W weekend majowy 2022 wybrałem sie z rodziną poszwędać się po Bawarii. Niestety tylko "on road".
W piątek 29 kwietnia po pracy zapakowaliśmy się do Outlandera i ruszyliśmy na kolejną rodzinną wycieczkę. W Szczecinie mamy ten komfort, że w ciągu parunastu minut od centrum wjeżdżamy na A6 która łączy się bezpośrednio z siecią europejskich autostrad którymy możemy bezproblemowo dojechać w najdalszy zakątek cywilizowanej Europy.
Po mniej więcej 600 km dojeżdżamy do Bambergu, miasta leżącego w północnej Bawarii [we Frankonii].
Hotel jakiejś niemieckiej małej sieci noclegów Center Hotel Drive Inn https://www.google.com/travel/hotels/s/ ... VMfPs2eQ29
Cena nie wygórowana, pokój duży, trzyosobowy, duży parking, śniadanie wliczone. Ogólnie bardzo pozytywnie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bamberg
Rano ruszyliśmy do centrum Bambergu. Na stare miasto. Dość problematyczne było znalezienie wolnego miejsca na parkingu, a gdy już znalazłem to niestety, automat przyjmował tylko opłatę na godzinę. Po godzinie trzeba było przyjść i wykupić kolejny bilet. 1h-2euro.
Bamberg to kapitalne miasto pełne zabytków. Stare miasto jest bardzo gwarne i pełne turystów, dookoła otacza różnobarwny tłum. Taka ciekawostka , proces chrystianizacji Pomorza Zachodniego rozpoczął Otton właśnie z Bambergu.
Na zwiedzanie starówki trzeba sobie zarezerwować ze cztery godziny.
Jeżeli ktoś nie ma ochoty na piesze zwiedzanie tego miasta , można wykupić bilet na turystyczny autobus
Opuszczamy Bamberg i jedziemy do Wurzburga. Wiele sobie obiecuje po tej wizycie, ponieważ Wurzburg ma wspaniałą historię
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C3%BCrzburg
Znajduję parking "w pobliżu" starego miasta, obok Pałacu Biskupiego [bardzo piękny kompleks]. Parkowanie znacznie tańsze niż w Bambergu . Ruszamy przed siebie.
Niestety powoli następuje u mnie rozczarowanie, Wurzburg nie ma "oryginalnego starego miasta". Starówka została odbudowana po wojnie gdyż Wurzburg był zbombardowany w 90%. A w szczegolności stare miasto. Czuje się jak na szczecińskiej starówce [odbudowanej w latach 90]
Docieramy do miejsca gdzie są wszyscy odwiedzający Wurzburg. Docieramy do mostu nad Menem.
Charakterystyczne jest to, że na tym moście nad Menem 95% ludzi pije wino. Wino frankońskie. Delikatne białe wino. Nie dopytałem "lokalesów" o co chodzi z piciem wina na tym moście, ale widać to dość mocno zakorzeniona tradycja. Takim szablonowym winem frankońskim jest Silvaner.
Po dość wyczerpującej wycieczce, odwiedziliśmy restauracje na bawarski posiłek . Zamówiłem oczywiście " bratwurst mit sauerkraut" i kartofelsalat. Czyli pieczona kiełbasa z kapustą i sałatką ziemniaczaną.
Uuu, powiem niebo w gębie. Bardzo dobre ,proste danie.
Idąc do samochodu, mijamy w parku pomnik żołnierzy z Wurzburga którzy polegli w I i II wojnie światowej.
Patrząc na pomnik nikt nie pomyli o jakich żołnierzy chodzi, typowi nordyccy żołdacy w szynelach i hełmach Wehrmahtu
Wczesnym wieczorem opuszczamy Wurzburg kierując się na nocleg do nastepnego bawarskiego miasta.
Rothenburg ob der Tauber hotel Alter Ritter
http://www.booking.com/Share-O2tPzE
Bawaria 2022
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10111
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
Bawaria 2022
prezes, po prostu prezes
-
- 4X4 Szczecin
- Posty: 5518
- Rejestracja: pt 28 sty, 2011
Re: Bawaria 2022
Bardzo ładnie , Panie Piotrze .
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10111
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
Re: Bawaria 2022
....Rano po dość skromnym śniadaniu ruszamy zwiedzić Rothenburg nad rzeką Tauber. Miasto opisywane jako "perła Bawarii".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rothenburg_ob_der_Tauber
Rzeczywiście Rothenburg robi kolosalne wrażenie. Snując się uliczkami starego miasta wręcz czuje się historię która wychodzi z każdego zaułku. Stare miasto otaczają mury obronne na które można wejść. Uliczki którymi chodzimy są wąskie i brukowane. Wiele domów jest zbudowana z tzw "pruskiego muru"
Opuszczamy Rothenburg i jedziemy dalej. Następne miasto na nas czeka. Odwiedzamy Dinkelsbuhl. Kolejne miasto "romantycznego szlaku".
https://navtur.pl/place/news/125,szlak- ... -w-bawarii
Miasto również otoczone murami obronnymi. Miasto miało szczęście w trakcie II wojny światowej gdyż nie ucierpiało w trakcie działań wojennych co doskonale widać zwiedzając Dinkelsbuhl.
Jako, że zwiedzanie to bardzo wyczerpująca czynność to zasiadamy w restauracji. Bardzo miła i komunikatywna kelnerka w mgnieniu oka załatwiła wolny stolik. Oczywiście jak Bawaria to bratwurst
Po długim i obfitującym w atrakcje zarówno historyczne jak i wzrokowe i kulinarne jedziemy w kierunku naszego następnego noclegu w Regensburgu czyli Ratyzbonie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rothenburg_ob_der_Tauber
Rzeczywiście Rothenburg robi kolosalne wrażenie. Snując się uliczkami starego miasta wręcz czuje się historię która wychodzi z każdego zaułku. Stare miasto otaczają mury obronne na które można wejść. Uliczki którymi chodzimy są wąskie i brukowane. Wiele domów jest zbudowana z tzw "pruskiego muru"
Opuszczamy Rothenburg i jedziemy dalej. Następne miasto na nas czeka. Odwiedzamy Dinkelsbuhl. Kolejne miasto "romantycznego szlaku".
https://navtur.pl/place/news/125,szlak- ... -w-bawarii
Miasto również otoczone murami obronnymi. Miasto miało szczęście w trakcie II wojny światowej gdyż nie ucierpiało w trakcie działań wojennych co doskonale widać zwiedzając Dinkelsbuhl.
Jako, że zwiedzanie to bardzo wyczerpująca czynność to zasiadamy w restauracji. Bardzo miła i komunikatywna kelnerka w mgnieniu oka załatwiła wolny stolik. Oczywiście jak Bawaria to bratwurst
Po długim i obfitującym w atrakcje zarówno historyczne jak i wzrokowe i kulinarne jedziemy w kierunku naszego następnego noclegu w Regensburgu czyli Ratyzbonie
prezes, po prostu prezes
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10111
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
Re: Bawaria 2022
... Hotel w centrum. Parking na miejscu. Mamy do dyspozycji dwa pokoje. Bardzo przyjemny hotel. Hotel Luis.
Wieczorem wychodzimy jeszcze na miasto na jakiegoś drinka lub na wino. Niestety, jest niedziela wieczór i wszystkie lokale pozamykane. Najlepszym wyjściem było by zajść do Żabci, ale w Ratyzbonie Żabci nie otworzyli jeszcze .
Wypoczęci i pełni sił rano koło 11 wyruszamy zwiedzać to piękne miasto. Miasto z bardzo ciekawą i bardzo starą historią sięgającą czasów Imperium Rzymskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ratyzbona
W trakcie zwiedzania dochodzimy do pozostałości rzymskich fortyfikacji Porta Pretoria
Dalej wchodzimy na most na Dunaju, to dzięki tej przeprawie Ratyzbona stała się tak dawno już znaczącym miastem. Jedyna przeprawa [most] przez Dunaj na przestrzeni wielu kilometrów.
Podczas wędrówki okrywamy "dość stary mural" z XVIw walkę Goliatha w rzymskiej zbroi z Dawidem
Opuszczamy to wspaniałe starożytne miasto i jedziemy parenaście kilometrów dalej odwiedzając kolejną "ciekawostkę"
Odwiedzamy Walhallę, mauzoleum poświęcone wybitnym Niemcom [pod nr 52 jest tam popiersie M. Kopernika]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Walhalla_(mauzoleum)
Ze schodów mauzoleum rozciąga się wspaniały widok na dolinę Dunaju
Niestety, czas nie jest z gumy i nie da się go rozciągać. Choć miejsce jest naprawdę magiczne. Ruszamy dalej śladem "szlaku romantycznego" jedziemy pod zamek Neuschwanstein czyli zamek który się pojawiał na początku każdej kreskówki Disneya.
Jako,że ze względu na widoki nie jedziemy autostradami tylko drogami lokalnymi podróż dość sporo czasu nam zajmuje. Na dodatek rozpadało się. Ale się nie poddajemy. Do zamku musimy dojechać. Hahahaha, o naiwnosci moja !
Do zamku Neuschwanstein dojechać nie można. Nie można bo jest dość wysoko w góach. Nawet z wioski u stóp wzgórza za bardzo nie jest widoczny. Nawet zatrzymać się na legalu nie ma jak. Trzeba zostawić samochód na płatnym [słono płatnym] parkingu i iść pieszo na szlak. Ale mi sie parę fotek i tak udało zrobić
Po nie udanej "akcji" z Disneyowskim zamkiem jedziemy jeszcze do miasteczka Fussen. Ostatniego punktku "trasy romantycznej"
Fussen to taka niemiecka kopia Szklarskiej Poręby albo Karpacza. Deptak w centrum z knajpkami i sklepami po bokach. Jedyną atrakcją był dla nas zamek
Wczesnym wieczorem wyruszamy do Rosenheimu do hotelu.
Pomimo,że już powoli zapada zmrok jedziemy przepiękną alpejską widokową trasą.
Wieczorem wychodzimy jeszcze na miasto na jakiegoś drinka lub na wino. Niestety, jest niedziela wieczór i wszystkie lokale pozamykane. Najlepszym wyjściem było by zajść do Żabci, ale w Ratyzbonie Żabci nie otworzyli jeszcze .
Wypoczęci i pełni sił rano koło 11 wyruszamy zwiedzać to piękne miasto. Miasto z bardzo ciekawą i bardzo starą historią sięgającą czasów Imperium Rzymskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ratyzbona
W trakcie zwiedzania dochodzimy do pozostałości rzymskich fortyfikacji Porta Pretoria
Dalej wchodzimy na most na Dunaju, to dzięki tej przeprawie Ratyzbona stała się tak dawno już znaczącym miastem. Jedyna przeprawa [most] przez Dunaj na przestrzeni wielu kilometrów.
Podczas wędrówki okrywamy "dość stary mural" z XVIw walkę Goliatha w rzymskiej zbroi z Dawidem
Opuszczamy to wspaniałe starożytne miasto i jedziemy parenaście kilometrów dalej odwiedzając kolejną "ciekawostkę"
Odwiedzamy Walhallę, mauzoleum poświęcone wybitnym Niemcom [pod nr 52 jest tam popiersie M. Kopernika]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Walhalla_(mauzoleum)
Ze schodów mauzoleum rozciąga się wspaniały widok na dolinę Dunaju
Niestety, czas nie jest z gumy i nie da się go rozciągać. Choć miejsce jest naprawdę magiczne. Ruszamy dalej śladem "szlaku romantycznego" jedziemy pod zamek Neuschwanstein czyli zamek który się pojawiał na początku każdej kreskówki Disneya.
Jako,że ze względu na widoki nie jedziemy autostradami tylko drogami lokalnymi podróż dość sporo czasu nam zajmuje. Na dodatek rozpadało się. Ale się nie poddajemy. Do zamku musimy dojechać. Hahahaha, o naiwnosci moja !
Do zamku Neuschwanstein dojechać nie można. Nie można bo jest dość wysoko w góach. Nawet z wioski u stóp wzgórza za bardzo nie jest widoczny. Nawet zatrzymać się na legalu nie ma jak. Trzeba zostawić samochód na płatnym [słono płatnym] parkingu i iść pieszo na szlak. Ale mi sie parę fotek i tak udało zrobić
Po nie udanej "akcji" z Disneyowskim zamkiem jedziemy jeszcze do miasteczka Fussen. Ostatniego punktku "trasy romantycznej"
Fussen to taka niemiecka kopia Szklarskiej Poręby albo Karpacza. Deptak w centrum z knajpkami i sklepami po bokach. Jedyną atrakcją był dla nas zamek
Wczesnym wieczorem wyruszamy do Rosenheimu do hotelu.
Pomimo,że już powoli zapada zmrok jedziemy przepiękną alpejską widokową trasą.
prezes, po prostu prezes
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10111
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
Re: Bawaria 2022
Ta trasa alpejska nosi nazwę Alpenstrasse [Szlak alpejski] i sama w sobie jest warta przejechania ze wszystkimi jej fajnymi zakątkami.
https://grupa-depl.com/wycieczka_50_alp ... rasse.html
A my wyruszamy rano z hotelu B&B Rosenheim
https://www.booking.com/hotel/de/b-b-rosenheim.pl.html
Ruszamy w Alpy. Obieram kierunek na Berchtesgaden. Droga kapitalnie się wije pomiędzy alpejskimi dolinami. Co chwila zatrzymujemy sie podziwiać widoki oraz robić zdjęcia.
Trawa na tych łąkach jest tak zielona jak na reklamach Milki (tylko fioletowej krowy brakowało).
I tak niespiesznie posuwamy sie dalej do przodu. Mam w planie odwiedzenie kwatery Hitlera -Orlego Gniazda.
Dojeżdżamy do Berchtesgagen, mały rekonesans po mieście i ruszamy w góry, niestety po pół godzinie okazuje się że Orle Gniazdo jest nie czynne. Cóż mówi sie trudno i "odpalam plan B". Planem B jest wjazd na trasę Rosfeld Pannoramastrasse
https://www.rossfeldpanoramastrasse.de/de/
Wjazd na trase dla osobówki to 8 euro, campery płacą znacznie więcej. Jest to asfaltowa droga wspinająca sie na ok 1600 m npm.
Widoki są zapierające dech w piersiach, na parkingach leży jeszcze śnieg zepchnięty na pobocza. Ruch jest nie wielki, właściwie znikomy. Zatrzymujemy się na dłużej w tym alpejskim krajobrazie.
Niestety, nic nie trwa wiecznie i musimy wracać w doline. Mijamy Berchtesgaden i po drodze zajeżdżamy nad jezioro Hinter-See. Fajne jeziorko z dobrą bazą restauracyjno-hotelową.
I w tych pięknych okolicznościach przyrody chcieliśmy zjeść obiad, niestety obiady w okolicy są podawane od godziny 17. A była dopiero 15.
Na szczęcie w wiosce pare kilometrów dalej właściciel nagiął ten zwyczaj i złożyliśmy zamówienie na ostatni posiłek w naszej bawarskiej przygodzie. Typowo bawarski sznycel i zupa ze szpeclami.
I pobytem w Rehwinkl Gasthof kończymy ten wyjazd. Jeszcze tylko powrót bocznymi drogami do Rosenheimu po drodze odwiedzając jezioro Chiemsee.
Wieczorem dojeżdżamy do naszego hotelu B&B Rosenheim.
Hotel, mimo że sieciówka to standart średni. Inne hotele tej sieci lepiej wspominaliśmy, ten jakoś blado wypadł.
Rano wyruszamy do Szczecina. Tylko jakieś 850 km i jesteśmy w domu.
Ceny w Niemczech są oczywiście wyższe niż w Polsce, ale do tego moglismy sie już przyzwyczaić, cena ON w granicach 2,10 euro za litr, na autostradzie 2,40. Noclegi za trzy dorosłe osoby plus zwierzątko w postaci małego psa to ok 110-140 euro za noc. Obiady mniej więcej 60-70 euro za trzy osoby.
Generalnie Bawaria to bardzo ciekawy kawałek Niemiec. Czysty, spokojny poukładany. Oferujący mnóstwo atrakcji zarówno historycznych [zabytkowe miasta] jak i krajobrazowych. Okolice alpejskie są po prostu ZAJEBISTE.
Niestety wszystkie drogi off road , szutry i leśne oznakowane zakazem wjazdu dla samochodów i motocykli. Wszystkie wjazdy jakie wzbudziły moje zainteresowanie nie były dostępne do legalnego wjazdu.
Piotrek Machowski
https://grupa-depl.com/wycieczka_50_alp ... rasse.html
A my wyruszamy rano z hotelu B&B Rosenheim
https://www.booking.com/hotel/de/b-b-rosenheim.pl.html
Ruszamy w Alpy. Obieram kierunek na Berchtesgaden. Droga kapitalnie się wije pomiędzy alpejskimi dolinami. Co chwila zatrzymujemy sie podziwiać widoki oraz robić zdjęcia.
Trawa na tych łąkach jest tak zielona jak na reklamach Milki (tylko fioletowej krowy brakowało).
I tak niespiesznie posuwamy sie dalej do przodu. Mam w planie odwiedzenie kwatery Hitlera -Orlego Gniazda.
Dojeżdżamy do Berchtesgagen, mały rekonesans po mieście i ruszamy w góry, niestety po pół godzinie okazuje się że Orle Gniazdo jest nie czynne. Cóż mówi sie trudno i "odpalam plan B". Planem B jest wjazd na trasę Rosfeld Pannoramastrasse
https://www.rossfeldpanoramastrasse.de/de/
Wjazd na trase dla osobówki to 8 euro, campery płacą znacznie więcej. Jest to asfaltowa droga wspinająca sie na ok 1600 m npm.
Widoki są zapierające dech w piersiach, na parkingach leży jeszcze śnieg zepchnięty na pobocza. Ruch jest nie wielki, właściwie znikomy. Zatrzymujemy się na dłużej w tym alpejskim krajobrazie.
Niestety, nic nie trwa wiecznie i musimy wracać w doline. Mijamy Berchtesgaden i po drodze zajeżdżamy nad jezioro Hinter-See. Fajne jeziorko z dobrą bazą restauracyjno-hotelową.
I w tych pięknych okolicznościach przyrody chcieliśmy zjeść obiad, niestety obiady w okolicy są podawane od godziny 17. A była dopiero 15.
Na szczęcie w wiosce pare kilometrów dalej właściciel nagiął ten zwyczaj i złożyliśmy zamówienie na ostatni posiłek w naszej bawarskiej przygodzie. Typowo bawarski sznycel i zupa ze szpeclami.
I pobytem w Rehwinkl Gasthof kończymy ten wyjazd. Jeszcze tylko powrót bocznymi drogami do Rosenheimu po drodze odwiedzając jezioro Chiemsee.
Wieczorem dojeżdżamy do naszego hotelu B&B Rosenheim.
Hotel, mimo że sieciówka to standart średni. Inne hotele tej sieci lepiej wspominaliśmy, ten jakoś blado wypadł.
Rano wyruszamy do Szczecina. Tylko jakieś 850 km i jesteśmy w domu.
Ceny w Niemczech są oczywiście wyższe niż w Polsce, ale do tego moglismy sie już przyzwyczaić, cena ON w granicach 2,10 euro za litr, na autostradzie 2,40. Noclegi za trzy dorosłe osoby plus zwierzątko w postaci małego psa to ok 110-140 euro za noc. Obiady mniej więcej 60-70 euro za trzy osoby.
Generalnie Bawaria to bardzo ciekawy kawałek Niemiec. Czysty, spokojny poukładany. Oferujący mnóstwo atrakcji zarówno historycznych [zabytkowe miasta] jak i krajobrazowych. Okolice alpejskie są po prostu ZAJEBISTE.
Niestety wszystkie drogi off road , szutry i leśne oznakowane zakazem wjazdu dla samochodów i motocykli. Wszystkie wjazdy jakie wzbudziły moje zainteresowanie nie były dostępne do legalnego wjazdu.
Piotrek Machowski
prezes, po prostu prezes
Re: Bawaria 2022
Gucio
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości