt 11 wrz, 2015 przez Abo, łącznie zmieniany 5 razy.
Przejeżdżamy Plav, w porównaniu do 2009 znacznie więcej komerchy. Dookoła budują się domki, domeczki, rezydencje. W sumie już nie ma po co tu przyjeżdżać.
Ruszamy w Prokletije doliną Ropojana, kierunek Theth
W Vusanje na moście kończy się asfalt. Zaczyna ładny szuter.
Oko Skakavice, tankujemy tender
Góry coraz ładniejsze
Do Theth tylko 15km, czyli... 6 godzin Ale dróżka szerokości 0,5m, szukamy objazdu
Objazd jest, dojeżdżamy do wyschniętego całkowicie jez. Cemerikino (alb. Liqeni i Gesshtares).
Z "tafli wody" widok w kierunku Czarnogóry, skąd przyjechaliśmy
i widok w kierunku Albanii
Przecinamy granicę z Albanią i zawracamy. Można by dalej ale potrzebny jest napęd na 4 a tu koło przednie chrobocze...
Kierujemy się na Buni i Jezerces. Do Zaston Koliba daje się dojechać, po drodze mijamy poparkowane "słabsze" samochody, załogi poszły dalej pieszo
Prokletije ciągle ładne
Robi się kiepsko, trzeba dalej na nóżkach.. Drapiemy się pod ostrą górę, po kamieniach i spotykamy grupę alpinistów, nówki liny, klamerki, chłopaki i dziewczyny wysportowane, angielskojęzyczni. No i dawaj nas pouczać że już późno (jest coś 17.30), będzie ciemno, nie zdążymy wrócić bo to 3h drogi. Uśmiech z naszej strony i idziemy dalej O 19.15 jesteśmy na Buni.
Po dłuższym czasie drapania się pod górę mijamy granicę z Albanią, widoki jak widać
Skały są ciekawe, ostre jak szkło, jeszcze takich nie widziałem
Wszystko jest ogromne, zdjęcia nie oddają rzeczywistości
Dochodzimy do Buni i Jezerces, kamyczki na jeziorku są wielkości budynku...
Zaczynamy zejście o 19.30, już jest półmrok, ale bez szału. Po godzinie schodzenia widzimy dwójkę turystów pnących się pod górę. Żartujemy sobie "Ha ha to pewnie Polacy...". Spotykamy się, oczywiście koledzy z Krakowa Po 10 minutach wzajemnych opowieści ruszamy każdy w swoją stronę.
Następnie jedziemy do doliny Grebaja na nocleg. Cała dolina bez szału, maleńka (w porównaniu do innych), na wjeździe restauracje i campingi.
Zwiedzać nie ma co. Wjazd 1E od osoby, lub 3E od osoby jak się nocuje.
Biwakować można gdzie się chce, niekoniecznie na campingach, jest źródło czyli woda pitna.
Ruszamy w Prokletije doliną Ropojana, kierunek Theth
W Vusanje na moście kończy się asfalt. Zaczyna ładny szuter.
Oko Skakavice, tankujemy tender
Góry coraz ładniejsze
Do Theth tylko 15km, czyli... 6 godzin Ale dróżka szerokości 0,5m, szukamy objazdu
Objazd jest, dojeżdżamy do wyschniętego całkowicie jez. Cemerikino (alb. Liqeni i Gesshtares).
Z "tafli wody" widok w kierunku Czarnogóry, skąd przyjechaliśmy
i widok w kierunku Albanii
Przecinamy granicę z Albanią i zawracamy. Można by dalej ale potrzebny jest napęd na 4 a tu koło przednie chrobocze...
Kierujemy się na Buni i Jezerces. Do Zaston Koliba daje się dojechać, po drodze mijamy poparkowane "słabsze" samochody, załogi poszły dalej pieszo
Prokletije ciągle ładne
Robi się kiepsko, trzeba dalej na nóżkach.. Drapiemy się pod ostrą górę, po kamieniach i spotykamy grupę alpinistów, nówki liny, klamerki, chłopaki i dziewczyny wysportowane, angielskojęzyczni. No i dawaj nas pouczać że już późno (jest coś 17.30), będzie ciemno, nie zdążymy wrócić bo to 3h drogi. Uśmiech z naszej strony i idziemy dalej O 19.15 jesteśmy na Buni.
Po dłuższym czasie drapania się pod górę mijamy granicę z Albanią, widoki jak widać
Skały są ciekawe, ostre jak szkło, jeszcze takich nie widziałem
Wszystko jest ogromne, zdjęcia nie oddają rzeczywistości
Dochodzimy do Buni i Jezerces, kamyczki na jeziorku są wielkości budynku...
Zaczynamy zejście o 19.30, już jest półmrok, ale bez szału. Po godzinie schodzenia widzimy dwójkę turystów pnących się pod górę. Żartujemy sobie "Ha ha to pewnie Polacy...". Spotykamy się, oczywiście koledzy z Krakowa Po 10 minutach wzajemnych opowieści ruszamy każdy w swoją stronę.
Następnie jedziemy do doliny Grebaja na nocleg. Cała dolina bez szału, maleńka (w porównaniu do innych), na wjeździe restauracje i campingi.
Zwiedzać nie ma co. Wjazd 1E od osoby, lub 3E od osoby jak się nocuje.
Biwakować można gdzie się chce, niekoniecznie na campingach, jest źródło czyli woda pitna.
Ostatnio zmieniony pt 11 wrz, 2015 przez Abo, łącznie zmieniany 2 razy.
Kolejny cel - Albania i Vermosh
Witają nas bunkry
poza tym całkiem ładnie
Dotarliśmy do granicy z Czarnogórą w okolicy jez. Rikavacko, ale sztuka dla sztuki, nic ciekawego Las zasłania
panoramka Vermosh
jeszcze jedna
jest problem
ale dróżki miłe
"droga krajowa" z przejścia granicznego Vusanje bardzo malownicza
jak wyżej
biwaczek w Nikc
droga do Nikc
Witają nas bunkry
poza tym całkiem ładnie
Dotarliśmy do granicy z Czarnogórą w okolicy jez. Rikavacko, ale sztuka dla sztuki, nic ciekawego Las zasłania
panoramka Vermosh
jeszcze jedna
jest problem
ale dróżki miłe
"droga krajowa" z przejścia granicznego Vusanje bardzo malownicza
jak wyżej
biwaczek w Nikc
droga do Nikc
Droga do Boge to nowy asfalt, górki ładne, ale...
Od Boge zaczyna się fajnie, droga wąska, leje deszcz.
Spotykamy italiańską parę w ładnym, białym Defie. Nam się podoba Def, a im nasz Patrol Mówię że ładny, a oni że tak, ale jak na zewnątrz wieje, to w kabinie też, jak na zewnątrz pada to w kabinie też Dojeżdża niemiecka rodzinka plackiem, mają stracha po przebytej drodze parkują i się pytają czy zawieziemy ich do Theth. No czemu nie tylko gdzie bo my i Włosi załadowani po dach.. Nic to Włosi biora bagaże a my 3 osoby i jedziemy
wypakowanie w Theth
Wdrapujemy się bezdrożem nad Theth, niestety w kole chrupie coraz mocniej a spad jest taki że bez 4x4 nie ma szans, opony mielą w miejscu.
Wobec tego zpieszamy się i drapiemy wyżej.
selfik
pobudka
kawka nad przepaścią
Doczłapaliśmy do wodospadu Grunas
Zimna ta woda
W lokalnej chacie
Zwiedzamy jeszcze asfaltowo kilka miejsc, lądujemy w camp lake szkodra i wracamy do Czarnogóry.
c.d.n.
Od Boge zaczyna się fajnie, droga wąska, leje deszcz.
Spotykamy italiańską parę w ładnym, białym Defie. Nam się podoba Def, a im nasz Patrol Mówię że ładny, a oni że tak, ale jak na zewnątrz wieje, to w kabinie też, jak na zewnątrz pada to w kabinie też Dojeżdża niemiecka rodzinka plackiem, mają stracha po przebytej drodze parkują i się pytają czy zawieziemy ich do Theth. No czemu nie tylko gdzie bo my i Włosi załadowani po dach.. Nic to Włosi biora bagaże a my 3 osoby i jedziemy
wypakowanie w Theth
Wdrapujemy się bezdrożem nad Theth, niestety w kole chrupie coraz mocniej a spad jest taki że bez 4x4 nie ma szans, opony mielą w miejscu.
Wobec tego zpieszamy się i drapiemy wyżej.
selfik
pobudka
kawka nad przepaścią
Doczłapaliśmy do wodospadu Grunas
Zimna ta woda
W lokalnej chacie
Zwiedzamy jeszcze asfaltowo kilka miejsc, lądujemy w camp lake szkodra i wracamy do Czarnogóry.
c.d.n.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości