Suwalszczyzna - sierpień 2009

Organizujesz imprezę, szukasz pilota lub drugiego samochodu dla towarzystwa, itp
Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Suwalszczyzna - sierpień 2009

Postautor: Robo Lis » pt 28 sie, 2009

Na "bardzo bliski wschód" wyjechaliśmy ze Szczecina w piękny słoneczny poranek 10 sierpnia i za Stargardem zjechaliśmy z głównej drogi aby podziwiać piękno zachodniopomorskich wsi. Jadąc na przemian asfaltami i polnymi drogami mijaliśmy kolejne miejscowości, o których nigdy zapewne nie słyszeliśmy. Pierwszy przystanek nastąpił w okolicy Bydgoszczy.
Wtorek przywitał nas deszczem co pozwoliło na osiągnięcie drobnych poślizgów na polnych drogach. Wieczorem dojechaliśmy do wsi Talki gdzie o dziwo było pole golfowe. Jako, że deszcz nie odpuszczał i rozbicie namiotu nie miało należeć do przyjemnych czynności zaczęliśmy szukać szukać dachu. Jak się później okazało w tej wsi mieszkał kuzyn żony mej osobistej Mariolci. Kuzyn Jarek nabył gospodarstwo wraz z inwentarzem i razem z żoną od 8 lat remontują co się da. Nasz gospodarz okazał się miłośnikiem strych narzędzi rolniczych i zawziętym poszukiwaczem wszystkiego co drewniane i nie tylko. Dodatkowo sam ręcznie ( !!!!) wykonuje repliki narzędzi z różnych epok. Zbiory kuzyna Jarka to efekt wieloletniej penetracji Mazur, Suwalszczyzny i Białostocczyzny. Kolekcja nader imponująca i ciekawa. Żona kuzyna jest malarką, a jej prace zdobią ściany ich wiejskiej posiadłości. Przegadaliśmy pół nocy przy litewski piwie.
Rano ruszyliśmy dalej jeszcze przy pomocy mapy w kierunku na Gołdap. Mimo, że odległość niewielka to jechaliśmy cały dzień korzystając prawie ciągle z dróg polnych. Zboczyliśmy na chwilę do Giżycka, żeby zobaczyć fajnie zaadaptowaną, na potrzeby turystyczne, wieże ciśnień i Twierdzę Bojen. Z Giżycka zaczęliśmy się przedzierać do Gołdapia i na skraju Puszczy Romickiej napotkaliśmy uroczą metę agroturystyczną u pani Sławy.
cd. mam nadzieję nastąpi
Ostatnio zmieniony sob 29 sie, 2009 przez Robo Lis, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Diabeł
nawigator
Posty: 627
Rejestracja: pn 30 mar, 2009
Lokalizacja: rakownia/szczecin

Postautor: Diabeł » pt 28 sie, 2009

Twierdze widze że zdobyłeś a jak z poligonem?? Również zdobyty??

Awatar użytkownika
Tanto
4X4 Szczecin
Posty: 4668
Rejestracja: pn 21 maja, 2007
Lokalizacja: Szczecin/ Dobra k.Now
Kontaktowanie:

Re: Suwalszczyzna - sierpień 2009

Postautor: Tanto » pt 28 sie, 2009

Robo Lis pisze:Dodatkowo sam ręcznie ( !!!!) wykonuje ..... i ..... z różnych epok.

Tym bym się nie chwalił głośno i publicznie, chyba że nie przejmujesz się tym iż kuzyn może stracić swoją kolekcję. Wg. obowiązującego prawa nawet mając kawałek zardzewiałego żelaztwa które było kiedyś np. karabinem odpowiadasz jak za posiadanie broni palnej, jeżeli dodatkowo wykonujesz coś podobnego, to pięknie pasujesz do poprawienia statystyk w wykrywalności groźnych przestępców....
Może się wydawać że przesadzam, ale kilku kolekcjonerów straciło swoje zbiory w wyniku, często bezpodstawnych, akcji policji, więcej można o tym poczytać np na http://www.odkrywca-online.pl/forum.php

ps. do moderatorów - jeśli Robo dojdzie do wniosku że warto przeedytować swój post, to mój można śmiało wykasować.
Suzuki SJ510 LWB '85 "Kozunia"

Awatar użytkownika
Diabeł
nawigator
Posty: 627
Rejestracja: pn 30 mar, 2009
Lokalizacja: rakownia/szczecin

Postautor: Diabeł » pt 28 sie, 2009

Ja za posiadanie broni Białej ( potocznie znany Baton ) dostałem 1,5 roku w zawieszeniu plus grzywne :( ale to było jakieś 4-5 lat temu choć komornik odezwał sie dopiro teraz ( jakieś 3 tyg temu ) :)

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » sob 29 sie, 2009

Już załatwione... niebawem opisuję dalszą część wyprawy. Dzięki za zwrócenie uwagi. :roll:

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » sob 29 sie, 2009

Agroturystyka u pani Sławy nazywała się "Trzy Świerki". Urocze, metafizyczne miejsce z ogromną ilością różnych ciekawostek na ścianach domu, zewnętrznych i wewnętrznych. W środku były - obrazy, rzeźby, suknie (mnóstwo, panie mogły się przebierać) , kapelusze, rogi, zdjęcia, rozmaite dyplomy i podziękowania, dzwonki, butelki i tzw. c_ _ _ wie co jeszcze. Na zewnątrz pełna wiocha (pozytywnie) kwiaty żywe i malowane, kamienie i koła i wóz drabiniasty i grabie i ... wszystkiego dużo. Jedzenie oczywiście "swojskie", spanie ok. To wszystko w miejscowości Galwiecie chyba 3 km w głąb Puszczy Rominckiej.
Zanim jednak dotarliśmy do do Trzech Świerków otworzyliśmy mapę 1:100 000 i zaczęliśmy się błąkać się po polach w kierunku Giżycka. Oczywiście mapa o tak dużej skali nie dawała gwarancji precyzyjnego trafienia w obrany punkt ale z udziałem miejscowych mieszkańców bez problemów trafiliśmy do Giżycka. Po obiedzie w barze "szybkiej obsługi" ruszyliśmy w kierunku Gołdapia i ku naszej (a co najmniej mojej) uciesze zaczął padać deszcz. Na polnych drogach tworzyły się kałuże ale wcześniej wysuszona ziemie nie była skłonna do tworzenia błota uprzyjemniającego jazdę. Późnym popołudniem zaczęliśmy rozglądać się za miejscem pod namiot i właśnie wtedy zobaczyliśmy kierunek na Trzy Świerki. Pani Sława nie pozwoliła rozbić namiotu i ugościła nas w super pokoju z widokiem na jezioro. A "ekskluzywny" dostaliśmy bo gospodyni pałała ogromnym sentymentem do Szczecina - tam rozpoczęła się jej podróż poślubna, którą wspomina do dziś, a kilka wiosen już przeminęło. Jednak facet jej życia chyba nie wytrzymał ciśnienia i w bliżej nieokreślonym czasie dał drapaka (przynajmniej tak zrozumiałem).
A że pani Sława wykazuje cechy "dominy" niech świadczą tytuły:
Laureatka konkursu "Kobieta przedsiębiorcza 2005".
Laureat II miejsca na Warmii i Mazurach w konkursie "Zielone Lato" 2002 r.
Laureat II miejsca w Polsce na najlepszy obiekt turystyki wiejskiej 2002 r.Prezes Goldapskiej Organizacji Turystycznej.
Wyróżnienie w konkursie Kobieta Niezwykla 2005 i 2006.
Odznaka honorowa Ministra Gospodarki "Za zaslugi dla turystyki"
Tytul Wielkiego Mistrza Jadla Mazurskiego- 2007
cd. ? będę próbował

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » sob 29 sie, 2009

A JAK UMIEŚCIĆ FOTY :shock: :?:
A poligonu pod Giżyckiem nie zliczyliśmy - bo Diabeł pytał.

Awatar użytkownika
qsma
Weteran bezdrozy
Posty: 3018
Rejestracja: sob 10 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: qsma » sob 29 sie, 2009

foty kolego dajesz na jakiś fotosik i wklejasz jako IMG

brawo za opowieść!!!!!!!!!!! :twisted: czekam dalej .
patrol GRRRRRRR 4,2 +35 BFG MT

http://www.martechszczecin.pl

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » ndz 30 sie, 2009

"wklejasz" - rozumiem ale co to jest "fotosik" i "IMG" to już gorzej. Z komputerów to ja wiem gdzie jest monitor i klawiatura reszta to czarna magia :?: :?

A oto wskazania licznika z naszego Hiszpana - 2 445 km minus ok 1 300 km na dojazd to daje ok. 1 000 km po bezdrożach Suwalszczyzny.
Jutro może cd. ale nie obiecuję.

Awatar użytkownika
fruzia
Prawdziwy offrołdowiec
Posty: 822
Rejestracja: sob 10 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: fruzia » pn 31 sie, 2009

www.fotosik.pl to adres strony na którą należy sobie wejść.
Tam zakłada się konto (jak na tym forum lub przy adresie e-mail), jest to w miarę łatwe, bo wszystko co trzeba zrobić jest opisane. Po założeniu konta można się zalogować i wklejać fotki. Na głównej stronie po zalogowaniu pojawi się gdzieś taka opcja "dodaj zdjęcie". Klikamy i dalej znowu postępujemy wedle wyświetlanych wskazówek.
A po dodaniu zdjęcie zamieszczamy w ten sposób, że dla każdej foty mamy podane różne kody: na forum, pomniejszone, normalne i inne takie. Wybieramy sobie najbardziej nam pasującą opcję i kopiujemy odpowiedni link i wklejamy go do posta bez żadnych dodatkowych wysiłków.
A .img to nazwa rozszerzenia dla obrazków.

Brawo za relację! Osobiście do Suwalszczyzny mam ogromny sentyment i chętnie poczytam kolejne odcinki tej opowieści :)

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pn 31 sie, 2009

Dzięki za informację, teraz powinienem sobie poradzić.
Będę się starał przekazać atmosferę ze wschodu ale ciężko będzie dorównac relacji z Azji :roll:

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pn 31 sie, 2009

Walczę z fotosikiem :? naprawdę mnie przeceniacie może jutro wrócę do zanieszczania zdjęć. Tymczasem cos napiszę. :idea:

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pn 31 sie, 2009

Obrazek

Kurde !!!! udało się ale jaja pierwszy raz w życiu wkleiłem zdjecia na forum.
Chyba jesten z siebie dumny.

a zapomniałem dodać, że tak wyglądał nasz "bank". Niestety świnka nie posiadała wyjścia awaryjnego i jedyną metodą pobrania kapitału było zajrzenie w głąb duszy nieboraczki.

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » pn 31 sie, 2009

Właśnie przeglądam zdjęcia i widzę, że Mariolcia w ramach oszczędności miejsca na karcie naszego aparatu wycięła kilka fotek z wnętrza, wyżej opisywanych „Trzech Świerków”. Ale to nic protektor opon Patrola zaczął wgryzać się już w nowy szlak, którego końca jeszcze nie znaliśmy.
Stańczyki – to kolejny punkt warty obejrzenia. Otóż w latach 1912 – 1918 wybudowano niesamowicie duże mosty. Tu kolej żelazna miała przetaczać swoje wagony, a to w celach turystycznych, a to w militarnych no i oczywiście w gospodarczych. Jednak rożne wichry dziejowe pokrzyżowały plany ówczesnym inżynierów i obecnie mamy super atrakcję w postaci najwyższych mostów w Polsce. Niestety to, że w są na terenie naszego kraju wcale nie oznacza, że są Made In Poland. Mają ok. 200 m długości i blisko 40 m wysokości. Wyglądają imponująco. Tu nabyliśmy kilka totalnie kiczowatych obrazków od miejscowej artystki (za prawie stówkę), kupiliśmy bilety i zaczęliśmy piąć się po schodach na konstrukcję, którą transportowano kamienie i głazy na Wilczy Szaniec. A jak ruskie przyszli to zajajumali wszystkie tory. Okazałe wiadukty zagrały w filmie Ryś (2007) w reżyserii Stanisława Tyma.
Obrazek
Takie widoki były na trasie do Stanczyków.
Obrazek
...no gdzie te mosty !!!!
Obrazek
poszukiwania trwają.
Obrazek
nie tylko my szukamy.
Obrazek
oto i one
Obrazek
a nad taką rzeczką są zbudowane.

Jasiu
4X4 Szczecin
Posty: 1572
Rejestracja: wt 13 lut, 2007

Postautor: Jasiu » pn 31 sie, 2009

Rewelacja :thumleft:

Awatar użytkownika
prezes
Prezes 4x4 Szczecin
Posty: 10027
Rejestracja: śr 14 lut, 2007
Lokalizacja: szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: prezes » wt 01 wrz, 2009

Widzę,że się jednak odważyłeś
:one:
prezes, po prostu prezes

Awatar użytkownika
Willi
nawigator
Posty: 554
Rejestracja: wt 11 gru, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Willi » wt 01 wrz, 2009

fajne foty :thumleft:
dawaj następne
autobusy i tramwaje.... GR Long

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » wt 01 wrz, 2009

Przy wiaduktach jest parking płatny i tam większość samochodów parkuje, a dosłownie za płotem jest plac, na którym można postawić pojazd gratis. Oczywiście skorzystaliśmy z opcji "B" czyli "fri" i nasz był jedynym za płotem. Jak wróciliśmy z oglądania mostów proporcje płacących do oszczędnych zdecydowanie się wyrównały. (Dziwne zjawisko ?)

Ze Stańczyków ruszyliśmy w kierunku Jeziora Hańcza na Leszczynową Górę. Tu miał znajdować się punkt widokowy na najgłębsze polskie jezioro. Oczywiści oglądanie tego przepastnego akwenu "z lotu ptaka" nie jest szczególną atrakcją. Gdyby to była wycieczka śladami sielawy (takiej rybki) to co innego. Mino to kierunek południowy obrany i śmigamy przed siebie słońce mając na 14 - stej. Gdy zwiedzaliśmy mosty w Stańczykach zaczęło lać ale gdy ruszyliśmy w drogę jak na złość przestało. Zaraz za wsią zjechaliśmy z asfaltu i do samej Hańczy nie dotknęliśmy asfaltu. Drogi lekko błotniste, dużo niewielkich kałuż i fajowa nawierzchnia. Część dróg jest twarda ale pod wpływem wody powstaje paćka koloru jasnożółtego. Są też drogi o podłożu piaskowo - kamiennym i te dają naprawdę super efekty trakcyjne. Mieliśmy do przejechania na oko 20 km ale nikt nie wie ile zrobiliśmy. Zaraz za wcześniej wspomnianym zjazdem z asfaltu zaleźliśmy się w innej krainie. Teren pofalowany niczym kołdra po nocy pełnej koszmarów.
Pajęczyna szutrów, dróg i dróżek, z której przyszło nam się wyplątywać budziła pewna wątpliwość. Nie obawialiśmy się jednak śmiercionośnych, jadowych kłów czarnej wdowy lecz czy wystarczy paliwa, zwłaszcza, że wskaźnik paliwa spierdzielił się tuż przed wyjazdem. W tym miejscu już mieliśmy mapę 1 : 50 00 jednak labirynt wyryty przez lata na kuli ziemskiej ni jak się miał do tego wyrysowanego na papierze. Nie przeszkadzało nam, że bujamy się na terenowej sinusoidzie i nie wiemy gdzie skręcić. Dwa razy zasięgnęliśmy języka u miejscowych gospodarzy i to było bardzo sympatyczne przeżycie. Nie było to zwykle spytanie się o drogę tylko rodzinna dyskusja na temat podróżowania, jazdy, krajobrazów i krótkiej historii rodu.
Po kilku godzinach jazdy w dość błotnistych drogach dotarliśmy do Hańczy i na punkt widokowy przy jeziorze i tu miłe zaskoczenie - nowo postawiona wieża widokowa. Wcześniej jak nie było wieży to można było zobaczyć w przestrzeniach między gałęziami ciemną toń. Obecnie z wieży roztacza się wspaniały widok na okoliczne pola, pagórki i domostwa i część jeziora. Duży wycinek widnokręgu przysłaniają niestety wierzchołki drzew. Jezioro Hańcza jest bardzo ciekawie położone otóż mimo, że jest najgłębsze to jest równocześnie jednym z najwyżej położonych jezior na Suwalszczyźnie 227 m.n.p.m. Jego dno jest chyba wyżej położone niż Suwałki. Gdyby w Hańczy był korek jak w wannie to po wyciągnięciu go mieszkańcy miasta powiatowego musieliby chodzić w kaloszach. Ponadto dno jeziora jest pod rewelacyjnym skosem 12 %
Cd. historii niebawem foty wieczorem lub w nocy.

Robo Lis
Starszy podawacz kinetyka
Posty: 121
Rejestracja: pn 23 mar, 2009

Postautor: Robo Lis » wt 01 wrz, 2009

Panie prezesie, a na co się odważyłem na wyjazd czy na umieszczanie zdjęć. :wink:

Awatar użytkownika
fruzia
Prawdziwy offrołdowiec
Posty: 822
Rejestracja: sob 10 lut, 2007
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: fruzia » wt 01 wrz, 2009

Stańczyki już opisane, jak dojdę do tego momentu w noweli-rzece "Azja 2008" nie będę musiała się produkować :706:
Poświęcę się w tym miejscu odzie do polskiej wieprzowinki z gryla :lol:

Czekam na dalszą część Suwalszczyzny :wink:


Wróć do „Imprezy 4x4”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości