Postautor: Lusi&Adam » śr 15 gru, 2010
bardzo pięknie, ślicznie wszystkim dziękuje - na studiach przyznam się ściągałem na egzaminie z geodezji - ale wtedy wielkim szałem sprzętowym były planimetry i jak ktoś miał kalkulator z funkcjami trygonometrycznymi to mu mówili per szefie! a Wy mi tu o jakichś trudnych do zapamiętania bebechach gpsów prawicie.
Sprawa była prosta - był roadbook terenu którego nie znałem, ja miałem GPSa - ot takie zwykłe smartGPS; drugie auto miało metromierz (musi być że był kalibrowany); kontrolnie zerkałem na kilometrarzówkę zegarów parcha. Stajemy na rozdrożu, trzy kolejne kratki ksiązeczki pokazywały w zasadzie takie samo geometrycznie rozdroże coś typu "Y" tylko odczyty dystansu były na tyle rózne że jadąc na każdy z wyżej wspomnianych sprzętów byłbym w innych kratkach roadbooka.
Tłumaczyliśmy sobie to tak że ktoś kto pisał książeczkę też kładł trase na metromierz - może.
Co do trasy wyznaczanej przez najtańszy gps jak włączy się go w tryb komputerka to zlicza drogę po przebytej trasie a nie po prostej, tym bardziej że automapa miała te drogi sofcie.
GR '96