Korona Azji -wieści z trasy
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Przy najblizszej granicy rogi zostaly skonfiskowane jako szczegolnie cenny okaz
Z Chin wrocilismy szczesliwie (jest to najbardziej dziurawa droga na swiecie, ekstrem predkosci wynosi 30 km/h) i pomknelismy pod pik Lenina, gdzie widoki powitaly nas piekne, naprawde polecamy obaczenie base campu. Nastepnie udalismy sie do Tadzykistanu, gdzie widoki takze byly urocze, a noce chlodne. Robilismy tam przelecze po 4600 m n.p.m. Bizun parchal z braku powietrza, ale dzielnie dawal rade. Wrocilismy przez Osh, gdzie musielismy zrobic serwis wahaczy, ktore stracilismy na drodze Sary Tash-Irkeshtam (obydwa gorne tylengo mostu). Nad rzeka Susamyr zrobilismy sobie przerwe, bo spotkalismy sie z Rafalem i Adamem, rodakami z Glogowka, ktorzy wlasnie przemierzaja Kirgistan http://wyprawy.pizzeria-angelo.pl/Pages/kirgistan/index.html
Oczywiscie koniak Kirgistan lal sie strumieniami w pieknych okolicznosciach przyrody, a opowiesciom o przebytych kilometrach nie bylo konca, poki bohaterowie nie padli na amen.
Nad Susamyrem trzeba bylo zostac jeszcze jeden dzien, tak bylo pieknie zajadac razem polskie konserwy
Pozniej przez dluuugasna przelecz i fajny tunel ruszylismy na Biszkek i w piatek przekroczylismy granice z kazachstanem. O dziwo trwala zaledwie 40 minut
W Almacie zostajemy do wtorku, bowiem kazachowie szanuja weekend, a w poniedzialek maja swieto, a my musimy Bizunkowi zapewnic nowy rozrusznik i tlumik, bo sie w nim rozmawiac nie da. Ponadto bedziemy sie starac o wizy mongolskie, bo nam sie jeszcze wracac nie chce
Pozdrawiamy, QFerki
Z Chin wrocilismy szczesliwie (jest to najbardziej dziurawa droga na swiecie, ekstrem predkosci wynosi 30 km/h) i pomknelismy pod pik Lenina, gdzie widoki powitaly nas piekne, naprawde polecamy obaczenie base campu. Nastepnie udalismy sie do Tadzykistanu, gdzie widoki takze byly urocze, a noce chlodne. Robilismy tam przelecze po 4600 m n.p.m. Bizun parchal z braku powietrza, ale dzielnie dawal rade. Wrocilismy przez Osh, gdzie musielismy zrobic serwis wahaczy, ktore stracilismy na drodze Sary Tash-Irkeshtam (obydwa gorne tylengo mostu). Nad rzeka Susamyr zrobilismy sobie przerwe, bo spotkalismy sie z Rafalem i Adamem, rodakami z Glogowka, ktorzy wlasnie przemierzaja Kirgistan http://wyprawy.pizzeria-angelo.pl/Pages/kirgistan/index.html
Oczywiscie koniak Kirgistan lal sie strumieniami w pieknych okolicznosciach przyrody, a opowiesciom o przebytych kilometrach nie bylo konca, poki bohaterowie nie padli na amen.
Nad Susamyrem trzeba bylo zostac jeszcze jeden dzien, tak bylo pieknie zajadac razem polskie konserwy
Pozniej przez dluuugasna przelecz i fajny tunel ruszylismy na Biszkek i w piatek przekroczylismy granice z kazachstanem. O dziwo trwala zaledwie 40 minut
W Almacie zostajemy do wtorku, bowiem kazachowie szanuja weekend, a w poniedzialek maja swieto, a my musimy Bizunkowi zapewnic nowy rozrusznik i tlumik, bo sie w nim rozmawiac nie da. Ponadto bedziemy sie starac o wizy mongolskie, bo nam sie jeszcze wracac nie chce
Pozdrawiamy, QFerki
Qferki szturmem przemierzyly Kazachstan i kawalek Rosji i aktualnie zdobywaja Mongolie bez mapy
Drog tu wcale nie ma, zdarzalo nam sie docierac do celu przez wyschniete koryta rzek, a niejednokrotnie trafialismy wylacznie dzieki namiarom GPS spisanym od napotkanego Niemca. Zaliczylismy jedna kapiel po klamki w wodzie, urwalo sie przy okazji lusterko, przemierzylismy kraj z polnocy na poludnie i lada dzien spotkamy zaglowozy i z nimi na Gobi.
Z powodu braku mapy nawiazujemy liczne kontakty z tubylcami, ktore obfituja w wesole doznania. Raz pilismy mongolska wodke prosto z popielniczki, a ostatnio zostalismy poczestowani haroszyja balszaja ptica
Aktualnie jestesmy w miejscowosci Altai, jest tu nawet asfalt i stad wlasnie pozdrawiamy Was! Piszcie nam smsy co u Was
QFerki
Drog tu wcale nie ma, zdarzalo nam sie docierac do celu przez wyschniete koryta rzek, a niejednokrotnie trafialismy wylacznie dzieki namiarom GPS spisanym od napotkanego Niemca. Zaliczylismy jedna kapiel po klamki w wodzie, urwalo sie przy okazji lusterko, przemierzylismy kraj z polnocy na poludnie i lada dzien spotkamy zaglowozy i z nimi na Gobi.
Z powodu braku mapy nawiazujemy liczne kontakty z tubylcami, ktore obfituja w wesole doznania. Raz pilismy mongolska wodke prosto z popielniczki, a ostatnio zostalismy poczestowani haroszyja balszaja ptica
Aktualnie jestesmy w miejscowosci Altai, jest tu nawet asfalt i stad wlasnie pozdrawiamy Was! Piszcie nam smsy co u Was
QFerki
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
gdzies mi sie jeszcze piwo w dloni paletalo ale w wozie zostawilem .
tak btw to chyba za malo toastow bylo za nasze powodzenie bo pech nas dalej nie opuszcza. kolejny raz pekl wachacz i obydwa tylne mocowania budy(w stepie znalazlem kawal grubej zardzewialej blachy, a kasia grube drewienko i buda juz robi). teren jest naprawde trudny bo czesto jezdzimy na gps i nie ma drog. sairy czasem sa nieprzejezdne i trzeba szukac objazdow. juz dawno przestalo nam robic ruznice to czy jemy z czystych talezy, czy ciuchy sa czyste czy w calym patrolu jest piaskownica.(swiezo uprane ciuchy schna w tumanach kuzu)
Poruszamy sie po terenach gdzie co kilka dni sa male wioski, dizla kupujemy w butelkach , bo jest malo popularny. dzieki temu zawsze jest wesolo bo ciezko sie dogadac. z regulu konczy sie na poczestunku archi i arulem. lokalesow spotykamy tylko co pare dni, rozrzuconych w samotnych jurtach z reguly kolo studni badz malych strumyczkow.
to by bylo na tyle, lecimy dalej w trase. dzieki za wszystkie sms (4 szt)
pozdr QFerki
tak btw to chyba za malo toastow bylo za nasze powodzenie bo pech nas dalej nie opuszcza. kolejny raz pekl wachacz i obydwa tylne mocowania budy(w stepie znalazlem kawal grubej zardzewialej blachy, a kasia grube drewienko i buda juz robi). teren jest naprawde trudny bo czesto jezdzimy na gps i nie ma drog. sairy czasem sa nieprzejezdne i trzeba szukac objazdow. juz dawno przestalo nam robic ruznice to czy jemy z czystych talezy, czy ciuchy sa czyste czy w calym patrolu jest piaskownica.(swiezo uprane ciuchy schna w tumanach kuzu)
Poruszamy sie po terenach gdzie co kilka dni sa male wioski, dizla kupujemy w butelkach , bo jest malo popularny. dzieki temu zawsze jest wesolo bo ciezko sie dogadac. z regulu konczy sie na poczestunku archi i arulem. lokalesow spotykamy tylko co pare dni, rozrzuconych w samotnych jurtach z reguly kolo studni badz malych strumyczkow.
to by bylo na tyle, lecimy dalej w trase. dzieki za wszystkie sms (4 szt)
pozdr QFerki
Prezes sie na nas obrazil za te 4 smsy...
Preziu kochany, my ci z calego serca chcielibysmy odpisywac na twe czule slowka, ale mongolska siec ma to do siebie ze z orange wspolpracuje niechetnie, wiec musialbys pojsc do punktu orange i urokiem osobistym przekonac ich zeby qferkom pisanstwo do prezesa umozliwili
Jestesmy w tej chwili w UB, przedluzamy wlasnie wize mongolska, pozniej bedziemy dzielac rosyjska tranzytowke. Przez 2 dni mamy dostep do netu non stop, wiec jakby co mozna sie z nami w ten sposob komunikowac, bo jak widac smsy nie zawsze dochodza, a my i tak nie mozemy odpisac inaczej jak przez internet.
Pozdrawiamy Was cieplo z chlodnej stolicy,
Wasze wreszcie czyste po miesiacu na Gobi QFerki
Ty mendo! Ty fiucie! Jakie #$%^&*#!! 4 smsy?! Ja ci wyslalem ich #$%^&*#!! ze 20! Tylko #$%^&*#!! nie odpisujesz! Pozdro!
Preziu kochany, my ci z calego serca chcielibysmy odpisywac na twe czule slowka, ale mongolska siec ma to do siebie ze z orange wspolpracuje niechetnie, wiec musialbys pojsc do punktu orange i urokiem osobistym przekonac ich zeby qferkom pisanstwo do prezesa umozliwili
Jestesmy w tej chwili w UB, przedluzamy wlasnie wize mongolska, pozniej bedziemy dzielac rosyjska tranzytowke. Przez 2 dni mamy dostep do netu non stop, wiec jakby co mozna sie z nami w ten sposob komunikowac, bo jak widac smsy nie zawsze dochodza, a my i tak nie mozemy odpisac inaczej jak przez internet.
Pozdrawiamy Was cieplo z chlodnej stolicy,
Wasze wreszcie czyste po miesiacu na Gobi QFerki
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Dzisiaj w ramah przedluzania wizy odwiedzalismy swiatynie Gandan http://www.gandan.mn
Bardzo tam duzo roznych zapachow kolorow i szmatek, ciekawy klimat. Kupilismy sobie tabake, Fruzia powachala i sie poplakala ale polubila
Bardzo tam duzo roznych zapachow kolorow i szmatek, ciekawy klimat. Kupilismy sobie tabake, Fruzia powachala i sie poplakala ale polubila
To zdjecie ze "swinia" to jest zdjecie sprzed 2 miesiecy prawie, wtedy to ona jeszcze byla. Teraz sie Pawelek na tej wyprawowej diecie zasuszyl, a jak przeczytal slowa Prezesa to teraz w trakcie posilkow je mniej ode mnie W Szczecinie bedzie trzeba mu jakas kuracje otluszczajaca zapewnic, nie wiem menu typu pol kilo karkowki + krata Zubra dziennie
Dzis mielismy w UB matki boskiej pienieznej i w zwiazku z tym zaszalelismy po calosci. Odwiedzilismy muzeum histori naturalnej, gdzie ogladalismy Dinozarly i meteoryty, losie, ptice i kozice. Nastepnie zaaplikowalismy sobie obiad w eleganckiej japonskiej knajpie, a nastepnie na wieczorowe menu zapodajemy sobie whisky, kawior i dzem brzoskwiniowy
Pooooooooooooooooooooooooooooooooozdrawiamy, caaaaaaaaaaaaaaaaaaalujemy i teeeeeeeeeeeeeeeesknimy za cala ekipa 4x4 Szczecin i nie tylko (M-zdroje )
Wciaz czyste QFerki
Dzis mielismy w UB matki boskiej pienieznej i w zwiazku z tym zaszalelismy po calosci. Odwiedzilismy muzeum histori naturalnej, gdzie ogladalismy Dinozarly i meteoryty, losie, ptice i kozice. Nastepnie zaaplikowalismy sobie obiad w eleganckiej japonskiej knajpie, a nastepnie na wieczorowe menu zapodajemy sobie whisky, kawior i dzem brzoskwiniowy
Pooooooooooooooooooooooooooooooooozdrawiamy, caaaaaaaaaaaaaaaaaaalujemy i teeeeeeeeeeeeeeeesknimy za cala ekipa 4x4 Szczecin i nie tylko (M-zdroje )
Wciaz czyste QFerki
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
poznalismy ciekawych ludqw
http://www.bearoundtheworld.be/
pomagalem im dzisiaj auto reanimowac. co ciekawe ma klasyczna rame i reduktor z dolaczanym przodem
http://www.bearoundtheworld.be/
pomagalem im dzisiaj auto reanimowac. co ciekawe ma klasyczna rame i reduktor z dolaczanym przodem
- qsma
- Weteran bezdrozy
- Posty: 3018
- Rejestracja: sob 10 lut, 2007
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
male fotostory
mala wies tsogt, gdzie po przeprawie przez gory urywam poraz kolejny wachacz, teren jest naprawde trudny bo rzeki okresowe rozmyly trase i jedziemy na azymut. w nocy padal snieg co widac na szczytach
droga w strone stolicy, koncowka gobi .matchbox gang sie powieksza
stupa buddyjska za miejscowoscia altai. zdjecie z samowyzwalacza ze zdezaka bizuna
gobijski lezak wypoczynkowy
bajanchongor, rogatki miasta. nawet asfalt byl poza miasto ze 2 km
w ulanbator na targu sandaybazzir, kasia kupila del i juz w tlo sie wtapia
gobi, samotny biwak po 200 km z kazdej strony do cywilizacji
mala wies tsogt, gdzie po przeprawie przez gory urywam poraz kolejny wachacz, teren jest naprawde trudny bo rzeki okresowe rozmyly trase i jedziemy na azymut. w nocy padal snieg co widac na szczytach
droga w strone stolicy, koncowka gobi .matchbox gang sie powieksza
stupa buddyjska za miejscowoscia altai. zdjecie z samowyzwalacza ze zdezaka bizuna
gobijski lezak wypoczynkowy
bajanchongor, rogatki miasta. nawet asfalt byl poza miasto ze 2 km
w ulanbator na targu sandaybazzir, kasia kupila del i juz w tlo sie wtapia
gobi, samotny biwak po 200 km z kazdej strony do cywilizacji
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości