Postautor: Tanto » śr 05 lis, 2008
Dziś odebrałem krzesiwa, dla chętnych do odebrania jutro na ściemie.
Po pierwszych próbach (ale rodzina nie pozwala mi rozpalić ogniska w pokoju) mam wrażenie że jest bardziej oporne od tego które kupowałem za 40 zł i trzeba się trochę więcej namachać, ale jak już daje iskry to spore. Trzeba by poeksperymentować z różnymi materiałami na blaszkę do krzesania, jak narazie najlepiej się sprawdza nożyk do tapet i brzeszczotz mocno spiłowanymi zębami.
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"