Strona 1 z 1

Ciekawostka dla posiadczy RD28T

: wt 14 gru, 2010
autor: LSD
http://www.forum4x4.pl/viewtopic.php?f=6&t=81390

Zastanawiam się, czy to nie z powodu zbytniego podkręcania dawki. Więc uważajcie, bo sądząc po czarnym dymie to niektórzy mają swoje RD28T trochę podkręcone.

: wt 14 gru, 2010
autor: miastek
Miałem tak w starym silniku na jednym cylindrze. Od razu jak go kupiłem to nie grzała jedna świeca i była właśnie tak upalona ale czapki nie ściągałem tylko wymieniłem świece i latał dalej. Dopiero jak podskoczyła czapka i ją zwaliłem to zobaczyłem takie odciski. Silnik do końca chodził równo i miał równe ciśnienie na wszystkich garkach. Nie podkręcałem tam dawki w tym zresztą też nie podkręcałem.


Zresztą taką sytuację widziałem wiele razy w innych dieslach w plaskaczach więc ta ciekawostka to nie tylko dla RD28T ale każdego diesla w 4.2 też może się tak ujebać :mrgreen:

: wt 14 gru, 2010
autor: LSD
Miastek, proszę Cię...

Chyba nie powiesz, że 6 uje...nych świec w ciągu pół roku to normalne :evil:

: wt 14 gru, 2010
autor: miastek
Nie wiem co do tego ma silnik. Albo ujowe świece albo ujebało je jak zaskoczył na samostarcie.
Np. w niektórych dieslach jak zatankujesz benzyne i odpalisz silnik to nie dość że nie pojedzie :mrgreen: to jeszcze eksplozja somozapłonu benzyny urywa denko tłoka. Tu mogło być podobnie tym bardziej że wcześniej chodził dobrze.

: wt 14 gru, 2010
autor: student
Dokładnie, nie wiadomo ile mu tego tam wpierdzielił, pewnie silnik miał "nitro wybuch" i się pourywały.
Kiedyś w serwisie koleżka umył gniazda wtrysków spreyem do czyszczenia hamulców, założył elegancko nowe wtryski, odpowietrzył, odpala silnik a tam: łubudubu jeb! jeb! x3tyś obrotów, silnik nie chciał zgasnąć po wyjęciu kluczyka, aż w końcu zgasł, szczęściem nic się nie stało bo w ciężarówkach nie ma świec jako takich ale mogło się nawyrabiać cyrków co niemiara.

: śr 15 gru, 2010
autor: flomaker
E tam. Nowe diesele z FAPem to dopiero są wariaty. Znajomemu w 307 na drodze Z Dąbia do Wielgowa z 80km/h nagle zobiło się 160 mimo szybkiego przekręcenia kluczyka. Silnik był tak ekologiczny,że sam popełnił seppuku, żeby nie zanieczyszczać środowiska. Dwa miesiące i 11tys plnów później auto odzyskało sprawność.Silnik, wtryski, dwumasa, sprzęgło, wywalenie FAPa. A taki był ładny - francuski.
Wszystko przez zbyt wysoki poziom oleju, ktrórego przybywa podczas eksploatacji w mieście - a miał 2 dni później wymieniać...

: śr 15 gru, 2010
autor: gszyp
flomaker pisze:E tam. Nowe diesele z FAPem to dopiero są wariaty. Znajomemu w 307 na drodze Z Dąbia do Wielgowa z 80km/h nagle zobiło się 160 mimo szybkiego przekręcenia kluczyka. Silnik był tak ekologiczny,że sam popełnił seppuku, żeby nie zanieczyszczać środowiska. Dwa miesiące i 11tys plnów później auto odzyskało sprawność.Silnik, wtryski, dwumasa, sprzęgło, wywalenie FAPa. A taki był ładny - francuski.
Wszystko przez zbyt wysoki poziom oleju, ktrórego przybywa podczas eksploatacji w mieście - a miał 2 dni później wymieniać...


a mi to zawsze ubywało oleju we wszystkich gratach jakie miałem a było ich ze 30 i w żadnym nie przybywało
no chyba że wtryski tak lały że nie nadążał przepalać to mogło przybyć :lol:

: śr 15 gru, 2010
autor: flomaker
A że zawsze w autach ubywało, to wiemy wszyscy, ale,że może przybywać to przekonują się użytkownicy silników HDI i DCI gdzie koncern PSA zamontował mokry DPF. Przyczyna przybywania oleju jest wtedy bliska temu co piszesz.

: śr 15 gru, 2010
autor: miastek
W każdym silniku z DPF'em może przybywać oleju. A to przez to że jeżdżąc po mieście silnik próbuje wypalić filtr a warunki na to nie pozwalają. (wypalanie DPF'u polega na zwiększeniu dawki paliwa i opóźnieniu wtrysku aż do czasu wydechu przez to część paliwa dostaje się do filtra i tam spala podnosząc temp. do ok 600'C) gdy proces wypalania nie może się dobrze zacząć to wtryskiwane paliwo nie nadąża się spalać ani nawet wydostawać do wydechu więc spływa do miski olejowej i rozrzedza olej. Dobrze jest jak jest w aucie komp. pokładowy. Wtedy widać że nagle zużycie paliwa wzrasta nawet x5, co oznacza że DPF się właśnie zaczyna wypalać i nie powinno się przerywać jazdy aż do momentu powrotu spalania do normy. Nie ma problemów w autach które robią non stop trasy bo tam spalanie odbywa się nie zauważalnie
Sam mam auto z DPF'em i nie mam na razie z nim problemów.

: śr 15 gru, 2010
autor: LSD
miastek pisze: Nie ma problemów w autach które robią non stop trasy bo tam spalanie odbywa się nie zauważalnie
Sam mam auto z DPF'em i nie mam na razie z nim problemów.


Dokładnie trzeba regularnie "przedmuchiwać rurkę". Ja swoim Megane dci jeżdżę już 2,5 roku, mam 100.000 km i nic mi nie przybywa. Z tym, że ja mieszkam przy autostradzie, więc prawie codziennie po niej jeżdżę ;)

: śr 15 gru, 2010
autor: flomaker
LSD pisze:
miastek pisze: Nie ma problemów w autach które robią non stop trasy bo tam spalanie odbywa się nie zauważalnie
Sam mam auto z DPF'em i nie mam na razie z nim problemów.


Dokładnie trzeba regularnie "przedmuchiwać rurkę". Ja swoim Megane dci jeżdżę już 2,5 roku, mam 100.000 km i nic mi nie przybywa. Z tym, że ja mieszkam przy autostradzie, więc prawie codziennie po niej jeżdżę ;)


Ok, ale w Renówce masz suchy DPF, a w 307 jest Eolys, który leje się w osobny zbiornik, o istnieniu którego do niedawna w ASO nie wiedzieli. Właśnie ten wspaniały płyn powoduje obniżenie temp dopalania cząstek spalin. I on spływając do miski powoduje przybywanie poziomu oleju.
Znajomy też nie miał problemu z tym - do czasu feralnego samozapłonu. Przez oszukane zmniejszenie emisji spalin by zdobyć kolejne Euro silnik się sam ukatrupił.
Nie wystarczy regularne przewietrzenie cylindrów. Po prostu dojeżdżasz do celu, chcesz wyłączyć silnik, a on właśniej postanowił zrobić dotrysk Eolyse. Dołożenie lampki informującej o dotrysku coś by tam zawsze pomogło.
W kuzyna Volvo auto zwiększa samo obroty w okolicach połowy skali w chwili dotrysku - też jest wątpliwie komfortowe stanie w korku, a auto przez 10min wyje na 3200/min, do tego jaka ekologia, jak i tak auto spala tą sadzę i do tego spala dużo "niepotrzebnego" paliwa. W takim momencie powinno się zmierzyć spaliny - na pewno nie osiągnął by normy Euro4.
A przypomniało mi się, jak później analizował sytuację - to przed seppuku zalał mu ekodiesela, a na korku wlewu piszą że nie wolno.
A wracając bliżej pierwotnego tematu, to w starym dieselu zalałem ostatnio do około 2 litrów ropy 25l benzyny - zrobiłem nim 20km i zgasł (przerywał już po trzech), ale but i jakoś trzymał 3,5tys obr. Rano zlanie paliwa, wymiana filtra i jazda. Żaden nowy silnik nie zrobi tego bez konsekwencji :)

: śr 15 gru, 2010
autor: miastek
Przy układzie z DPF ekologia jest cały czas czy się wypala czy nie. Wypalanie nie powoduje szkodliwych związków tylko doszczętne spalenie sadzy która odłożyła się w filtrze. Jedyne co emituje to ogromną ilość ciepła ale i tak jest to mniejsze zło niż sadza z zwykłego diesla.
U mnie po 200 tyś km rura jest czysta jak nowa. Proszę cię nie pisz głupot jeśli nie do końca wiesz o co chodzi.

Co do zalania benzyny to nie wszystkie nowe silniki tak reagują. Spytaj Młodego ile wachy dostał z takich dieslów i żaden kopyta nie wystawił. Czasem nawet 2 km klient nie przejechał po odebraniu auta z salonu i zalał nie to co trzeba. Więc nie ma co uogólniać jedne się sypią inne nie.

: śr 15 gru, 2010
autor: flomaker
No ok. Nie mam o tym jakichś naukowych wiadomości, ale nie do końca jestem przekonany, czy Eolys spala się czysto. Co do czystej rury, to faktycznie - dopóki miał DPFa było czyściutko.
Gdybym do swojego PD wlał tyle benzyny to nie ryzykowałbym jazdy tak jak w przypadku starego diesela z pompą wtryskową.
Może nowe auta od razu reagują na niewłaściwe paliwo i gaszą silnik, lub co najmniej przechodzą w tryb awaryjny. Czy są jakieś przypadki, że dają radę trochę pojeździć ( a nie od razu gaszone) bez konsekwencji?

: śr 15 gru, 2010
autor: cookie
bez urazy ale po co lać benzynę do Diesla :lol: :twisted:

: śr 15 gru, 2010
autor: flomaker
Pan w Shellu się pomylił.

: śr 15 gru, 2010
autor: cookie
flomaker pisze:Pan w Shellu się pomylił.

bo to zły człowiek był :)

: śr 15 gru, 2010
autor: student
A ja mam kompa diagnostycznego i jak bylem na szkoleniu to facet mówił żeby nie używać procedury wypalania FAP'u bo już dwa auta się spaliły gdyż po uruchomieniu tego nie da się zatrzymać...
Tak piszę ku przestrodze, żeby nie świerzbiło :]

: śr 15 gru, 2010
autor: miastek
Codziennie wypalam DPF'y statycznie i jeszcze żadnego nie spaliłem. Ważne jest żeby samochód miał wszystkie oryginalne osłony termiczne i stał na nie palnym podłożu bo wylot z DPF'u robi się czerwony i może się zapalić coś pod autem.
Nie traktujcie tego urządzenia jak jakiejś tajemniczej obcej istoty. Jeśli się zna zasade działania to nie ma problemu. Np. jak się zapcha tak że nawet silnik nie chce uruchomić można go wymontować i przepłukać np. wodą a najlepiej specjalnym płynem i dalej lata.