pomysł na nalewkę
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
pomysł na nalewkę
taki szybki konkurs . zbliża się pora zimowa i podgrzewać się czasem trzeba. ma ktoś pomysła na nalewkę na wódzie lub spirycie??
od nas Fruziak napisze o pigwowej
od nas Fruziak napisze o pigwowej
No więc jak ktoś jest leniwy, to niech od razu zaprzestanie czytania, bo ta nalewka to dla pracowitych jest, względnie nieuleczalnych maniaków takich trunków albo takich co upadli na głowę
Najpierw należy sobie znaleźć albo wyhodować pigwę. Potem zbieramy owoce. Dużo owoców, bo nikt szklanki nalewki nie robi. Później należy te pigwy umyć i zaczyna się zabawa.
Trzeba to draństwo przeciąć na pół i wydrylować albo te połówki albo sobie pokroić na ćwiartki i wtedy próbować. Robota taka bardzo upiorna i łatwo zrobić sobie z paluszków wycinankę. A jak porobimy wycinankę i dalej te pigwy kroimy to już możemy startować do konkursu na męczennika roku, albowiem kwaśne toto cholernie i piecze nieźle. Po wydrylowaniu te połówki lub ćwiartki pigwy, nie palców, kroimy na cieniutkie plasterki. Plasterki do słoika i zasypujemy cukrem. I tak do usra..... aż nam się owoce skończą. Cukru lepiej mieć w zapasie, bo dużo schodzi.
Puszczają te pigwy soczek szybciutko, ale warto potrzymać kilka dni, coby dostosować poziom zasłodzenia do własnych upodobań.
Później bierzmy spirycik albo wódę, jak kto woli i zalewamy pół na pół z owocowym roztworem. Trzymamy toto później sześć tygodni, usiłując nie wychlać przed czasem. Po czasie zlewamy alkohol do butelek, a owoce do słoiczka i do lodówy, będą w sam raz do zimowej herbatki. A alkohol? No teraz można już do upadłego
Najpierw należy sobie znaleźć albo wyhodować pigwę. Potem zbieramy owoce. Dużo owoców, bo nikt szklanki nalewki nie robi. Później należy te pigwy umyć i zaczyna się zabawa.
Trzeba to draństwo przeciąć na pół i wydrylować albo te połówki albo sobie pokroić na ćwiartki i wtedy próbować. Robota taka bardzo upiorna i łatwo zrobić sobie z paluszków wycinankę. A jak porobimy wycinankę i dalej te pigwy kroimy to już możemy startować do konkursu na męczennika roku, albowiem kwaśne toto cholernie i piecze nieźle. Po wydrylowaniu te połówki lub ćwiartki pigwy, nie palców, kroimy na cieniutkie plasterki. Plasterki do słoika i zasypujemy cukrem. I tak do usra..... aż nam się owoce skończą. Cukru lepiej mieć w zapasie, bo dużo schodzi.
Puszczają te pigwy soczek szybciutko, ale warto potrzymać kilka dni, coby dostosować poziom zasłodzenia do własnych upodobań.
Później bierzmy spirycik albo wódę, jak kto woli i zalewamy pół na pół z owocowym roztworem. Trzymamy toto później sześć tygodni, usiłując nie wychlać przed czasem. Po czasie zlewamy alkohol do butelek, a owoce do słoiczka i do lodówy, będą w sam raz do zimowej herbatki. A alkohol? No teraz można już do upadłego
- Tanto
- 4X4 Szczecin
- Posty: 4671
- Rejestracja: pn 21 maja, 2007
- Lokalizacja: Szczecin/ Dobra k.Now
- Kontaktowanie:
tu macie kilka przepisów http://www.reconnet.pl/viewtopic.php?p= ... d943#65646
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10106
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
fruzia pisze:No więc jak ktoś jest leniwy, to niech od razu zaprzestanie czytania, bo ta nalewka to dla pracowitych jest, względnie nieuleczalnych maniaków takich trunków albo takich co upadli na głowę
Najpierw należy sobie znaleźć albo wyhodować pigwę. Potem zbieramy owoce. Dużo owoców, bo nikt szklanki nalewki nie robi. Później należy te pigwy umyć i zaczyna się zabawa.
Trzeba to draństwo przeciąć na pół i wydrylować albo te połówki albo sobie pokroić na ćwiartki i wtedy próbować. Robota taka bardzo upiorna i łatwo zrobić sobie z paluszków wycinankę. A jak porobimy wycinankę i dalej te pigwy kroimy to już możemy startować do konkursu na męczennika roku, albowiem kwaśne toto cholernie i piecze nieźle. Po wydrylowaniu te połówki lub ćwiartki pigwy, nie palców, kroimy na cieniutkie plasterki. Plasterki do słoika i zasypujemy cukrem. I tak do usra..... aż nam się owoce skończą. Cukru lepiej mieć w zapasie, bo dużo schodzi.
Puszczają te pigwy soczek szybciutko, ale warto potrzymać kilka dni, coby dostosować poziom zasłodzenia do własnych upodobań.
Później bierzmy spirycik albo wódę, jak kto woli i zalewamy pół na pół z owocowym roztworem. Trzymamy toto później sześć tygodni, usiłując nie wychlać przed czasem. Po czasie zlewamy alkohol do butelek, a owoce do słoiczka i do lodówy, będą w sam raz do zimowej herbatki. A alkohol? No teraz można już do upadłego
Te Fruśka , a nie lepiej skoczyć do monopolu i sobie Wyborową lub inną czystą strzelić ?
Poniewiera tak samo, a roboty ile mniej !!
prezes, po prostu prezes
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
fajny artyqł
http://www.polonia.org/nalewki_staropolskie.htm
http://www.polonia.org/nalewki_staropolskie.htm
prezes pisze:Te Fruśka , a nie lepiej skoczyć do monopolu i sobie Wyborową lub inną czystą strzelić ?
Poniewiera tak samo, a roboty ile mniej !!
Nic nie masz racji, bo z nalewki korzyść podwójna
Z czystej flaszki to tyle jest radości, dopóki jest pełna, a z naleweczki owocowej.....Płyn w buteleczce wiadomo, ale przecież (jak już zresztą pisałam) wyciągasz z tego owoce, które w trakcie produkcji wchłonęły co wartościowe i jest czym zimową herbatkę doprawić
dzisiaj przeglądając takie o znalazłem:
http://kuchnia.wp.pl/fototematy/267/1/1 ... alaja.html
fajne bo piszą na co to działa. Tak tak nalewki maja właściwości lecznicze
http://kuchnia.wp.pl/fototematy/267/1/1 ... alaja.html
fajne bo piszą na co to działa. Tak tak nalewki maja właściwości lecznicze
Proste przepisy z zeszycika mojego dziadka, haczone jako te dla zdrowotności.
Pieprzówka;
- 20 ziaren pieprzu
- 1l wódki 40voltuf
- łyżeczka cukru
Pieprz zemleć i zalać wódką, cukier zbrązowić na suchej patelni, zalać 3łyżkami wody, rozpuścić i znowu zgęścić karmel. Ostudzony dodać do wódki. Macerować 3tygodnie. Nalew filtrować przez watę do butli. Schłodzić.
Cytrynówka;
- 4cytryny
- 1l wódki 45voltuf
Zetrzeć skórkę z czystych parzonych cytryn. Z ½ cytryny wycisnąć sok. sok i skórkę zalać wódką i odstawić na tydzień. Nalew filtrować przez watę do butli. ( można też dodać 200g cukru i macerować przez 2-3tygodnie)
Dla cierpliwych
Nalewka z porzeczek
- 1kg czrnych porzeczek
- 300g cukru
- 500ml spirytusu 95voltuf
- 500ml wódki 40voltuf
Porzeczki umyc przebrać i oczyścić z szypułek. Rozgnieść, zasypać cukrem i zalać spirytusem. Odstawić na 4tygodnie.
Nalew zlać, owoce zalać wódką i macerować 2 tygodnie.
Nalew zlać, owoce odcisnąć.
Nalewy połączyć, przefiltrować przez watę do butli. Odstawić na 6 miesięcy.
Kropelka każdego z powyżej idealnie pasuje do zimowego śniadania.
- 2 plastry boczku grube na 1cm, pokrojone na 3lub4 części
- 2 jaja
Boczek na mocno rozgrzaną patelnie, smażyć aż się prawie cały wytopi i mięsko zacznie się przypalać. Zdjąć i na pozostały tłuszczyk rzucić jaja. Po chwili będą sadzone.
Do tego oczywiście świeżutki prawdziwy chlebek i można po górach na waleta śmigać.
Pieprzówka;
- 20 ziaren pieprzu
- 1l wódki 40voltuf
- łyżeczka cukru
Pieprz zemleć i zalać wódką, cukier zbrązowić na suchej patelni, zalać 3łyżkami wody, rozpuścić i znowu zgęścić karmel. Ostudzony dodać do wódki. Macerować 3tygodnie. Nalew filtrować przez watę do butli. Schłodzić.
Cytrynówka;
- 4cytryny
- 1l wódki 45voltuf
Zetrzeć skórkę z czystych parzonych cytryn. Z ½ cytryny wycisnąć sok. sok i skórkę zalać wódką i odstawić na tydzień. Nalew filtrować przez watę do butli. ( można też dodać 200g cukru i macerować przez 2-3tygodnie)
Dla cierpliwych
Nalewka z porzeczek
- 1kg czrnych porzeczek
- 300g cukru
- 500ml spirytusu 95voltuf
- 500ml wódki 40voltuf
Porzeczki umyc przebrać i oczyścić z szypułek. Rozgnieść, zasypać cukrem i zalać spirytusem. Odstawić na 4tygodnie.
Nalew zlać, owoce zalać wódką i macerować 2 tygodnie.
Nalew zlać, owoce odcisnąć.
Nalewy połączyć, przefiltrować przez watę do butli. Odstawić na 6 miesięcy.
Kropelka każdego z powyżej idealnie pasuje do zimowego śniadania.
- 2 plastry boczku grube na 1cm, pokrojone na 3lub4 części
- 2 jaja
Boczek na mocno rozgrzaną patelnie, smażyć aż się prawie cały wytopi i mięsko zacznie się przypalać. Zdjąć i na pozostały tłuszczyk rzucić jaja. Po chwili będą sadzone.
Do tego oczywiście świeżutki prawdziwy chlebek i można po górach na waleta śmigać.
petio pisze:Proste przepisy z zeszycika mojego dziadka, haczone jako te dla zdrowotności.
Pieprzówka;
- 20 ziaren pieprzu
- 1l wódki 40voltuf
- łyżeczka cukru
Pieprz zemleć i zalać wódką, cukier zbrązowić na suchej patelni, zalać 3łyżkami wody, rozpuścić i znowu zgęścić karmel. Ostudzony dodać do wódki. Macerować 3tygodnie. Nalew filtrować przez watę do butli. Schłodzić.
A nie prościej:
garść pieprzu pogryść, zapić setą wódy (40 woltóff schłodzonej) i zagryść cukrem ?
....dolnie zdrowo od razu a nie dopiero po trzech tygodniach
Prawdziwa sztuka kultury się nie boi.
XJ 93 Sport 5 x 0,5 l
XJ 93 Sport 5 x 0,5 l
petio pisze:Cytrynówka;
- 4cytryny
- 1l wódki 45voltuf
Zetrzeć skórkę z czystych parzonych cytryn. Z ½ cytryny wycisnąć sok. sok i skórkę zalać wódką i odstawić na tydzień. Nalew filtrować przez watę do butli. ( można też dodać 200g cukru i macerować przez 2-3tygodnie)
Znam podobny przepis, ale ze spirytusem rozrzedzonym z wodą. o tego dodaje się pokrojone cytryny i też tydzień musi stać. Myślisz, że jest jakaś różnica?
Wróć do „Kącik twórczosci offroadowej”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości