:)
Re: :)
Lekarz do Anglika:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- W takim razie tak.
Lekarz do Niemca:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Jawohl, mein Doktor!
Lekarz do Ruskiego:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Chvj mnie obchodzi twój rozkaz!
- Cienias jesteś i się boisz!
- Ja się boję?! Dawaj dwie dawki!
Lekarz do Francuza:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Lata mi to koło bereta!
- Cienias jesteś i się boisz!
- To tylko opinia cudzoziemca.
- Zaraz, pan jest Francuzem? A to ok, Francuzom szczepionka nie przysługuje.
- Co to znaczy - nie przysługuje?! Kłuj mnie tu natentychmiast!
Lekarz do Polaka:
- Zaszczep się!
- Nie. I nie próbuj na mnie tych swoich anglofrankogermańskich sztuczek.
Lekarz (rozglądając się, czy nikt nie słyszy):
- Pssst! Im dałem rosyjską szczepionkę. Ale mam też amerykańską, tylko dla lekarzy. Nawet nie powinienem o tym mówić. Ale została mi nadwyżkowa dawka, za jedynego tysiaka.
- Masz i kłuj!
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- W takim razie tak.
Lekarz do Niemca:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Jawohl, mein Doktor!
Lekarz do Ruskiego:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Chvj mnie obchodzi twój rozkaz!
- Cienias jesteś i się boisz!
- Ja się boję?! Dawaj dwie dawki!
Lekarz do Francuza:
- Zaszczep się.
- Nie.
- Ale wszyscy dżentelmeni się szczepią.
- Niech się szczepią.
- To rozkaz!
- Lata mi to koło bereta!
- Cienias jesteś i się boisz!
- To tylko opinia cudzoziemca.
- Zaraz, pan jest Francuzem? A to ok, Francuzom szczepionka nie przysługuje.
- Co to znaczy - nie przysługuje?! Kłuj mnie tu natentychmiast!
Lekarz do Polaka:
- Zaszczep się!
- Nie. I nie próbuj na mnie tych swoich anglofrankogermańskich sztuczek.
Lekarz (rozglądając się, czy nikt nie słyszy):
- Pssst! Im dałem rosyjską szczepionkę. Ale mam też amerykańską, tylko dla lekarzy. Nawet nie powinienem o tym mówić. Ale została mi nadwyżkowa dawka, za jedynego tysiaka.
- Masz i kłuj!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Kilka miesięcy temu zostawiła mnie żona. Od tego dnia gorzej sypiam, gorzej jem, schudłem, pojawiły się niebieskie kręgi i worki pod oczami, góry nieumytych naczyń i niepranych ubrań. A wczoraj mój przyjaciel powiedział mi: „Stary, przestań już świętować!”
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Żona do męża:
- Masz jakieś sprośne fantazje?
- Pewnie, że mam.
- Powiedz mi jakie, to je spełnię.
- No więc, chciałbym wyjąć z szafy taką szeroką taśmę i zakleić ci ręce i usta...
- OK. Mów, co dalej...
- Nic. To wystarczy.
- Masz jakieś sprośne fantazje?
- Pewnie, że mam.
- Powiedz mi jakie, to je spełnię.
- No więc, chciałbym wyjąć z szafy taką szeroką taśmę i zakleić ci ręce i usta...
- OK. Mów, co dalej...
- Nic. To wystarczy.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- Jaka jest różnica między twoją żoną a twoją pracą?
- Po pięciu latach twoja praca nadal ssie...
***
Z pamiętnika:
"Wysłałam mu intymne zdjęcie. Wysłał mi odpowiedź, że jak będę wracać z miasta, to mam mu też kebaba kupić".
**
Szept w kinie:
- Patryk, dlaczego jesteś dzisiaj taki chłodny?
- Cśśśś, złapałaś za loda.
- Po pięciu latach twoja praca nadal ssie...
***
Z pamiętnika:
"Wysłałam mu intymne zdjęcie. Wysłał mi odpowiedź, że jak będę wracać z miasta, to mam mu też kebaba kupić".
**
Szept w kinie:
- Patryk, dlaczego jesteś dzisiaj taki chłodny?
- Cśśśś, złapałaś za loda.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
W restauracji:
Mąż: Jest pani wyjątkowo ładną, młodą kobietą.
Kelnerka: Dziękuję panu.
Żona: Jeszcze jej powiedz, Stefan, o swojej impotencji.
Mąż: Fakt. Pani, pozwoli, moja żona - impotencja.
***
Aby zaimponować dziewczynie na pierwszej randce, wystarczy zdjąć maskę językiem bez użycia rąk.
**
Wpada zdyszany facet do apteki:
- Pani kochana! Czy kupię u państwa słoiczek wazeliny?
- Oczywiście!
- Ufff... - oddycha facet z ulgą. - Dupę mi pani uratowała.
Mąż: Jest pani wyjątkowo ładną, młodą kobietą.
Kelnerka: Dziękuję panu.
Żona: Jeszcze jej powiedz, Stefan, o swojej impotencji.
Mąż: Fakt. Pani, pozwoli, moja żona - impotencja.
***
Aby zaimponować dziewczynie na pierwszej randce, wystarczy zdjąć maskę językiem bez użycia rąk.
**
Wpada zdyszany facet do apteki:
- Pani kochana! Czy kupię u państwa słoiczek wazeliny?
- Oczywiście!
- Ufff... - oddycha facet z ulgą. - Dupę mi pani uratowała.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości