Szlakami NOWOGARDU
Szlakami NOWOGARDU
Nowa impreza się szykuje, jadę z bratem testować superpatrolasuper.
Nie wiem czemu to się jeszcze nie znalazło na naszym forum.
http://www.kmcisy.nowogard.pl/index.php ... ktualnosci
Nie wiem czemu to się jeszcze nie znalazło na naszym forum.
http://www.kmcisy.nowogard.pl/index.php ... ktualnosci
- Kovu syn Wibrysa
- Sympatyk 4x4 Szczecin
- Posty: 86
- Rejestracja: pt 02 kwie, 2010
- Lokalizacja: Szczecin
-
- Sympatyk 4x4 Szczecin
- Posty: 34
- Rejestracja: śr 06 cze, 2012
- Lokalizacja: słoneczne
- Kontaktowanie:
szlakami nowogardu
zmiana bazy rajdu na motocross dojazd ul Górną lub ul Zamkową
godzina ta sama
godzina ta sama
Wiesz po co jest czerwone pole na obrotościomierzu ? żeby z niego korzystać
- Kovu syn Wibrysa
- Sympatyk 4x4 Szczecin
- Posty: 86
- Rejestracja: pt 02 kwie, 2010
- Lokalizacja: Szczecin
Taa Wasza komunikacja była dość zabawna: Krzyczą coś do siebie Piooooteeek! Noo Piooootrek! nie słyszysz?!
Aaaale ja nie jestem Piotrek... heheheh
Rajd naprawdę fajny, bardzo przyjazna atmosfera w której rzadko było można wyczuć jakieś parcie i rywalizację.
Generalnie zmagania z rajdem rozpoczęliśmy już o 20 wieczorem poprzedniego dnia, biorąc udział w serialu: "Napraw Patrola w Noc Poprzedzającą Wyjazd". Przy kalibracji metromierza wyszedł na jaw fakt, że nie "wchodzi" nam reduktor... a w 4.2 na boogerach by się przydał. Tak czy owak już pół godziny później w moim warsztacie reduktor normalnie wchodził.
5 rano, szybkie robienie bułek i jedziemy. 6.40 wbijamy w kartę godzinę startu i ruszamy na tor. Okazało się że wiele pieczątek przyszło nam w zaszczycie "rozdziewiczyć" i było nam lżej o tyle że nie było przeorane. Po skompletowaniu pieczątek z toru, zweryfikowaniu kilku elementów ozdobnych partola ruszyliśmy na trasę. Bagnisty teren był idealnym środowiskiem dla opon jakie mieliśmy więc pieczątki kolekcjonowaliśmy dość sprawnie. Szkoda że nie mieliśmy drugiego ciężkiego auta bo zebrać można było znacznie więcej. Oczywiście nie obyło się bez zgrzytu... Znowu kładowcy... wiele by pisać. Podobno miejsce miał jeszcze jeden nieprzyjemny epizod. Na jedną kartę walczyło ponoć kilka załóg... żenada normalnie, kary godne i już bo ta kasa którą płacimy na starcie nie idzie na zakup nowego mercedesa dla organizatorów tylko na POKRYCIE kosztów. No ale to był podobno pojedynczy przypadek.
Pod koniec udało nam się odnaleźć walczącą załogę Reksia i Ferozy.
Reasumując udało nam się zdobyć III miejsce w klasie wyczyn co wyczynem naprawdę było bo brat pierwszy raz był w terenie (na pewno zawdzięcza to znakomitemu pilotowi czyli mnie). Straty w ludziach to przejechana moja noga i poparzona od pokrzyw dupa. Straty w sprzęcie: Połamana atrapa przednia (się sklei) kangur przód wyrwany i liczne uszkodzenia blacharskie. Coś nam jeszcze napierdziela w zawieszeniu ale tego jeszcze nie namierzyliśmy.
Impreza jak już wspomniałem bardzo fajna, brawa dla organizatorów za trasę która nie przebiegała trasą poprzednich rajdów. Dobry roadbook. Generalnie czad! Tradycyjnie kto nie był niech żałuje, czekamy na zdjęcia i filmy.
Aaaale ja nie jestem Piotrek... heheheh
Rajd naprawdę fajny, bardzo przyjazna atmosfera w której rzadko było można wyczuć jakieś parcie i rywalizację.
Generalnie zmagania z rajdem rozpoczęliśmy już o 20 wieczorem poprzedniego dnia, biorąc udział w serialu: "Napraw Patrola w Noc Poprzedzającą Wyjazd". Przy kalibracji metromierza wyszedł na jaw fakt, że nie "wchodzi" nam reduktor... a w 4.2 na boogerach by się przydał. Tak czy owak już pół godziny później w moim warsztacie reduktor normalnie wchodził.
5 rano, szybkie robienie bułek i jedziemy. 6.40 wbijamy w kartę godzinę startu i ruszamy na tor. Okazało się że wiele pieczątek przyszło nam w zaszczycie "rozdziewiczyć" i było nam lżej o tyle że nie było przeorane. Po skompletowaniu pieczątek z toru, zweryfikowaniu kilku elementów ozdobnych partola ruszyliśmy na trasę. Bagnisty teren był idealnym środowiskiem dla opon jakie mieliśmy więc pieczątki kolekcjonowaliśmy dość sprawnie. Szkoda że nie mieliśmy drugiego ciężkiego auta bo zebrać można było znacznie więcej. Oczywiście nie obyło się bez zgrzytu... Znowu kładowcy... wiele by pisać. Podobno miejsce miał jeszcze jeden nieprzyjemny epizod. Na jedną kartę walczyło ponoć kilka załóg... żenada normalnie, kary godne i już bo ta kasa którą płacimy na starcie nie idzie na zakup nowego mercedesa dla organizatorów tylko na POKRYCIE kosztów. No ale to był podobno pojedynczy przypadek.
Pod koniec udało nam się odnaleźć walczącą załogę Reksia i Ferozy.
Reasumując udało nam się zdobyć III miejsce w klasie wyczyn co wyczynem naprawdę było bo brat pierwszy raz był w terenie (na pewno zawdzięcza to znakomitemu pilotowi czyli mnie). Straty w ludziach to przejechana moja noga i poparzona od pokrzyw dupa. Straty w sprzęcie: Połamana atrapa przednia (się sklei) kangur przód wyrwany i liczne uszkodzenia blacharskie. Coś nam jeszcze napierdziela w zawieszeniu ale tego jeszcze nie namierzyliśmy.
Impreza jak już wspomniałem bardzo fajna, brawa dla organizatorów za trasę która nie przebiegała trasą poprzednich rajdów. Dobry roadbook. Generalnie czad! Tradycyjnie kto nie był niech żałuje, czekamy na zdjęcia i filmy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości