Pożegnanie...
Pożegnanie...
Nadszedł czas zmian, nowa era....
UAZ który nie jednego z Was uratował z opresji przeszedł do kolejnych rąk. Był to magiczny samochód, pełen frajdy i bardzo kultowy siejący strach i pożogę na ulicach Szczecina. Nauczył mnie mechaniki i pokory dla nie jednej zapomnianej drogi. Nie raz wyciągną mnie z takiej opresji że nawet na piechotę bym tam nie wszedł. Nigdy mnie nie zawiódł, nie do pokonania na Pomeraniach. Do dziś pamiętam że ta znakomita marka nigdy nie spadła poniżej 7 miejsca z pośród samych wypasionych LR. Bardzo dobry pilot czyni cuda.
Rozstaję się z nim z bolącym sercem i niewiele brakowało abym go nie zostawić. W końcu polansowałem się przez parę dni bez plandeki i bardzo mi się spodobało.
Dzięki jemu (nie pomijając Honkera) powstało wiele imprez, które do dziś są wzorem do organizacji imprez w "wokół naszego komina"...
Nikt mnie nie przekona że to zła terenówka.
Czas rozpocząć kolejne zbrojenie, kolejnej kultowej marki LR bardziej w kierunku wyprawowym bo...
życie może być pełne przygód lub zupełnie nudne...
Ostatnio zmieniony czw 16 cze, 2011 przez Benes, łącznie zmieniany 1 raz.
....
też po prawej trochę w nim pogościłem ze dwa razy chciał nas zabić a odgłos reduktora na jedynce , zawsze podpowiadał kto walczy za pobliskimi krzaczorami niektóre usterki wydawały się niewiarygodne dla "normalnej" motoryzacji a jednocześnie nigdy nie widziany na lawecie
Szkoda - czym Ty Rafale pojedziesz teraz w TEREN
Szkoda - czym Ty Rafale pojedziesz teraz w TEREN
Ostatnio zmieniony czw 16 cze, 2011 przez Darek..., łącznie zmieniany 1 raz.
Honker 2324
Uaz pozostał w okolicy, bo w Dobrej Szczecińskiej. Z obecnym jego właścicielem miałem okazję poszaleć w wymagającym terenie w minioną niedzielę (blisko, ale nie mogę napisać gdzie). Tak się rozochocił, że w najbliższą chce znowu... Nie ustępował Patrolowi w niczym. Jestem pełen uznania dla tej maszynki (ciągle jeszcze bez budy).
Zachęcam Arnolda do zsympatyzowania się z SAT, bo samemu to się najwyżej golić można
Zachęcam Arnolda do zsympatyzowania się z SAT, bo samemu to się najwyżej golić można
Est modus in rebus.
- Kovu syn Wibrysa
- Sympatyk 4x4 Szczecin
- Posty: 86
- Rejestracja: pt 02 kwie, 2010
- Lokalizacja: Szczecin
A my widzieliśmy UAZ-a jak jechał poszaleć...
Byliśmy święcie przekonani, że to Rafał i tak intensywnie zajęliśmy się mruganiem światłami, trąbieniem i zajeżdżaniem drogi zdziwionemu szoferowi, że dopiero w ostatniej sekundzie przyuważyliśmy mknącego za nim Parchatego, ale udało mi się w kierowniku rozpoznać Wibrysa
Byliśmy święcie przekonani, że to Rafał i tak intensywnie zajęliśmy się mruganiem światłami, trąbieniem i zajeżdżaniem drogi zdziwionemu szoferowi, że dopiero w ostatniej sekundzie przyuważyliśmy mknącego za nim Parchatego, ale udało mi się w kierowniku rozpoznać Wibrysa
fruzia pisze:A my widzieliśmy UAZ-a jak jechał poszaleć...
Byliśmy święcie przekonani, że to Rafał i tak intensywnie zajęliśmy się mruganiem światłami, trąbieniem i zajeżdżaniem drogi zdziwionemu szoferowi, że dopiero w ostatniej sekundzie przyuważyliśmy mknącego za nim Parchatego, ale udało mi się w kierowniku rozpoznać Wibrysa
A to my już po szaleństwach na myjnię zjeżdżaliśmy. Arnold wolał bawić się windą, niż być szarpany kinetykiem, po tym jak mało nie wyskoczył z Cyberuaza bez dachu i bez pasów bezpieczeństwa....
Est modus in rebus.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 86 gości