fruzia pisze:Znaczy się, że wcześniej trzeba trasę z włóczydłem objechać
Dokładnie tak.
qsma pisze:a pamiętasz mi jak śmigaliśmy na wannie odwróconej
nie ważne było czy metr śniegu czy sam asfalt.
Dzieci jechały sankami przyczepionymi do samochodu terenowego, prowadzonego przez ojca.
Sanki z dziećmi wpadły pod autobus. Chłopiec zginął na miejscu. Sanki zakleszczyły się pod autobusem, trzeba było sprowadzić podnośnik, żeby wydostać dzieci. Dziewczynka była reanimowana, po czym przewieziono ją do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach.
Jak poinformował oficer prasowy będzińskiej policji Tomasz Czerniak, zabawę zorganizował 35-letni ojciec dzieci, to on przywiązał sanki do swojego samochodu. Do wypadku doszło na gminnej drodze. Z nieustalonych na razie przyczyn sanki z dziećmi zarzuciło i wjechały na przeciwny pas ruchu, prosto pod miejski autobus. Ojciec był trzeźwy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości