Wtopa jak wtopa niby nic strasznego ale teren bardzo podmokły i bardzo gliniasty auto stoi już ponad dobę przechylone mocno na jeden bok w głębokiej dziurze (ok.1,5m) ze stromymi wyjazdami i dwa koła całkowicie utopione w glinie.
Podpięliśmy dwie windy przez zblocza, do auta z mocniejszą (7,5 tony) doczepiliśmy dwa długie patrole jako kotwice, do mojego dopięliśmy pajero. Efekt gelenda stoi a my zwijamy się wszyscy razem
Drugie podejście my nadal zwijamy a jeden patrol szarpie kinetykiem jedynie buda się lekko zabujała i ani drgnął do przodu. Próbowaliśmy do przodu jak i do tyłu, nawet o milimetr się nie ruszył