W drodze dookoła świata z Melbourne polecieliśmy na Hawaje, czyli do Honolulu (małpy straszyć jak się w podstawówce mówiło ) i od razu kolejnym samolotem na wyspę Hawai'i, największą z wysp, z aktywnymi wulkanami i największym z nich Mauna Kea.
Za Wikipedią:
Mauna Kea (w języku hawajskim ‘biała góra’) – najwyższy wulkan archipelagu Hawajów, na wyspie Hawaiʻi, jeden z największych wulkanów na Ziemi. Szczyt wznosi się na wysokość 4205 m powyżej poziomu morza, 10 203 m od podstawy na dnie Oceanu Spokojnego, co jest największą wysokością względną na Ziemi, od podstawy do wierzchołka.
Sam wulkan Mauna Kea wybuchł ostatnio 4500 lat temu, ale to geologiczne "dzisiaj rano" Poza tym dotyczy tylko wierzchołka. Jest to wulkan aktywny i co jakiś czas rozrabia przez kratery na stokach, np. Kīlauea wybuchł ostatnio we wrześniu tego roku.
Po odbiorze samochodu w zachodniej części wyspy, tej zagospodarowanej, musimy przejechać całą wyspę, około 170km, na południowo-wschodnie wybrzeże gdzie w dżungli na klifie, obok Hawaii Volcanoes National Park, nad oceanem wynajęliśmy dom przez airb&b. Wschodnia część jest znacznie mniej oblegana, wszędzie daleko, jest fajnie.
Interior wygląda tak
albo tak
Im bliżej celu tym droga się zagęszcza, jest bardzo ładnie, dużo ładniej niż na zdjęciach.
Hawaje mnie zachwyciły - nie spodziewałem się
i dojeżdżamy nad Ocean Spokojny
No i zajeżdzamy do domku. Dom stoi w dżungli, nie ma tu żadnej miejscowości, jest samowystarczalny, woda zbiera się z deszczu, słońce ją nagrzewa, ogrzewanie zbędne, prąd z paneli.
Obok domu rośnie 6 bananowców, kokos i ogromne awokado. Ogromne, blisko do dębu Bartek Niestety w lesie nie ma możliwości tego sfotografować. To wszystko ma owoce i sobie jemy świeże witaminki.