Pożegnanie...
: czw 16 cze, 2011
Nadszedł czas zmian, nowa era....
UAZ który nie jednego z Was uratował z opresji przeszedł do kolejnych rąk. Był to magiczny samochód, pełen frajdy i bardzo kultowy siejący strach i pożogę na ulicach Szczecina. Nauczył mnie mechaniki i pokory dla nie jednej zapomnianej drogi. Nie raz wyciągną mnie z takiej opresji że nawet na piechotę bym tam nie wszedł. Nigdy mnie nie zawiódł, nie do pokonania na Pomeraniach. Do dziś pamiętam że ta znakomita marka nigdy nie spadła poniżej 7 miejsca z pośród samych wypasionych LR. Bardzo dobry pilot czyni cuda.
Rozstaję się z nim z bolącym sercem i niewiele brakowało abym go nie zostawić. W końcu polansowałem się przez parę dni bez plandeki i bardzo mi się spodobało.
Dzięki jemu (nie pomijając Honkera) powstało wiele imprez, które do dziś są wzorem do organizacji imprez w "wokół naszego komina"...
Nikt mnie nie przekona że to zła terenówka.
Czas rozpocząć kolejne zbrojenie, kolejnej kultowej marki LR bardziej w kierunku wyprawowym bo...
życie może być pełne przygód lub zupełnie nudne...