problem z elektryką.
nie wiem za bardzo czy tak ma być, czy jakis magik przedemną nawywijał. mało tu mituwisi ale może wiecie po co jest taka jak dla mnie nie potrzebna złączka, na kablu + do aku? znaczy się idzie sobie kabel i idzie i idzie i robi prąd a przed samym akumulatorem jest taka 10cm złączka co rozdziela ten kabel na 3 a potem znowu w jeden... i do klemy. na razie wywalilem to cudo bo już 2gi raz mi się rozpadło i przyspawało do osłony aku, spaliło się kilka bezpieczników i rozpękła klema. no i oczywiste nie mogłem odpalić i szukałem dlaczego obwiniając rozrusznik. musi być toto? czy na jednym grubym kablu się nie zapali
