Maciek, nie dobijaj kolegi.
Miałem podobna sytuację jak szyłem (własnoręcznie) tapicerkę do Kozuni, odwiedziłem jednego z naszych lokalnych tapicerów w poszukiwaniu w poszukiwaniu gąbki i jak w trakcie rozmowy powiedziałem że szyję starym "Łucznikiem" to usłyszałem że dwa dni wcześniej wywiózł na złom sprawne maszyny które mógłby mi oddać za darmo. Świadomość takiej sytuacji boli bardziej niż niewiedza
