Qlig

Organizujesz imprezę, szukasz pilota lub drugiego samochodu dla towarzystwa, itp
Darek...
ADMINISTRATOR
Posty: 3915
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Darek... » wt 12 sty, 2010

znacie kogoś z "prawdziwymi" saniami na qlig :?:
Honker 2324

nissan7
Weteran bezdrozy
Posty: 1590
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007

Postautor: nissan7 » wt 12 sty, 2010

Darek... pisze:znacie kogoś z "prawdziwymi" saniami na qlig :?:

hmm trzeba było podczepić te z karłowa i przywieźć :lol:

Darek...
ADMINISTRATOR
Posty: 3915
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Darek... » wt 12 sty, 2010

właśnie :wink:

a w okolicach Szczecina takich nie znalazłem :?
Honker 2324

Awatar użytkownika
prezes
Prezes 4x4 Szczecin
Posty: 10069
Rejestracja: śr 14 lut, 2007
Lokalizacja: szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: prezes » wt 12 sty, 2010

Darek, nie kasztań tematu
:lol:
prezes, po prostu prezes

Darek...
ADMINISTRATOR
Posty: 3915
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Darek... » wt 12 sty, 2010

ale ja w temacie ...
gdzie chcesz Te dziewczyny zabrać :roll: :wink:
Honker 2324

Awatar użytkownika
Tanto
4X4 Szczecin
Posty: 4671
Rejestracja: pn 21 maja, 2007
Lokalizacja: Szczecin/ Dobra k.Now
Kontaktowanie:

Postautor: Tanto » wt 12 sty, 2010

Darek... pisze:gdzie chcesz Te dziewczyny zabrać :roll: :wink:

...w las, pokazać jak paśniki wyglądają ;-)
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"

Awatar użytkownika
petio
nawigator
Posty: 511
Rejestracja: czw 01 maja, 2008
Lokalizacja: szczecin

Postautor: petio » sob 16 sty, 2010

dzięki Wibrys :one: szczególnie za zabawowy poranek. mam nadzieję że ta parka nad którą wywinąłem fiflaka nie odniosła obrażeń, mnie się nie skarżyli. jakbyś mógł to podeślij chociaż jedno foto, najchętniej to kiedy jedna z dziewczyn krzyczała "RĘCE DO GÓÓÓÓÓRYYYY" :lol:
no i żeby nie mącić nowych wątków, dzięki Wibrys razy kilka 8) możecie się nie martwić o brać patrolową, pierwszą wklejke potraktujmy jako nie byłą(to w ramach rewanżu było :lol: ) druga no cuż. zdarza się, a trzecia i czwarta to już chyba to co ludzie nazywają offroad :wink: już się rozglądałem za kilofem
fajnie było, no do wieczora nie dotrwałem(siła wyższa) :cry:
nie rozpamiętujmy i uznajmy że 1:0 dla Ciebie :lol:

wibrys
Prawdziwy offrołdowiec
Posty: 945
Rejestracja: pt 07 sie, 2009
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: wibrys » ndz 17 sty, 2010

No fakt, z kuligiem była przednia zabawa :D nieźle dawałeś na desce! Późniejsza szarża po poligonie nie mniej fajna i satysfakcjonująca. My z Radkiem zaliczyliśmy jeszcze jedną grupę kuligową, tym razem z pochodniami (super efekty) ta sama okolica i też robiłem za konia pociągowego 8) Była nawet decha od windsurfingu! dla 3 odważnych (w tym Radek) zrobiłem rundę ekstremalną...he he he 45km/h... Strat własnych nie zanotowano...Na końcu ognisko było...do domu zlądowaliśmy z Radkiem ok 22 :)
Ostatnio zmieniony ndz 17 sty, 2010 przez wibrys, łącznie zmieniany 1 raz.
Est modus in rebus.

Awatar użytkownika
konger
Młodszy grabarz
Posty: 224
Rejestracja: ndz 13 wrz, 2009
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: konger » ndz 17 sty, 2010

A była, była... ;)

Jeszcze przyjemniej by było, gdyby ten przede mną nie wypadał z sanek co chwila :D A i te płonące sanki za mną, które mi w plecy wjechały też dały niezły efekt :D :D Pytałem się Ciebie, czy nie chcesz na sankach pojeździć to nie chciałeś :D Ja wtedy bym mógł poprowadzić ;) No cóż, następny kulig w sobotę w okolicach MRU :D Miał być za BTR'em, ale pojazdu nie będzie tym razem ;)

wibrys
Prawdziwy offrołdowiec
Posty: 945
Rejestracja: pt 07 sie, 2009
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: wibrys » ndz 17 sty, 2010

Taaa....te płonące sanki jadące na końcu to był hit! :D A ktoś tam ponoć wannę na płozach szykuje.... :lol:
Est modus in rebus.

Awatar użytkownika
konger
Młodszy grabarz
Posty: 224
Rejestracja: ndz 13 wrz, 2009
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: konger » wt 19 sty, 2010

A tego to już nie słyszałem, ale znając ich pomysły to bym się wcale nie zdziwił 8)

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pt 22 sty, 2010

Umówiliśmy się ze znajomymi na kulig. Nasz samochód miał robić za "lokomotywę".

O określonej godzinie już byliśmy gotowi do wyjścia gdy okazało się, że nie mogę znaleźć mojej czapki. Gorączkowe poszukiwania przez 15 min. nie dawały efektu. Czapkę miałem niedawno na głowie po powrocie ze sklepu. Trzeba było posiłkować starą czapką, która jeszcze się zachowała, a miała już być zutylizowana.
Dotarliśmy z opóźnieniem na miejsce zbiórki. To nie było jednak problemem bo grupa w tym czasie wiązała sanki i wesoło sobie dyskutowała.
Kulig był typu przejazd z "A" do "B" więc jako pomysłodawca trasy poprowadziłem konwój samochodów do punktu końcowego i miałem wrócić do punktu "A" z kierowcami. Samochód zaparkowałem w miejscu gdzie miała się kończyć trasa kuligu, miałem zabrać kierowców i wrócić do punktu "A".
No i tej chwili nadjechał samochód dostawczy marki Kia i przydzwonił w mojego stojącego Patrola. Kierowca, który wjechał w mój samochód nie był skłonny przyznać się do winy, twierdził, że nie ma dowodu rejestracyjnego więc nie pozostało nic innego jak wezwać policję. Po dłuższej chwili oczekiwania na patrol policji kierowca z dostawczego samochodu po prostu odjechał czyli uciekł z miejsca kolizji.
Czekamy na policję, nagle przypomniałem sobie, że nie zabrałem dokumentów , miałem tylko dowód rejestracyjny Patrola.
Dzwonię do grupy z punktu "A" żeby, Mariola żona moja osobista, pojechała do domu po prawko i dowód osobisty. Mariola z koleżanką brnie przez śnieg do domu, a znajomość terenu znikoma. Gdy były już w domu to nie może znaleźć dokumentów i dzwoni do mnie, a ja właśnie przypominam sobie, że dokumenty włożyłem do plecaka, który spokojnie cały czas leżał w Patrolu (!!!!!)
Tymczasem w grupie A sytuacja też się zaognia bo "kierownik grupy" nie może znaleźć swojego telefonu, a w nim ma numer do mnie, do swojej żony, która pojechała z Mariolą po dokumenty. Po dość długim poszukiwaniu udało się odnaleźć telefon w śniegu ale był już przejechany przez samochód i nie działał.
Po wszystkich tych ciekawostkach przystąpiliśmy do kuligu właściwego. Tu odbyło się bez większych strat: jedne sanki połamane, rozbite kolano, złamany jeden szczebelek, podbite oko i stłuczona piszczel (Marioli). Aaaa gdy Mariola wykonywała swój ostatni pad w śnieg to podobno ugryzła w nogę kolegę jadącego na ostatnich sankach.

nissan7
Weteran bezdrozy
Posty: 1590
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007

Postautor: nissan7 » pt 22 sty, 2010

Robo Lis pisze:Umówiliśmy się ze znajomymi na kulig. Nasz samochód miał robić za "lokomotywę".

O określonej godzinie już byliśmy gotowi do wyjścia gdy okazało się, że nie mogę znaleźć mojej czapki. Gorączkowe poszukiwania przez 15 min. nie dawały efektu. Czapkę miałem niedawno na głowie po powrocie ze sklepu. Trzeba było posiłkować starą czapką, która jeszcze się zachowała, a miała już być zutylizowana.
Dotarliśmy z opóźnieniem na miejsce zbiórki. To nie było jednak problemem bo grupa w tym czasie wiązała sanki i wesoło sobie dyskutowała.
Kulig był typu przejazd z "A" do "B" więc jako pomysłodawca trasy poprowadziłem konwój samochodów do punktu końcowego i miałem wrócić do punktu "A" z kierowcami. Samochód zaparkowałem w miejscu gdzie miała się kończyć trasa kuligu, miałem zabrać kierowców i wrócić do punktu "A".
No i tej chwili nadjechał samochód dostawczy marki Kia i przydzwonił w mojego stojącego Patrola. Kierowca, który wjechał w mój samochód nie był skłonny przyznać się do winy, twierdził, że nie ma dowodu rejestracyjnego więc nie pozostało nic innego jak wezwać policję. Po dłuższej chwili oczekiwania na patrol policji kierowca z dostawczego samochodu po prostu odjechał czyli uciekł z miejsca kolizji.
Czekamy na policję, nagle przypomniałem sobie, że nie zabrałem dokumentów , miałem tylko dowód rejestracyjny Patrola.
Dzwonię do grupy z punktu "A" żeby, Mariola żona moja osobista, pojechała do domu po prawko i dowód osobisty. Mariola z koleżanką brnie przez śnieg do domu, a znajomość terenu znikoma. Gdy były już w domu to nie może znaleźć dokumentów i dzwoni do mnie, a ja właśnie przypominam sobie, że dokumenty włożyłem do plecaka, który spokojnie cały czas leżał w Patrolu (!!!!!)
Tymczasem w grupie A sytuacja też się zaognia bo "kierownik grupy" nie może znaleźć swojego telefonu, a w nim ma numer do mnie, do swojej żony, która pojechała z Mariolą po dokumenty. Po dość długim poszukiwaniu udało się odnaleźć telefon w śniegu ale był już przejechany przez samochód i nie działał.
Po wszystkich tych ciekawostkach przystąpiliśmy do kuligu właściwego. Tu odbyło się bez większych strat: jedne sanki połamane, rozbite kolano, złamany jeden szczebelek, podbite oko i stłuczona piszczel (Marioli). Aaaa gdy Mariola wykonywała swój ostatni pad w śnieg to podobno ugryzła w nogę kolegę jadącego na ostatnich sankach.

ja tam z Wami na imprezę nie jadę :lol:

Awatar użytkownika
Tanto
4X4 Szczecin
Posty: 4671
Rejestracja: pn 21 maja, 2007
Lokalizacja: Szczecin/ Dobra k.Now
Kontaktowanie:

Postautor: Tanto » pt 22 sty, 2010

nissan7 pisze:ja tam z Wami na imprezę nie jadę :lol:

...a po kiego czorta cytowałeś cały 'Robo Lisowy' tekst i napisałeś pod nim tylko siedem słów? ;-)
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"

nissan7
Weteran bezdrozy
Posty: 1590
Rejestracja: ndz 11 lut, 2007

Postautor: nissan7 » pt 22 sty, 2010

Tanto pisze:
nissan7 pisze:ja tam z Wami na imprezę nie jadę :lol:

...a po kiego czorta cytowałeś cały 'Robo Lisowy' tekst i napisałeś pod nim tylko siedem słów? ;-)

lubię cytować 8)

Awatar użytkownika
przem68
4X4 Szczecin
Posty: 643
Rejestracja: pn 19 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: przem68 » pt 22 sty, 2010

ale impreza niezła była :lol:

Robercik to ma jednak talent do przygód :wink:
Jutro będzie dzisiaj. Tyle, że dopiero jutro. ;-)

Awatar użytkownika
Willi
nawigator
Posty: 554
Rejestracja: wt 11 gru, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Willi » pt 22 sty, 2010

przem68 pisze:ale impreza niezła była :lol:

Robercik to ma jednak talent do przygód :wink:


masz rację talent to ma :lol: , ale opisać też potrafi :wink:
autobusy i tramwaje.... GR Long

Awatar użytkownika
budzik
Prawdziwy offrołdowiec
Posty: 760
Rejestracja: czw 18 gru, 2008
Lokalizacja: Stargarad

Postautor: budzik » pt 22 sty, 2010

Robo Lis pisze:Umówiliśmy się ze znajomymi na kulig. Nasz samochód miał robić za "lokomotywę".


hmm....to może kolega będzie relacjonował nasze kolejne wyjazdy, imprezy, rajdy 8)
jeszcze tylko sumienny fotografer 8)
i stronka nabierze kolorów . . .

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pt 22 sty, 2010

Oczywiście chętnie będę opisywał jak tylko znajdę czas.
Dodam jeszcze szczegół techniczny kuligu - wbrew obiegowym opiniom duża prędkość "karawany" nie sprzyja dobrej zabawie. Dla normalnych ludzi 15 - 20 kaemow na h to moim zdaniem max. Łagodne wywrotki zawsze kończyły się śmiechem ale te przy 30 km/h to pozostawiały ślady w postaci siniaków. A ważne jest żeby wszyscy dobrze się bawili, a nie tylko "straceńcy". No i trzeba pomyśleć o wyprowadzeniu spalin do góry. Kolo prezes proponuje zwykłą rurę do nadmuchu powietrza przywiazaną do dachu. Można też powiesić koc z tyłu żeby śnieg nie leciał z kół w twarze saneczkarzy.

Awatar użytkownika
qsma
Weteran bezdrozy
Posty: 3018
Rejestracja: sob 10 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: qsma » pt 22 sty, 2010

kiedyś testowałem z znajomymi ( m.inn. LSD) jazdę na:
- wannie żeliwnej ,odwróconej do góry nogami - 3 osobowe sanie
- dętce od koparki - zajebista kanapa saneczkowa
- zbiornik na wodę około 100 l - hardkor jak na byku
- sanki padały po 200 m
- zdaje się ze była jeszcze deska serfingowa ale tu to tylko na siedząco

przyjemna prędkość to około 25-30 km/h przy 40 jest już ciężko.
patrol GRRRRRRR 4,2 +35 BFG MT

http://www.martechszczecin.pl


Wróć do „Imprezy 4x4”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości